
ARCYKSIĘSTWO MEROWINII
Historia:
Stare opowieści przekazywane ustnie z dziada pradziada pośród Merowingowie mówią, że lud ten swoje początki wywodzić ma od legendarnego wojownika, Merowiga. Żyć on miał w nieznanym kraju położonym daleko na północy Imperiusa, a czynem który przyniósł mu wielkość miało być zgładzenie złego smoka zwanego Nerlukiem, za co został obdarowany przez bogów, a w nowszych wersjach przez samego Androsa, licznym potomstwem, które zapoczątkować zaś miało poszczególne merowińskie plemiona. Wiele lat później plemiona te w obliczu głodu spowodowanego srogą zimą zmuszone były do opuszczenia kraju swojego praojca i udania się ku południowym krainom, aby ostatecznie osiedlić się na ziemiach dzisiejszej Merowinii. Na ile w tym jest prawdy tego nikt z obecnie żyjących rzecz jasna nie wie, ale pewnym jest to, że gdy w 297 roku Nowej Ery tylosyjskie wojska pod dowództwem imperatora Konstantyna III rozpoczęły podbój tych terenów to Merowingowie już je zamieszkiwali.
Wspomniany zaś imperialny podbój trwał przez niewiele ponad dwa lata. Początkowo, zajęte wzajemnymi sporami i wojnami, plemiona merowińskie zignorowały przybycie nowego gracza i dopiero gdy kilka z plemion zostało ujarzmionych przez imperialną armię, pozostałe poczuły się zagrożone na tyle, aby zjednoczyć się przeciw wspólnemu wrogowi. Nawet to jednak nie mogło zatrzymać Tylosyjczyków, którzy w walnej bitwie pod lasem Chalons pokonali zjednoczonych Merowingów, czego następstwem było złożenie Imperatorowi przez merowińskich książąt hołdu oraz przysięgi wiernej służby Jemu i jego następcom.
Nie minęło dużo czasu, a Imperator rozpoczął sprowadzać do nowo podbitej prowincji kolonistów, a w całym regionie zaczęły powstawać jak grzyby po deszczu kolejne miasta i garnizony, które miały zabezpieczyć imperialną władzę nad nowym łupem. Było zaś przed czym, gdyż Merowingowie początkowo nie mogli pogodzić się z rządami narzuconymi im przez Tylos, co skutkowało tym, że kilkukrotnie niektóre plemiona rozpoczynały powstania niepodległościowe, które jednak zawsze kończyły się ich stłumieniem. Mimo tego jednak prawie dwa i pół stulecia imperialnej okupacji sprawiły, że Merowingowie zaczęli przyjmować co raz to więcej rzeczy z tylosyjskiego dorobku kulturowego i włączać je do swojej kultury. Zmian nie uniknęła również sfera religijna. Akcje misjonarskie organizowane przez wyznawców nowego dominującego w Imperium wyznania, Katlonizmu, odnosiły duże sukcesy w Merowinii i krok po kroku wypierały stare wierzenia, a w ich miejsce wprowadzały wiarę w Androsa.
Nic jednak nie trwa wiecznie i tak tylosyjskie rządy w Merowinii również w końcu musiały dobiec końca. Szansa do tego zaczęła się pojawiać gdy na dalekim wschodzie Imperium przegrało wojnę z Aletrisyjczykami, a na zachodzie zaś zjednoczyły się klany Krebainów, które pod przywództwem królowej Everthy przegnały imperialne wojska ze swoich ziem. Co po niektórzy merowińscy książęta zaczęli wówczas snuć plany o wywołaniu kolejnego już powstania przeciwko rządom z Tylos. Potrzebny był jedynie ktoś kto by ich poprowadził do wspólnej walki. Tym kimś ostatecznie okazał się książę Louen z plemienia Betończyków, który okrzyknięty to został wówczas pierwszym arcyksięciem Merowinigów. W 563 roku Nowej Ery arcyksiążę Louen pokierował Merowinian przeciwko tylosyjskim garnizonom i w wyniku kolejnych odnoszonych zwycięstw wyzwalał co raz to więcej ziem Merowinii, aż w końcu w jego rękach znalazły się one wszystkie.
Od tamtej pory arcyksiążęta z dynastii Loueningów, znanej również jako Dom Merowiński, sprawują nieprzerwane rządy nad Merowinią w trakcie, których to przeżywała ona czasy wzlotów, jak i upadków.
Do tych pierwszych można zaliczyć m.in. rządy arcyksięcia Ludwika I, który w 653 roku Nowej Ery założył w stolicy Merowinii, Karlonii, pierwszy w regionie uniwersytet, a także Filipa II odpowiedzialnego za przyłączenie do Merowinii w 670 roku Nowej Ery ziem Galdacji.

