Lore


Zbiór lore, mapy, pomoce.
Awatar użytkownika
Skryba
Mistrz Gry
Posty: 3426
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Lore

Post autor: Skryba »

Powiadają, że wszystko zaczęło się od snu Imperatora.
Władcę nazywano różnie, nie tylko z powodu wielu języków, w których mówili jego poddani, bowiem byli oni tak różni od siebie, jak wielkie było Stare Imperium. Do pozostałych powodów należało to, że Aszgar-Widja zaczynał swoje panowanie jako dziecko i to dziecko niezwykłe. Przetrwał wyłącznie dzięki temu, że jego pretorianie byli zbyt zajęci walką ze sobą, by skupić się na dziwnym i nieszkodliwym dziecku siedzącym formalnie na tronie swojej ciotki. Sam też nigdy nie dawał powodów do pozbycia się go, będąc powolnym nakazom, ale i kochanym przez ludzi stolicy. Aszgar Widja był bowiem Widzącym - w religii Starego Imperium tak określano naznaczonych przez Bogów ludzi, którym umożliwiono podróż przez Zasłonę.

Imperatorowi, który miał wtedy - według różnych zapisów - od 13 do 17 lat, przyśnił się bowiem Koniec. Koniec wszystkiego, co znali jego dobrzy poddani, a na dodatek koniec rychły. Łzy przemoczyły poduszkę na sienniku Władcy, ale gdy się obudził, nie powiedział wiele o tym, co zobaczył. Być może była to część paktu z Bogami. Aszgar Widja po raz pierwszy objawił się ludowi w oficjalnej proklamacji - na wszystkie krańce Starego Imperium miano zanieść wieść o Końcu Świata. Mimo zaklinań doradców i przy niezrozumieniu opiekunów i pretorów, Imperator nie spoczął, póki nie dopiął swego.

Ku uldze doradców, nie wybuchła panika. Imperium miało wiele ludów i religii, pasterzy i proroków, a każdy miał swoje zdanie na temat tego, kiedy ów Koniec nadejdzie. Niewielu zgadzało się z Aszgarem-Widją, a Kult Imperialny liczył sobie dopiero sto pięćdziesiąt lat, popularny zaś był głównie wśród żołnierzy i ich oficerów, czasem urzędników. Dziecko-Imperator nie przekonał wielu. Ci, którzy zdecydowali się go usłuchać, również postępowali różnie. Jedni zstąpili do jaskiń, by żyć jak ich dalecy przodkowie. Inni gromadzili zapasy, wreszcie byli tacy, którzy wsiedli na okręty by pożeglować w nieznane. I ci postąpili najmądrzej - byli to bowiem, według naszej najlepszej wiedzy, jedyni ocaleni.

Nie mówili jednym językiem, częstokroć wyglądali nawet różnie, wierzyli w inne bóstwa, spożywali inne posiłki. Podzieliła ich nawet kwestia Męczennika - albowiem Aszgar-Widja do samego końca próbował przekonać swych poddanych do ucieczki, z marnym jednak skutkiem. Jedni wygnańcy uznali Imperatora za Boga, inni przeklęli go jako demona zsyłającego nieszczęście, wreszcie byli tacy, którzy woleli zapomnieć go zupełnie. Stare Imperium przepadło, a wraz z nim linia Jaszody, Imperatora-Bazyliszka. Nie brak jednak szaleńców wywodzących swe pochodzenie, choćby po kądzieli, od tamtych starożytnych rodów.

Nie mówmy jednak o nich. Nie był to bowiem koniec zmagań Wygnańców - według wielu kronik, które czytałem, jedno jest pewne - przekroczyli Wrzące Morze z niemałym trudem i niemałymi stratami. Nawigatorzy Starego Imperium twierdzili, że nie da się tego uczynić. Desperacja zatryumfowała tam, gdzie rozsądek nie mógł. Wiele ludów wspomina traumę tamtego przeżycia: ciemności, fale olbrzymie jak góry, wiry prowadzące w czarne głębiny oraz lewiatany i morskie potwory pożerające całe statki. Jeśli tyle by nie wystarczyło, by nie myśleć o powrocie, to opowieści ostatniej fali Wygnańców mówiące o ognistej apokalipsie dokończyły dzieła.

