Fauna i flora Imperiusa


Zbiór lore, mapy, pomoce.
Awatar użytkownika
Tymus
Posty: 1627

Fauna i flora Imperiusa

Post autor: Tymus »

Fauna i flora Imperiusa

Obrazek
Tutaj opisujemy faunę i florę występującą na Imperiusie.

Wzór

Kod: Zaznacz cały

[center][color=#FF8000][size=130][b]Nazwa[/b]
[/size][/color][/center]
 
 
[center][fimg=xxx,xxx] obrazek [/fimg][/center]
 
 
[align=justify]

Opis

[/align]
 
 
[spoiler][image]mapa z zasięgiem występowania[/image][/spoiler]
Awatar użytkownika
Badet
Posty: 1099

Re: Fauna i flora Imperiusa

Post autor: Badet »

Prostoróg
Obrazek

Zwany również jednorogiem, jednorożcem, ogrokoniem, władcą koni, koniem teugejskim lub teugejem.



Prostorogi to ogromne ssaki z gatunku nieparzystokopytnych, z rodziny koniowatych. Mierzą zwykle od 2,75 do 3,4 m wysokości i ważą od 3 do 5 ton. Są roślinożerne i ze względu na swoje rozmiary, występują tylko urodzajnych równinach południowego Imperiusa i północnych fragmentach Warenii. Większość czasu spędzają na odżywianiu się, a imponujący, sięgający niekiedy ponad 2,5 metra róg służy im do ochrony przed drapieżnikami i rywalizacji o względy samic. Pożywieniem dla prostorogów są pędy i gałązki wierzby, olchy, brzozy, młode igliwie i drobne rośliny zielne. Prostorogi żyją w niewielkich stadach, liczących nie więcej niż kilkanaście osobników. Potrafią dożyć ponad 50 lat, w pary dobierają się na długie, wieloletnie okresy.

Chociaż wielkie i imponujące, obecnie prostorogi znajdują się na skraju wyginięcia i są niezwykle rzadkie. W czasach prehistorycznych ich populacja stanowiła (pomimo groźnego wyglądu i grubej skóry) solidny składnik diety ludzi pierwotnych, podobnie jak w innych rejonach Imperiusa czyniono to z mamutami. Nigdy niezbyt wielka, kurcząca się przez wieki populacja otrzymała finalnie potężny cios w postaci czasu Ciemnego Słońca, który uczynił z tych już wcześniej niespotykanych istot prawdziwe unikaty, w których istnienie wielu uczonych zaczyna już powątpiewać, uznając je za wymarłe.

Mimo przynależności do rodziny koniowatych i podobieństw do konia, człowiekowi nigdy nie udało się udomowić ani dosiąść prostorogów. Płochliwe i nieufne, zwierzęta te były zbyt niepraktyczne do jazdy, a ponadto cierpiały na rozszerzony wachlarz schorzeń kopyt i grzbietów typowych dla koni, ujawniających się podczas prób zmuszania ich do pracy w charakterze zwierząt pociągowych. Pomimo tego, prostorogi od zarania dziejów pobudzały wyobraźnie władców i monarchów. Najsłynniejszy epizod historii przypadł tu na IV wiek RNE, kiedy to szalony władca Tylos, Imperator Raphial nakazał zgromadzenie stada niemalże setki tych stworzeń, które następnie wypuszczono na wrogą armie w bitwie pod Dimal, by stratować jej szeregi i wzbudzić panikę - był to jedyny znany przypadek zastosowania prostorogów w działaniach zbrojnych.

W niektórych rejonach świata prostorogi i ich często zmitologizowane, wyidelizowane przedstawienia, są częstym motywem w sztuce. Pojawiają się na herbach, w godłach, zawołaniach, gobelinach i mitach założycielskich. Podobno tylko najczystsze, nieskalane dziewice mogą dosiąść prostoroga. Ukazywać się one mają królom, wodzom, odkrywcom i innym wielkim ludziom, którym przeznaczona jest niezwykła przyszłość. Mają stanowić dowód na istnienie gigantów, którym niegdyś służyły za wierzchowce. Ich rogi (prawdziwe i podrobione) osiągają niezwykłe ceny na targach całego Imperiusa - niektórzy wierzą, że przynoszą one szczęście, są niezniszczalne, a przyrządzone z ich sproszkowanej masy mikstury stanowią remedium na wszystkie choroby. Jednym z najcenniejszych skarbów, jakimi mogą poszczycić się najbogatsi zbrojni jest kościane ostrze miecza wykonanego z takiego rogu - trofeum, na jakie tylko królowie i cesarze mogą sobie prawdziwie pozwolić.