W przypadku tych drugich to rzecz jasna najbardziej znaczącym był okres znany powszechnie na Imperiusie jako Okres Ciemnego Słońca. W tym to czasie, tak jak reszta kontynentu, Merowinia zaznała zarówno głodu, zarazy, jak i wojny domowej. Ta ostatnia wybuchła z powodu śmierci w wyniku zarazy arcyksięcia Karola IV i jego dwóch synów, która zakończyła główną linię dynastii Loueningów i doprowadziła do sporu o sukcesję między Karolem Walezyjskim, hrabią Walezji i przedstawicielem bocznej linii Loueningów oraz Filipem Akwizjańskim, księciem Akwizji i synem Joanny, najstarszej córki Karola IV, który ostatecznie przerodził się w 737 roku Nowej Ery w trwającą sześć dekad wojnę domową znaną jako Wojna Lilii. Ostatecznie zakończyła się ona bitwą pod Caillon, w której to trakcie poległ Jan II, ostatni z pretendentów z rodu akwizjańskiego, w wyniku czego tron arcyksiążęcy ostatecznie przypadł Karolowi VI Walezyjskiemu, który zasiada na tronie po dziś dzień.
Ustrój:

Na czele państwa merowińskiego stoi monarcha noszący tytuł arcyksięcia, który sprawuję najwyższe zwierzchnictwo nad wszystkimi lennami w Merowinii, a także dzierży najwyższą władzę sądowniczą. W jego rękach znajduję się również władza obsadzania najważniejszych urzędów w państwie oraz wydawania stanowiących prawo edyktów tzw. ordonansów. Tytuł monarszy jest dziedziczny i przekazywany zgodnie z zasadami primogenitury agnatycznej, a więc po śmierci arcyksięcia na tron automatycznie wstępuje najstarszy z synów, a w przypadku braku męskich potomków najbliższy krewny po mieczu. Kobiety i krewni po kądzieli są wykluczeni z linii sukcesyjnej.
Choć teoretycznie arcyksiążęta nie mają żadnego takiego obowiązku, to przyjęło się w tradycji, że przed ogłoszeniem pewnych decyzji władcy powinni uzyskać poparcie dla nich ze strony stanów. W tym celu arcyksiążę ma prawo do zwołania zgromadzenia reprezentantów stanowych tzw. Stanów Generalnych, które składają się z trzech izb, z których każda odpowiada jednemu z trzech stanów. Stany Generalne nie mają mocy ustawodawczej i pełnią przede wszystkim funkcję doradcą, a także dysponują prawem składania petycji do arcyksięcia. Jak jednak wspomniano wcześniej przyjęło się, aby władcy Merowinii uzyskali poparcie Stanów Generalnych, a co za tym idzie poparcie wszystkich trzech izb stanowych, dla pewnych decyzji. Bez tegoż poparcia arcyksiążę danej decyzji nie powinien podejmować jeżeli nie chcę zostać ogłoszony tyranem i zaryzykować wybuchu powszechnego buntu. Do decyzji tych zalicza się m.in. te o uchwaleniu nowych podatków dotyczących wszystkich mieszkańców Merowinii.
Społeczeństwo:

W Merowinii społeczeństwo podzielone jest na trzy stany: duchowieństwo, rycerstwo i pospólstwo, a każdy z nich posiada swoje prawa oraz przywileje, jak i obowiązki wobec Korony.
Duchowieństwo, a więc wszyscy ci, którzy postanowili poświecić swoje życia służbie Kościołowi Katlonistycznemu i Androsowi. Tradycyjnie, choć nieoficjalnie, stan ten dzieli się na duchowieństwo wyższe i duchowieństwo niższe. Do tego pierwszego zalicza się Patriarchę oraz ekatów i dekatów, podczas gdy w skład duchowieństwa niższego, stanowiącego większość stanu, wchodzą zaś kapłani opiekujący się świątyniami, mnisi oraz zakonnice. Przedstawiciele stanu duchownego na mocy danych im przez arcyksiążąt przywilejów zwolnieni są z płacenia wszelkich podatków i nie są zobowiązani do udziału w pospolitym ruszeniu, a ponadto mają prawo do zbierania od pospólstwa specjalnego podatku kościelnego w postaci dziesiątej części dochodów czy to pieniężnych lub pochodzenia naturalnego.
Rycerstwo, zwane co raz częściej również szlachtą, to przedstawiciele rodów wywodzących się od dawnych plemiennych książąt, jak i wojowników, którym nadano ziemię w lenno w zamian za służbę wojskową. Przynależący do stanu rycerskiego jako jedyni mają prawo do posługiwania się herbami oraz noszenia miecza. Ponadto są zwolnieni z podatków, za co jednak zobowiązani do wstawienia się na wezwanie władcy i udziału w wyprawie wojennej pospolitego ruszenia.
