Encyklopedia

Położone w północnym Imperiusie. Monarchia. Wiara: havryzm.

Moderator: Saharczyk

Awatar użytkownika
Saharczyk
Posty: 365

Encyklopedia

Post autor: Saharczyk »

Historia

Kaldahowie wierzą, że zamieszkują wybrzeże Zatoki Arnharskiej od zawsze. Rozmaite klany zakładały swe osady wśród gęstych borów, między fiordami i przy białych klifach, lecz zawsze blisko wody. Nie były one jednak zbytnio zjednoczone, od czasu do czasu któryś z wodzów podbijał kilka klanów, lecz te drobne królestwa rzadko przeżywały swego twórcę. W tym wczesnym okresie żeglarze kaldahscy dotarli do dalekich Wysp Tagolskich.

Gdy przyszło Imperium Kaldahowie byli zdecydowanie zacofani w stosunku do nich, lecz mimo to byli w stanie zadawać Imperium straty na morzu, co przykuło ich uwagę. Oczywiście Imperium prośbą, groźbą i mieczem wciągnęło w końcu ziemie Kalahów do siebie. Do podboju Kaldahów przyczynili się też wtedy górale Cyrtyjscy. Prowincja Celdah była nawet za czasów największej potęgi Imperium Tylosyjskiego wykorzystywana jedynie do rekrutacji żeglarzy i dalekich połowów na ryby, wieloryby i Umbraki, co tłumaczy się na ciemnostwory, które to były na dworach imperialnych egzotyczną kuchnią. Mimo bycia dość daleką prowincją Kaldahowie skorzystali na wiedzy, prawach i ogólnej organizacji przyniesionej z południa. Powstały też wtedy miasta z prawdziwego zdarzenia i rozwinął się handel z innymi krainami, choć co prawda miasta te, jak na standardy imperium, były dość małe. Młodzi zaciągali się często do floty i powracali z rozmaitymi historiami o innych ludach i niespotykanych cudach. Dość spora autonomia prowincji spowodowała, że bunty przeciw imperium nie były częstym wydarzeniem, a wybuchały raczej przeciw nadużywającym swej władzy urzędnikom.

Gdy jednak Imperium zaczęło się coraz bardziej cofać, a kontrola nad tymi ziemiami malała, do działania przystąpił, popularny wtedy już wśród wielu klanów, Haber z Lengstów. Wynegocjował najpierw z Imperium sprawowanie dla nich władzy nad Kaldahami, lecz z czasem coraz bardziej zmieniało się to w służbę na papierze. Ostatecznie ogłosił on w końcu “sojusz” z Imperium odrzucając tym samym status wasalny. Za zgodą większości klanów ogłosił się królem Kaldahu i rozpoczął dynastię Lengstów. Przez następne lata kontakty z imperium ograniczały się raczej do wynajmowania im floty i ochotników kaldahskich na rozmaite wojny.

Gdy nastąpił czas Czarnego Słońca na Kaldahów spadł głód. Na nadmiar jedzenia rzadko narzekano z powodu niezbyt żyznych terenów, więc gdy chmury odcięły ziemię od życiodajnego ciepła Astry nastąpiła klęska. Na jednej z dalekich wypraw morskich w poszukiwaniu bardziej zarybionych wód zmarł bezdzietnie ostatni król z dynastii Lengstów. Na wiecu na kolejnego króla wybrany został Perrok z Nalhów, który miał niełatwe zadanie utrzymania kraju na skraju nieodwracalnego głodu. Praktycznie całą uwagę skupiono na pozyskiwaniu jedzenie, poprzez połowy, łowiectwo, a także wyprawy łupieżcze. W tym okresie wzrosło też znaczenie najniższego stanu, który był niezbędny do wyżywienia kraju i wynegocjował dla siebie pewne swobody. Aktualnie zaś na tronie zasiada wnuk Perroka, Bergo już w znacznie stabilniejszym i spokojniejszym kraju.
Awatar użytkownika
Saharczyk
Posty: 365

Re: Encyklopedia

Post autor: Saharczyk »