Spoiler
Awatar użytkownika
Saharczyk
Posty: 365

Re: Fauna i flora Imperiusa

Post autor: Saharczyk »

Umbrak
Obrazek
Legendarnej wielkości umbrak, zwany Vartumbrakiem "ojcem umbraków", upolowanie go jest marzeniem każdego pragnącego sławy wilka morskiego.

Z języka kaldahskiego tłumaczy się na “stworzenie z ciemności” lub w skrócie “ciemnostwór”.

Te niemałe bestie morskie zamieszkują zimniejsze, północne wody Imperiusa. Mierzą one zazwyczaj 10-12 metrów długości, lecz największe osobniki mogą sięgać aż 14. Żywią się głównie rybami, ale nie są wybredne. Potężne i chwytliwe odnóża pozwalają im wydobywać pożywienie również spośród skał. Macki te pozwalają im również poruszać się swobodnie w wodzie, ale również są w stanie wykorzystywać je do poruszania się na lądzie bądź statku, co potwierdzają żeglarze, którym udało się złapać żywcem małe sztuki. Podróżują one zazwyczaj w niewielkich grupach. Swoją nazwę zawdzięczają nie tylko ciemnemu ubarwieniu, które według żeglarzy może zmieniać odcień, ale także przez to, że Umbraki są w stanie wypuścić z siebie czernidło, które używają do kamuflowania się podczas polowań i unikania niebezpieczeństw. Żyją one również tuż na granicy jasnej i ciemnej części oceanu. Ujrzeć je można wyłącznie podczas polowań kiedy są bliżej powierzchni oraz przede wszystkim podczas okresu lęgowego, kiedy to składają jaja na płytszych wodach z łatwiejszym dostępem do pożywienia i światła.

Umbraki występują w niezliczonych legendach Kaldahów, lecz praktycznie każdy żeglarz pływający po wodach północnych zna o nich jakąś szantę czy legendę o tym jak zatapiają okręty, wciągając je całe pod wodę swoimi mackami. Najbardziej znane są one jednak jako egzotyczny smakołyk. Ich mięso jest bardzo specyficzne, ale jego rzadkość i trudność w zdobyciu powoduje, że jest ono bardzo drogie i pożądane. Udany połów oznacza jednak nie tylko zdobycie mięsa, ale także wydobycie woreczków czerniowych w nienaruszonym stanie. Woreczki te zawierają czernidło, które używane jest jako zastępstwo atramentu. Umbrak jest także często używanym przez marynarzy symbolem przy malowaniu okrętów, a także używany w heraldyce niektórych rodów kaldahskich z tradycjami morskimi.

Umbraki ciężko złapać w normalnych warunkach, lecz w okresie lęgowym kiedy są na płytszych wodach i pilnują jaj stają się bardziej terytorialne i znacznie mniej płochliwe. Dlatego też największe łowy na umbraki odbywają się właśnie w tych okresach, co jednak oznacza, że są one znacznie groźniejsze. Standardową praktyką w takich łowach jest oddzielenie wybranej sztuki od reszty grupy i zapędzenie w stronę harpunników oraz ogromnych sieci rybackich. Wymaga to sporej koordynacji wielu okrętów i łodzi, dlatego na takie łowy wybierają się zazwyczaj najbardziej doświadczone wilki morskie.
Spoiler
[image][/image]
Na fioletowo występowanie poza okresem lęgowym, na różowo w trakcie okresu lęgowego.
Awatar użytkownika
Tymus
Posty: 1627

Re: Fauna i flora Imperiusa

Post autor: Tymus »

Za opisy:
  • Dominium Kalten + 1 prestiżu
  • Królestwo Kaldahu + 1 prestiżu
Kociebor
Posty: 84

Re: Fauna i flora Imperiusa

Post autor: Kociebor »

Krukoszpon


Nazwa imperialna Corvus magnificens

Największy z krukowatych, znacznie większy i masywniejszy od większości innych gatunków rodzaju corvus, nieznacznie od swojego południowego kuzyna, szczególnie widać w locie po dużej głowie z mocnym dziobem. Rozpiętością skrzydeł dorównuje niewielkiej chacie. Długość ciała 1,2m, długość skrzydła ok. 2,5 m, rozpiętość skrzydeł 5,5m, masa ciała 70-72 kg; samce są z reguły nieco większe i cięższe od samic.