Pospólstwo, a więc wszystkich mieszkańców miast i wsi, którzy nie należą do żadnego z dwóch pozostałych stanów. Jest to stan obejmujący największą liczbę ludności, a co za tym idzie wśród pospólstwa można znaleźć doprawdy szeroki wachlarz osobistości od bogatych kupców miejskich, aż po ledwo wiążących koniec z końcem chłopów pańszczyźnianych.
Z tego podziału wyłamują się jednak Galdachowie. Są oni ludem zamieszkującym górzyste regiony Merowinii położone po wschodniej stronie gór znanych jako Korbiery, który posiada swój własny język, tradycję i system społeczny. Społeczeństwo galdachskie oparte jest o klany, z których każdy posiada swoje terytorium, tartan i zawołanie wojenne. Na czele klanów stoją ich naczelnicy, którzy sprawują całkowitą kontrolę nad wszelkimi aspektami polityki swojego klanu. Niżej w hierarchii Galdachów znajduję się starszyzna, a więc głowy rodów przynależących do klanów, którzy zasiadają w radzie klanowej, aby doradzać naczelnikowi w kierowaniu klanem, a w przypadku gdy umrze żeby wybrać jego następcę. Jeszcze niżej są wszyscy dorośli i zdolni do noszenia broni mężczyźni, którym podlegają znajdujące się na samym dole galdachskiej hierarchii społecznej kobiety i dzieci. Te pierwsze w galdachskim silnie patriarchalnym społeczeństwie nie mają silnej pozycji, a w wręcz przeciwnie są traktowane jako niemalże własność należąca do ich opiekunów np. ojców w przypadku córek lub mężów w przypadku żon, którzy posiadają nad nimi władzę niemal absolutną.
Religia:

Od czasu okupacji Merowinii przez Imperium Tylosyjskie dominującą wiarą na jej terenach stała się wiara Kościoła Katlonistycznego w boga Androsa, która po wyzwoleniu stała się również religią państwową Arcyksięstwa Merowinii z arcyksiążętami jako jej opiekunami. Kościół w Merowinii podziela wszystkie aspekty dotyczące kosmologii, mitologii czy świętych pism ze swoimi braćmi i siostrami w wierze katlonistycznej w innych krajach świata. Główne różnice dotyczą zaś kwestii organizacyjnych. Jako, że Kościół uznał merowiniańskich arcyksiążąt za swoich opiekunów, to ci ingerują w jego sprawy prawdopodobnie jeszcze mocniej niż robi się to w Imperium m.in. obsadzając stanowiska patriarchy, ekatów oraz dekatów. Największe zmiany zaszły zaś od czasu reform patriarchy Bertranda I w Kościele w Merowinii doszło również do ograniczenia roli kobiet, które zostały wykluczone z kapłaństwa i jedyną możliwością dla nich dzisiaj, aby służyć Androsowi jest wstąpienie do zakonu, a także rozszerzono celibat, który stał się obowiązkowy nie tylko dla duchowieństwa wyższego, ale również dla niższych rangą kapłanów. Ustanowiona została również instytucja patriarszej inkwizycji, która w ramach Kościoła odpowiada za sądownictwo w stanie duchownym, a także tropienie i likwidowanie wszelkich przejawów herezji wśród wiernych katlonistycznych.
Najważniejszą zaś herezją ostatniego wieku w Merowinii jest tzw. Markianizm. Herezja ta zapoczątkowana przez niejakiego ojca Marka, kapłana, który szukając odpowiedzi na pytanie dlaczego na świecie, mimo opieki Androsa nad nim, jest tyle zła i cierpienia doszedł do wniosku, że bóg ten od dawna musi już nie żyć. Według kosmologii markiańskiej bowiem, gdy na Nalecie doszło do wojny bogów to Andros i ludzkość również mieli wziąć w niej udział, jednak gdy w wyniku wielkiej wojny planeta została zniszczona, a wszyscy pozostali bogowie i ich wyznaczy polegli w boju, Androsowi i ludziom udało się przetrwać. Mocno rannemu bóstwu ostatkiem sił udało się przeteleportować pozostałości swojego ludu z niezdatnej do dalszego życia Nalety na jej księżyc, Imperius, samemu jednak zostając z tyłu, aby niedługo potem umrzeć z powodu odniesionych ran. Markianie uważają więc, że skoro wszystkich bogów już nie ma, to nie ma jednocześnie życia po śmierci, więc w konsekwencji wszelki kult religijny jest bezcelowy, a czas jaki człowiek przeżywa na Imperiusie jest jego jedynym i powinno się go spędzić jak najlepiej się uważa. Jeżeli więc według kogoś najlepszym sposobem spędzenia swego życia jest obżarstwo i pijaństwo to Markianizm tylko do tego zachęca. Z czasem ten przekaz uległ radykalizacji, szczególnie po egzekucji Marka z wyroku Inkwizycji, a doktryna markiańska głosi dzisiaj, że wszystko co stoi człowiekowi na drodze do jego szczęścia powinien on z tej drogi usunąć, a największą przeszkodą jest rzecz jasna państwo i Kościół z ich prawa oraz obyczajami. W trakcie okresu Ciemnego Słońca nie raz więc zdarzało się, że markiańscy kaznodzieje podżegali niezadowolonych ze swojej sytuacji chłopów do powstań przeciwko szlachcie i klerowi.