Społeczeństwo

Ogólny rys
Kaldahowie są generalnie całkiem przyjaźni i otwarci dla przybyszów. Przyjazność ma oczywiście swoje granice, a najoczywistszą z nich jest ubliżanie klanowi gospodarza. Wielu Kaldahów ceni sobie również opowieści i ciekawostki o reszcie świata. Bierze się to z tego, żę młodzi często zaciągają się na statki i pływają do rozmaitych zakamarków Imperiusa. Mówi się, że praktycznie w każdej rodzinie jest ktoś kto miał okazję popłynąć do innych krain, więc chłonie się rozmaite informacje. W zamian za drobną przysługę niektórzy Kaldahowie mogą zażądać od obcokrajowca jakieś ciekawostki lub historii. Stosunkowo małą część populacji tworzą mieszczanie, jako że Imperium w niewielkim stopniu inwestowało w rozbudowę miast, a ogromna część Kaldahów żyje z uprawy, połowów, łowiectwa i rozmaitego innego wykorzystywania dóbr naturalnych. Silny wpływ kultury klanowej i lokalnych przywódców sprawił, że sprawa “szlachectwa” nie jest tak silnie powiązana z urodzeniem, a bardziej z majętnością czy szacunkiem i wpływami. Szlachcie dalej należą do klanu choć mają oczywiście swoje rody i herby wewnątrz tego klanu. Jest też możliwość nobilitacji "nieszlachetnie" urodzonych za pośrednictwem sądu klanowego pod przewodnictwem wodza. Żeby być w ogóle rozważonym do tego trzeba zdobyć jakoś szacunek klanu, a przede wszystkim sędziów i wodza. Może to być na przykład żeglarz który samodzielnie uratował Umbrakhalę, albo żołnierz, który uratował życie wodza. Powodów może być wiele. Innym wypadkiem jest też dojście do znacznego majątku i wpływów kogoś bez tytułu, na tyle że jest on w stanie "wkupić się" w szlachectwo. Król ma takie samo prawo, które może zostać jednak zablokowane przez Radę Klanową oraz możliwość zawetowania nobilitacji nadanej przez sąd klanowy. Veto królewskie jest jednak niezmiernie rzadkie, albowiem ktoś musiałby bardzo nadepnąć na odcisk króla, aby jego administracja śledziło jego losy. Możliwe jest również odebranie tytułu szlacheckiego na wiecu, gdzie również potrzeba 2/3 głosów. Zdarza się to głównie w przypadku rodów upadłych i zadłużonych. Król też może odebrać tytuł za ciężkie przewinienia wobec korony czy ogółu klanów. Naturalnie jednak o ile ród nie popadnie w ogromne długi to każde kolejne pokolenie jest de facto szlachtą z urodzenia, ale nie brakuje nowych, pomniejszych szlachciców z tych, którzy się dorobili i zostali uznani. Co zaś się tyczy kobiet, to posiadają one pewne wolności. Na czas nieobecności męża opiekę nad finansami i rodziną spada oczywiście na barki żony, a zwłaszcza kiedy mąż jest rybakiem lub żeglarzem, gdzie okresy kiedy kobieta sprawuje pieczę nad domem mogą być równe jej mężowi. Nie ma też spisanego prawa, które zabraniało by kobietom służyć w wojsku lub na okrętach, lecz decyzję o ich przyjęciu ma wódz klanu bądź jego administracja lub kapitan okrętu. W praktyce więc bardzo rzadko są one przyjmowane do służby.

Klanowość
Królestwo składa się z rozmaitych klanów i każdy w królestwie, poza oczywiście kupcami i przyjezdnymi, jest członkiem któregoś klanu. Członkiem są teoretycznie tak samo chłop jaki i głowa możnego rodu, lecz w praktyce możne rody rzadko się utożsamiają z pospólstwem. Mimo to chłopi, rybacy i tym podobni cieszą się stosunkową wolnością i widok bogatego sołtysa czy innego doświadczonego żeglarza nie jest czymś niespotykanym. Przynależność do danego klanu jest też oczywiście źródłem dumy i ważną częścią kultury Kaldahów. Tradycyjnie również powinnością każdego członka jest dbanie o dobro klanu. Tak więc na przykład o bezpieczeństwo dbać ma wódz stojący na czele klanu, a rybak ma pomagać żywić klan. Jest to oczywiście wizja wyidealizowana, ale przez nią każdy członek klanu uważa, że jest niezbędny do jego funkcjonowania. Tradycja ta wpłynęła na to, że najniższy stan nie zwykł dawać sobą zbytnio pomiatać przez lepiej urodzonych.