Dawny ludy Imperium trafiły na lądy dzikie i słabo zamieszkane. Istniały na nim małe populacje i prymitywne królestwa ludzkie, ale zostały one w większości podbite. To Wygnańcy byli głównym żywiołem, który powiódł podbój i uczynił sobie Nowy Świat ziemią poddaną. Teraz rządzą się po swojemu, a wielu myśli o budowie Nowego Imperium.
Ciężko szacować jest wiek naszego świata, wybaczcie zatem czytelnicy skromnemu Skrybie brak kalendarium. Pracując całe życie w bibliotekach i akademiach rozsianych po wyspach i kontynencie, jedyne co zdołałem ustalić, co zgadza się u wszystkich ludów - że Sen Imperatora miał miejsce około osiemset lat temu.


Założenia:
- Stare Imperium, położone daleko na północy Nowego Świata, przestało istnieć w wyniku olbrzymiej katastrofy, według najlepszej wiedzy ludzi w Nowym Świecie, nikt nie uszedł z niej z życiem
- Ostatni Imperator - Aszgar-Widja (w j. imperialnym) - przepowiedział wcześniej koniec, dzięki czemu grupki Wygnańców przetrwały uciekając przez morze równikowe na południe (prawdopodobnie ok. 10 lat przed katastrofą, przez cały ten czas różne grupki uciekały)
- Powrót na północ na razie nie jest możliwy
- Grupy Wygnańców są zupełnie od siebie różne, co umożliwia tworzenie krajów z pełną dowolnością co do kultury, języka, społeczeństwa, religii, itd. - tak jak różne było Stare Imperium
- W Nowym Świecie istniały jakieś państwa autochtonów przed przybyciem Wygnańców, co również umożliwia tworzenie takich krajów, jednak powinno być ich mniej (ale nie będę za to tępić ;-) jedynie prośba); można tworzyć też kraje mieszane (autochtonów, ale podbite przez Wygnańców)
- Starą religią Imperium był Kult Imperialny, IRL coś jak Kult Mitry w Rzymie, ale nie był on powszechny, dynastia była również zintegrowana, ale nie rodzima (w wyniku skomplikowanego dziedziczenia i systemu mariaży z poddanymi z różnych krańców kraju)
- Kulturą stolicy Starego Imperium był odpowiednik IRL kultury Rzymu, co do reszty Imperium - odwzorują to Wasze podania; w ten sposób unikniemy absurdów z łaciną, nazwami dni tygodnia itp., będzie ciągłość

W razie pytań proszę o nie tutaj: viewtopic.php?t=464
a odpowiedzi będą się pojawiać w tym temacie.
When I became a man I put away childish things, including the fear of childishness and the desire to be very grown up. - C.S. Lewis
Awatar użytkownika
Skryba
Mistrz Gry
Posty: 3426
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Lore

Post autor: Skryba »

Etap technologiczny:
odpowiednik XIV w. IRL - późne średniowiecze.

Wygnańcy zbudowali w osiemset lat swoje królestwa, wydarli naturze już sporo, teraz przystępują do odbudowy kultury, wynalazków i poziomu wiedzy Starego Imperium (por: renesans).
Także mamy nadal turnieje, płytówki, ale też już zaczątki szkoły florenckiej-flamandzkiej i prymitywnej broni palnej. Proch jako taki jest już znany, odbudowano ten sekret tak jak i ogień "grecki" już w Nowym Świecie (ale niedawno, góra 20 lat przed startem).
When I became a man I put away childish things, including the fear of childishness and the desire to be very grown up. - C.S. Lewis
Zablokowany

Wróć do „Encyklopedia”