Wojska zaciężne:



Wolna piechota - oddziały podobne do wspomnianych wolnych łuczników, gdyż wolna piechota również składa się z przedstawicieli chłopstwa i biednego mieszczaństwa, a ich opancerzenie jest praktycznie tako samo. Główna różnica polega na tym, że wolna piechota do walki rusza uzbrojona w włócznie, piki i halabardy.
Plusy i minusy:
Plusy:
+ Uniwersytet Karloniański - choć najlepsze lata ma już zdecydowanie za sobą, to ten założony przez Ludwika I uniwersytet nadal funkcjonuje i co ważniejsze wciąż przyciąga pragnących się kształcić żaków z katlonistycznych państw regionu.
+ Weterani Wojny Lilii - w trakcie Wojny Lilii, wojny domowej rozdzierającej Merowinię przez sześćdziesiąt lat, po obu stronach konfliktu walczyły tysiące ludzi. Ci, którym udało się przeżyć choć jedną z wielu bitew tego okresu nabrali cennego doświadczenia, które mogli przekazać następnym pokoleniom. Nawet dzisiaj doświadczenia pozyskane przez weteranów Wojny Lilli wpływa na rycerzy i żołdaków służących merowiniańskim arcyksiążętom.
Efekt: Lepsi dowódcy na start.
+ Wiekowe dzieło sztuki:
Nazwa: Imperator Manuel II
Rok powstania: 563 rok Nowej Ery
Autorstwo: Petros Astras
Lokalizacja (obecna): Pałac Arcyksiążęcy w Karlonii
Przedstawienie: Wizja artystyczna
Opis: W pałacu arcyksiążęcym w Karlonii od dawien dawna znajduję się posąg przedstawiający jednego z dawnych imperatorów Tylos, Manuela II. Mówi się, że miał on być zamówiony u rzeźbiarza Petrosa Astrasa przez ówczesnego imperialnego namiestnika merowiniańskiej prowincji, który prawdopodobnie pragnął go podarować imperatorowi w prezencie, ale nie zdążył tego zrobić przed wybuchem powstania arcyksięcia Louena I, która sprawiła, że sprawa posągu zeszła na dalszy plan. Ostatecznie, zamiast imperialny pałac, posąg przyozdobił jeden z korytarzy w rezydencji arcyksięcia.
Minusy:
- Niebezpieczna herezja - najgorsze lata okresu Ciemnego Słońca i panująca wówczas wojna oraz powszechny głód i zaraza w trakcie, których markiańskim kaznodziejom stosunkowo łatwo było przekonać chłopów do walki o ich "szczęście" przeciwko Koronie i Kościołowi już dawno są na szczęście jedynie nie miłym wspomnieniem. Herezji markianizmu nadal jednak, mimo największych wysiłków Inkwizycji, nie wytępiono całkowicie, a jej głosiciele nadal posiadają wpływy pośród pospólstwa i jeżeli kraj kiedyś w przyszłości wpadnie w problemy, to nie będzie zaskoczeniem jak ponownie wyjdzie ona na światło dzienne i zacznie sprawiać "problemy".
- Ruiny z Wojny Lilii - od ostatecznego zakończenia Wojny Lilii minęło już trochę czasu, ale w całym kraju nadal widać konsekwencje wydarzeń, które się w jej trakcie odbyły. Zniszczone mosty, spalone wioski, ruiny kościołów, a także bandy bandytów na traktach. Wszystko to jest powszechnym widokiem dla mieszkańców Merowinii i jeszcze prawdopodobnie minie dużo czasu nim na powrót powszechnie zapanuje prawo i porządek, a kupcy będą mogli bez problemów przemierzać kraj.
Efekt: Minus do centralizacji.