Morze
Tradycje klanowe często różnią się od siebie, lecz jest coś co jednoczy wszystkich Kaldahów, a są to tradycje morskie. Jest ich wiele, lecz najważniejszą z nich jest Umbrakhala. Jest to rytualna wyprawa na wody północne, podczas której poluje się na Umbraki, wielkie bestie morskie. Dopuszczenie do takiej wyprawy jest ogromnym zaszczytem, jako że wybierani są tylko najlepsi żeglarze. Przynajmniej tak powinno być, w praktyce naturalnie zdarza się, że ktoś się wkupi, lecz jest to surowo karane. Klany zazwyczaj organizują Umbrakhalę samodzielnie dla swoich członków, lecz zdarza się również Wielka Umbrakhala pod patronatem królewskim. Każdy klan wystawia wtedy po jednym okręcie na wspólną wyprawę. Ma ona łączyć klany, więc wyprawa objęta jest świętym pokojem, sabotowanie innych okrętów jest srogo karane, a jeśli któraś z załóg dopuściłaby się morderstwa lub zatopienia innego statku zostaje skazana na przykucie do klifów i pozostawienie na pastwę losu.
Awatar użytkownika
Saharczyk
Posty: 365

Re: Encyklopedia

Post autor: Saharczyk »

Religia

Havryci wierzą, że na świat ludzi cały czas oddziałują duchy (słowo Havr oznacza właśnie ducha). Duchy te według Havryzmu zamieszkują daleki nieboskłon, planetę Lentę oraz gwiazdę Astrię. Znane są odpowiednio jako Lorny, Lenty oraz Astry. W wielu aspektach przypominają one ludzi, albowiem wierzy się, że znaczną część duchów tworzą zmarli, którzy dołączają do nich po śmierci. Nie dysponują jednak oni taką mocą jak Havry Pierwotne. Były to duchy istniejące na początku czasu, które to stworzył cały znany świat. Nie miały one z początku form znanych aktualnie, nie były też do końca świadome dzieła tworzenia, które przyszło im całkowicie instynktownie. Dopiero w miarę zapełniania wszechświata nabierały świadomości i zaczęły przyjmować swoje domeny, niebo, wiatr, ziemię, wodę i ogień. Wraz z coraz większą świadomością Havry zaczęły ze sobą coraz bardziej współpracować. Lenty połączyły siły by stworzyć Lentę. Była jednak ona ciemna i niezdatna do życia dla istot materialnych. Astry stworzyły wtedy Astrię, która miała oświetlać dzieło Lentów. Na naprawienie Lenty było już jednak za późno. Nie chcąc niszczyć swojego nowego domu Astry i Lenty zaczęły pracować nad księżycem. Wtedy do pomocy z dalekich sfer przybyły również Lorny, które to nadawały drogę i cel pozostałym duchom tak, aby działały w harmonii. Tak powstał Imperius. Po jego ukończeniu zaczęły tworzyć na nim życie, zwierzęta żyjące w wodzie, ziemi i powietrzu, lecz Astrom nie udawało się stworzyć zwierząt ognia. Wtedy Lorny zebrały pozostałe duchy i razem rozpoczęli tworzenie człowieka. Każdy rodzaj ducha dołożył swoją cząstkę. Przez Lenty człowiek czerpie siłę z wody, ziemi i powietrza, Lorny dały człowiekowi kierunek i rozum, a na końcu Astry w końcu znalazły istotę, która mogłaby utrzymać ich żar, który napędza człowieka do wielkich czynów, odróżniając go od zwierzyny.


Lorny - duchy opiekuńcze, które widzialne są dla ludzi pod postaciami gwiazd. Pomagają one podróżnym znaleźć drogę do domu i chronią od rozmaitych nieszczęść. Lorny dzielą się na własne klany, które reprezentują gwiazdozbiory. Każdy klan Kaldahów ma swój własny opiekuńczy gwiazdozbiór.