Planowana lokalizacja:
Wspomniany zaś imperialny podbój trwał przez niewiele ponad dwa lata. Początkowo, zajęte wzajemnymi sporami i wojnami, plemiona merowińskie zignorowały przybycie nowego gracza i dopiero gdy kilka z plemion zostało ujarzmionych przez imperialną armię, pozostałe poczuły się zagrożone na tyle, aby zjednoczyć się przeciw wspólnemu wrogowi. Nawet to jednak nie mogło zatrzymać Tylosyjczyków, którzy w walnej bitwie pod lasem Chalons pokonali zjednoczonych Merowingów, czego następstwem było złożenie Imperatorowi przez merowińskich książąt hołdu oraz przysięgi wiernej służby Jemu i jego następcom.
Nie minęło dużo czasu, a Imperator rozpoczął sprowadzać do nowo podbitej prowincji kolonistów, a w całym regionie zaczęły powstawać jak grzyby po deszczu kolejne miasta i garnizony, które miały zabezpieczyć imperialną władzę nad nowym łupem. Było zaś przed czym, gdyż Merowingowie początkowo nie mogli pogodzić się z rządami narzuconymi im przez Tylos, co skutkowało tym, że kilkukrotnie niektóre plemiona rozpoczynały powstania niepodległościowe, które jednak zawsze kończyły się ich stłumieniem. Mimo tego jednak prawie dwa i pół stulecia imperialnej okupacji sprawiły, że Merowingowie zaczęli przyjmować co raz to więcej rzeczy z tylosyjskiego dorobku kulturowego i włączać je do swojej kultury. Zmian nie uniknęła również sfera religijna. Akcje misjonarskie organizowane przez wyznawców nowego dominującego w Imperium wyznania, Katlonizmu, odnosiły duże sukcesy w Merowinii i krok po kroku wypierały stare wierzenia, a w ich miejsce wprowadzały wiarę w Androsa.
Nic jednak nie trwa wiecznie i tak tylosyjskie rządy w Merowinii również w końcu musiały dobiec końca. Szansa do tego zaczęła się pojawiać gdy na dalekim wschodzie Imperium przegrało wojnę z Aletrisyjczykami, a na zachodzie zaś zjednoczyły się klany Krebainów, które pod przywództwem królowej Everthy przegnały imperialne wojska ze swoich ziem. Co po niektórzy merowińscy książęta zaczęli wówczas snuć plany o wywołaniu kolejnego już powstania przeciwko rządom z Tylos. Potrzebny był jedynie ktoś kto by ich poprowadził do wspólnej walki. Tym kimś ostatecznie okazał się książę Louen z plemienia Betończyków, który okrzyknięty to został wówczas pierwszym arcyksięciem Merowinigów. W 563 roku Nowej Ery arcyksiążę Louen pokierował Merowinian przeciwko tylosyjskim garnizonom i w wyniku kolejnych odnoszonych zwycięstw wyzwalał co raz to więcej ziem Merowinii, aż w końcu w jego rękach znalazły się one wszystkie.
Od tamtej pory arcyksiążęta z dynastii Loueningów, znanej również jako Dom Merowiński, sprawują nieprzerwane rządy nad Merowinią w trakcie, których to przeżywała ona czasy wzlotów, jak i upadków.
Do tych pierwszych można zaliczyć m.in. rządy arcyksięcia Ludwika I, który w 653 roku Nowej Ery założył w stolicy Merowinii, Karlonii, pierwszy w regionie uniwersytet, a także Filipa II odpowiedzialnego za przyłączenie do Merowinii w 670 roku Nowej Ery ziem Galdacji.

W przypadku tych drugich to rzecz jasna najbardziej znaczącym był okres znany powszechnie na Imperiusie jako Okres Ciemnego Słońca. W tym to czasie, tak jak reszta kontynentu, Merowinia zaznała zarówno głodu, zarazy, jak i wojny domowej. Ta ostatnia wybuchła z powodu śmierci w wyniku zarazy arcyksięcia Karola IV i jego dwóch synów, która zakończyła główną linię dynastii Loueningów i doprowadziła do sporu o sukcesję między Karolem Walezyjskim, hrabią Walezji i przedstawicielem bocznej linii Loueningów oraz Filipem Akwizjańskim, księciem Akwizji i synem Joanny, najstarszej córki Karola IV, który ostatecznie przerodził się w 737 roku Nowej Ery w trwającą sześć dekad wojnę domową znaną jako Wojna Lilii. Ostatecznie zakończyła się ona bitwą pod Caillon, w której to trakcie poległ Jan II, ostatni z pretendentów z rodu akwizjańskiego, w wyniku czego tron arcyksiążęcy ostatecznie przypadł Karolowi VI Walezyjskiemu, który zasiada na tronie po dziś dzień.
Ustrój:

Na czele państwa merowińskiego stoi monarcha noszący tytuł arcyksięcia, który sprawuję najwyższe zwierzchnictwo nad wszystkimi lennami w Merowinii, a także dzierży najwyższą władzę sądowniczą. W jego rękach znajduję się również władza obsadzania najważniejszych urzędów w państwie oraz wydawania stanowiących prawo edyktów tzw. ordonansów. Tytuł monarszy jest dziedziczny i przekazywany zgodnie z zasadami primogenitury agnatycznej, a więc po śmierci arcyksięcia na tron automatycznie wstępuje najstarszy z synów, a w przypadku braku męskich potomków najbliższy krewny po mieczu. Kobiety i krewni po kądzieli są wykluczeni z linii sukcesyjnej.
Choć teoretycznie arcyksiążęta nie mają żadnego takiego obowiązku, to przyjęło się w tradycji, że przed ogłoszeniem pewnych decyzji władcy powinni uzyskać poparcie dla nich ze strony stanów. W tym celu arcyksiążę ma prawo do zwołania zgromadzenia reprezentantów stanowych tzw. Stanów Generalnych, które składają się z trzech izb, z których każda odpowiada jednemu z trzech stanów. Stany Generalne nie mają mocy ustawodawczej i pełnią przede wszystkim funkcję doradcą, a także dysponują prawem składania petycji do arcyksięcia. Jak jednak wspomniano wcześniej przyjęło się, aby władcy Merowinii uzyskali poparcie Stanów Generalnych, a co za tym idzie poparcie wszystkich trzech izb stanowych, dla pewnych decyzji. Bez tegoż poparcia arcyksiążę danej decyzji nie powinien podejmować jeżeli nie chcę zostać ogłoszony tyranem i zaryzykować wybuchu powszechnego buntu. Do decyzji tych zalicza się m.in. te o uchwaleniu nowych podatków dotyczących wszystkich mieszkańców Merowinii.
Społeczeństwo:

W Merowinii społeczeństwo podzielone jest na trzy stany: duchowieństwo, rycerstwo i pospólstwo, a każdy z nich posiada swoje prawa oraz przywileje, jak i obowiązki wobec Korony.
Duchowieństwo, a więc wszyscy ci, którzy postanowili poświecić swoje życia służbie Kościołowi Katlonistycznemu i Androsowi. Tradycyjnie, choć nieoficjalnie, stan ten dzieli się na duchowieństwo wyższe i duchowieństwo niższe. Do tego pierwszego zalicza się Patriarchę oraz ekatów i dekatów, podczas gdy w skład duchowieństwa niższego, stanowiącego większość stanu, wchodzą zaś kapłani opiekujący się świątyniami, mnisi oraz zakonnice. Przedstawiciele stanu duchownego na mocy danych im przez arcyksiążąt przywilejów zwolnieni są z płacenia wszelkich podatków i nie są zobowiązani do udziału w pospolitym ruszeniu, a ponadto mają prawo do zbierania od pospólstwa specjalnego podatku kościelnego w postaci dziesiątej części dochodów czy to pieniężnych lub pochodzenia naturalnego.
Rycerstwo, zwane co raz częściej również szlachtą, to przedstawiciele rodów wywodzących się od dawnych plemiennych książąt, jak i wojowników, którym nadano ziemię w lenno w zamian za służbę wojskową. Przynależący do stanu rycerskiego jako jedyni mają prawo do posługiwania się herbami oraz noszenia miecza. Ponadto są zwolnieni z podatków, za co jednak zobowiązani do wstawienia się na wezwanie władcy i udziału w wyprawie wojennej pospolitego ruszenia.
Pospólstwo, a więc wszystkich mieszkańców miast i wsi, którzy nie należą do żadnego z dwóch pozostałych stanów. Jest to stan obejmujący największą liczbę ludności, a co za tym idzie wśród pospólstwa można znaleźć doprawdy szeroki wachlarz osobistości od bogatych kupców miejskich, aż po ledwo wiążących koniec z końcem chłopów pańszczyźnianych.