Lenty - duchy powietrza, wody i ziemi. Zamieszkują one planetę Lenta wokół której orbituje Imperius. Duchy te mają w zwyczaju przylatywać na Imperiusa w niewidzialnej postaci by mieszać się do życia ludzi. Ich ingerencja może być zarówno pomocna jak i szkodliwa, wszystko zależy od charakteru ducha.

Astry - duchy ogniste. Również i one nie są jednolite. Dzięki nim ludzie mają ogień, rzecz ogromnie ważną, lecz niektóre astry są skore do gniewu. Wystarczy chwila nieuwagi by Astr wzniecił pożar trawiący domostwa. Poza dawaniem ognia i światła wierzy się, że napełniają one serca ludzkie zapałem, czy to do walki czy do tworzenia.

Kapłani
Od kontaktów z duchami są Duchomówcy, którzy tworzą odpowiednik kasty kapłańskiej. Są to ludzie potrafiący interpretować wolę duchów, w pewnym stopniu porozumiewać się z nimi oraz dbać o to by były zadowolone i nie szkodziły ludziom. Duchomówcami mogą być zarówno mężczyźni jak i kobiety. Niektórzy żyją na odludziu by lepiej być w harmonii z naturą, która jest esencją Havrów.

Są trzy szczeble kapłańskie, Duchomówca (Havrtahl), Opiekun (Galat) i najwyżej Głos Duchów (Dashavr). Na zwyczajną świątynię przypada kilku kapłanów, zależy oczywiście od wielkości miejscowości, w bardzo małych może to być tylko jeden. Poza tym duchomówcy mają też swoich nowicjuszu szkolących się na pełnoprawnych duchomówców, którzy pomagają im w świątyni. Świątynia powinna składać się minimalnie z dwóch pomieszczeń. Sali modlitewnej do wspólnych modłów oraz sali leczenia. W tej drugiej sali, choć coraz częściej jest to osobny budynek, duchomówcy mają więcej roboty. Zajmują się oni bowiem nie tylko leczeniem duchowym ale też i fizycznym z racji wiedzy przez nich posiadanej. Nowicjusze bowiem, w miarę możliwości, po wstępnym przygotowaniu przez miejscowego duchomówcę powinni odebrać także dwu lub trzyletnie szkolenie w "sanktuariach" pod pieczą Opiekuna. Szkolenie dotyczy oczywiście porozumiewania się z duchami i poznawania sposobów na ich udobruchanie jak i wymagane podstawy leczenia. Świątynie, duchomówcy i nowicjusze utrzymywani są przez klan, za pośrednictwem datków. Ogólnie klan stara się, aby kapłani nie przymierali głodem, jako że z duchami trzeba dobrze żyć, a i kapłan po hojnym datku szybciej przyjmie w przypadku rany czy choroby. Powyżej są wspomniani Opiekunowie, którzy mają pod sobą duchomówców i opiekują się sanktuariami w których szkolą się nowicjusze. Sanktuaria leżą zazwyczaj przy większych miejscowościach albo w miejscach ważnych dla duchów. Od nich zależy czy nowicjusz zostanie duchomówcą, a ponadto mogą w pewnym zakresie rozporządzać duchomówcami w razie gdyby jakaś wioska lub mieścina została bez kapłana. Z racji że ożenek/zamążpójście nie jest zabronione to zazwyczaj rozporządza się kapłanami stanu wolnego. Najwyżej zaś są Głosy. Jest ich tylko pięcioro na całe Królestwo, po jednym na każdy rodzaj duchów. Z racji tego są to jedyne osoby "ponadklanowe" wśród Kaldahów, ażeby się w swoich wyborach nie kierowali dobrem tylko swego klanu. Decydują oni o najważniejszych kwestiach natury duchowej i mają wstęp na narady królewskie. Głos zostaje wybrany/wybrana po śmierci poprzedniego Głosu na wiecu przez Opiekunów w głosowaniu.

Życie pośmiertne
To do której z krain duchów trafi człowiek zależy od tego z którymi duchami żył najlepiej. Większość ludzi trafia do Lentów, do Astrów trafiają Ci, którym przyświecał jasny cel zapalczywie realizowany, a do Lorn Ci, którzy dokonali dla swego klanu wielkich czynów. Odzwierciedlają to również formy pochówków, od pogrzebów morskich po skremowanie.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Królestwo Kaldahu”