Z tego podziału wyłamują się jednak Galdachowie. Są oni ludem zamieszkującym górzyste regiony Merowinii położone po wschodniej stronie gór znanych jako Korbiery, który posiada swój własny język, tradycję i system społeczny. Społeczeństwo galdachskie oparte jest o klany, z których każdy posiada swoje terytorium, tartan i zawołanie wojenne. Na czele klanów stoją ich naczelnicy, którzy sprawują całkowitą kontrolę nad wszelkimi aspektami polityki swojego klanu. Niżej w hierarchii Galdachów znajduję się starszyzna, a więc głowy rodów przynależących do klanów, którzy zasiadają w radzie klanowej, aby doradzać naczelnikowi w kierowaniu klanem, a w przypadku gdy umrze żeby wybrać jego następcę. Jeszcze niżej są wszyscy dorośli i zdolni do noszenia broni mężczyźni, którym podlegają znajdujące się na samym dole galdachskiej hierarchii społecznej kobiety i dzieci. Te pierwsze w galdachskim silnie patriarchalnym społeczeństwie nie mają silnej pozycji, a w wręcz przeciwnie są traktowane jako niemalże własność należąca do ich opiekunów np. ojców w przypadku córek lub mężów w przypadku żon, którzy posiadają nad nimi władzę niemal absolutną.
Religia:

Od czasu okupacji Merowinii przez Imperium Tylosyjskie dominującą wiarą na jej terenach stała się wiara Kościoła Katlonistycznego w boga Androsa, która po wyzwoleniu stała się również religią państwową Arcyksięstwa Merowinii z arcyksiążętami jako jej opiekunami. Kościół w Merowinii podziela wszystkie aspekty dotyczące kosmologii, mitologii czy świętych pism ze swoimi braćmi i siostrami w wierze katlonistycznej w innych krajach świata. Główne różnice dotyczą zaś kwestii organizacyjnych. Jako, że Kościół uznał merowiniańskich arcyksiążąt za swoich opiekunów, to ci ingerują w jego sprawy prawdopodobnie jeszcze mocniej niż robi się to w Imperium m.in. obsadzając stanowiska patriarchy, ekatów oraz dekatów. Największe zmiany zaszły zaś od czasu reform patriarchy Bertranda I w Kościele w Merowinii doszło również do ograniczenia roli kobiet, które zostały wykluczone z kapłaństwa i jedyną możliwością dla nich dzisiaj, aby służyć Androsowi jest wstąpienie do zakonu, a także rozszerzono celibat, który stał się obowiązkowy nie tylko dla duchowieństwa wyższego, ale również dla niższych rangą kapłanów. Ustanowiona została również instytucja patriarszej inkwizycji, która w ramach Kościoła odpowiada za sądownictwo w stanie duchownym, a także tropienie i likwidowanie wszelkich przejawów herezji wśród wiernych katlonistycznych.
Najważniejszą zaś herezją ostatniego wieku w Merowinii jest tzw. Markianizm. Herezja ta zapoczątkowana przez niejakiego ojca Marka, kapłana, który szukając odpowiedzi na pytanie dlaczego na świecie, mimo opieki Androsa nad nim, jest tyle zła i cierpienia doszedł do wniosku, że bóg ten od dawna musi już nie żyć. Według kosmologii markiańskiej bowiem, gdy na Nalecie doszło do wojny bogów to Andros i ludzkość również mieli wziąć w niej udział, jednak gdy w wyniku wielkiej wojny planeta została zniszczona, a wszyscy pozostali bogowie i ich wyznaczy polegli w boju, Androsowi i ludziom udało się przetrwać. Mocno rannemu bóstwu ostatkiem sił udało się przeteleportować pozostałości swojego ludu z niezdatnej do dalszego życia Nalety na jej księżyc, Imperius, samemu jednak zostając z tyłu, aby niedługo potem umrzeć z powodu odniesionych ran. Markianie uważają więc, że skoro wszystkich bogów już nie ma, to nie ma jednocześnie życia po śmierci, więc w konsekwencji wszelki kult religijny jest bezcelowy, a czas jaki człowiek przeżywa na Imperiusie jest jego jedynym i powinno się go spędzić jak najlepiej się uważa. Jeżeli więc według kogoś najlepszym sposobem spędzenia swego życia jest obżarstwo i pijaństwo to Markianizm tylko do tego zachęca. Z czasem ten przekaz uległ radykalizacji, szczególnie po egzekucji Marka z wyroku Inkwizycji, a doktryna markiańska głosi dzisiaj, że wszystko co stoi człowiekowi na drodze do jego szczęścia powinien on z tej drogi usunąć, a największą przeszkodą jest rzecz jasna państwo i Kościół z ich prawa oraz obyczajami. W trakcie okresu Ciemnego Słońca nie raz więc zdarzało się, że markiańscy kaznodzieje podżegali niezadowolonych ze swojej sytuacji chłopów do powstań przeciwko szlachcie i klerowi.
Wojska zaciężne:

Żandarmi - oddziały ciężkozbrojnej kawalerii, które rekrutowane są spośród ludzi szlacheckiego pochodzenia. Nie licząc tego, że dla arcyksięcia walczą w zamian za żołd, a nie z obowiązku, to pod wieloma względami żandarmi są nie do odróżnienia od typowych przedstawicieli rycerstwa powoływanego pod broń w ramach pospolitego ruszenia, o czym świadczy m.in. ich wyposażenie, na które składa się przeciętnie pełna zbroja płytowa, ciężka kopia, tarcza oraz miecz.

Wolni łucznicy - formowane z chłopów i biednych mieszczan oddziały, jak sama nazwa mówi, łuczników pod dowództwem szlachetnie urodzonych oficerów. Określenie "wolni" pochodzi zaś od tego, że ci którzy zaciągną się do tej formacji są zwalniani na czas służby z płacenia wszelkich podatków dla Korony. Wolni łucznicy jako uzbrojenie zazwyczaj dostają jedynie łuk z kołczanem strzał i sztylet, zaś za opancerzenie służy im hełm typu saletta, kaftan i kolczuga.

Wolna piechota - oddziały podobne do wspomnianych wolnych łuczników, gdyż wolna piechota również składa się z przedstawicieli chłopstwa i biednego mieszczaństwa, a ich opancerzenie jest praktycznie tako samo. Główna różnica polega na tym, że wolna piechota do walki rusza uzbrojona w włócznie, piki i halabardy.
Plusy i minusy:
Plusy:
+ Uniwersytet Karloniański - choć najlepsze lata ma już zdecydowanie za sobą, to ten założony przez Ludwika I uniwersytet nadal funkcjonuje i co ważniejsze wciąż przyciąga pragnących się kształcić żaków z katlonistycznych państw regionu.
+ Weterani Wojny Lilii - w trakcie Wojny Lilii, wojny domowej rozdzierającej Merowinię przez sześćdziesiąt lat, po obu stronach konfliktu walczyły tysiące ludzi. Ci, którym udało się przeżyć choć jedną z wielu bitew tego okresu nabrali cennego doświadczenia, które mogli przekazać następnym pokoleniom. Nawet dzisiaj doświadczenia pozyskane przez weteranów Wojny Lilli wpływa na rycerzy i żołdaków służących merowiniańskim arcyksiążętom.
Efekt: Lepsi dowódcy na start.
+ Wiekowe dzieło sztuki:
Nazwa: Imperator Manuel II
Rok powstania: 563 rok Nowej Ery
Autorstwo: Petros Astras
Lokalizacja (obecna): Pałac Arcyksiążęcy w Karlonii
Przedstawienie: Wizja artystyczna
Opis: W pałacu arcyksiążęcym w Karlonii od dawien dawna znajduję się posąg przedstawiający jednego z dawnych imperatorów Tylos, Manuela II. Mówi się, że miał on być zamówiony u rzeźbiarza Petrosa Astrasa przez ówczesnego imperialnego namiestnika merowiniańskiej prowincji, który prawdopodobnie pragnął go podarować imperatorowi w prezencie, ale nie zdążył tego zrobić przed wybuchem powstania arcyksięcia Louena I, która sprawiła, że sprawa posągu zeszła na dalszy plan. Ostatecznie, zamiast imperialny pałac, posąg przyozdobił jeden z korytarzy w rezydencji arcyksięcia.
Minusy:
- Niebezpieczna herezja - najgorsze lata okresu Ciemnego Słońca i panująca wówczas wojna oraz powszechny głód i zaraza w trakcie, których markiańskim kaznodziejom stosunkowo łatwo było przekonać chłopów do walki o ich "szczęście" przeciwko Koronie i Kościołowi już dawno są na szczęście jedynie nie miłym wspomnieniem. Herezji markianizmu nadal jednak, mimo największych wysiłków Inkwizycji, nie wytępiono całkowicie, a jej głosiciele nadal posiadają wpływy pośród pospólstwa i jeżeli kraj kiedyś w przyszłości wpadnie w problemy, to nie będzie zaskoczeniem jak ponownie wyjdzie ona na światło dzienne i zacznie sprawiać "problemy".
- Ruiny z Wojny Lilii - od ostatecznego zakończenia Wojny Lilii minęło już trochę czasu, ale w całym kraju nadal widać konsekwencje wydarzeń, które się w jej trakcie odbyły. Zniszczone mosty, spalone wioski, ruiny kościołów, a także bandy bandytów na traktach. Wszystko to jest powszechnym widokiem dla mieszkańców Merowinii i jeszcze prawdopodobnie minie dużo czasu nim na powrót powszechnie zapanuje prawo i porządek, a kupcy będą mogli bez problemów przemierzać kraj.
Efekt: Minus do centralizacji.
Planowana lokalizacja:
► Pokaż Spoiler