Chociaż z całą pewnością majestatyczne znajdują się obecnie na skraju wymarcia, występują bardzo rzadko. Są przedstawicielami typowej północnej megafauny utrzymującej temperaturę ciała przy pomocy gigantotermii. Do lotów wykorzystują duży rozmiar i powierzchnię skrzydeł by używać znajdujących się w okolicy kominów termicznych, szczególnie nad obszarami aktywnymi geologicznie. Lubują się w padlinie a to tylko bardziej przywiązuje je do basenów geotermalnych i znajdujących się tam wyziewów tlenku węgla... czy po prostu ofiar utopionych w smole wulkanicznej. Dzięki dużym rozmiarom potrafią porwać duszące się ofiary i znosząc wraz z ciepłym powietrzem zrzucić z dużej wysokości kończąc jej żywot. Są raczej sprytne i raczej nie podejmują bezsensownych walk. Mawia się że pilny wędrowiec czy marynarz nie ma czego się bać bowiem nigdy nie atakują z pola widzenia. natomiast biada marynarzom czy rybakom co zasnęli na wachcie. Bycie porwanym przez tę bestię to szybka śmierć i tylko nielicznym udało się przeżyć.

Nie pogardzą rybami, martwymi stworzeniami oceanicznymi, ale też ssakami, inwentarzem żywym. Dobrze widzą zarówno w dzień jak i w nocy najczęściej atakują o zmierzchu lub o świcie gdy inne stworzenia widza najgorzej.

Krukoszpony i ich mniejsze odmiany są prawdopodobnie podstawą kultu kruków na terenach wschodnich gdzie występują zadłuż strefy subsumcji płyty oceanicznej oceanu wschodniego jak i Utumno oceanu-północnego. Warto zauważyć iż dość często występują na wąskim paśmie wysp powstałym w wyniku zderzenia tych dwóch płyt na północnym zachodzie. Ich niewielki i dość wąski biotop ogranicza ich zasięg toteż inne nacje często biorą je za mit czy przesąd. Podobnie rozwój prochu czy cywilizacji zdaje się wpływać na zmniejszenie populacji wraz z zajmowanie przez ludzi kolejnych siedlisk.

Na terenach występowania na północy ptaki te otaczane są czcią i karmione a raczej przekupywane ofiarami. A że jak przedstawiciele krukowatych są one inteligentne to de facto karmione przez konkretnego kapłana nie kwapią się do dalekich lotów i nie stanowią zagrożenia. Tym bardziej że kapłani poza jedzeniem chronią jedyne miejsce gdzie te ptaki są bezbronne, gniazda. Jaja i młode krótkoszponów są dobrym celem dla drapieżników. Ptaki mimo że wiążą się na całe życie nie zawsze mogą we dwoje pilnować potomstwa. Odpowiednio wyszkolony kapłan ma obowiązek dbać by gniazdu nic się nie stało. Podobnie dokarmianie pozwala podtrzymać ich populacje odwlekając wyginięcie. Nie jest to tak że kruk też robi to co nakaże mu kapłan, bardziej to kapłan ma obowiązek im służyć by te nie siały spustoszenia (kto tu kogo tresuje) .

Co ciekawe ptaki te są bardzo nieufne i tylko długotrwale zapoznanie pozwala u tych zwierząt wydobyć pewne zaufanie by pozwoliły zbliżyć się do gniazda, stanowi to swoisty test mistrzostwa kruczego kapłaństwa. Same ptaki żyją dość długo bo około 45-50 lat, stąd mawia się iż przechowują wspomnienia.

Spoiler
Obrazek
Awatar użytkownika
Krewetki
Posty: 178

Re: Fauna i flora Imperiusa

Post autor: Krewetki »

Skrybitt

Obrazek

Ten sporawy ptak, w czasach zanim imperium podbiło większość Imperiusa, był bardzo rozpowszechniony na kontynencie. Mimo, że to ptak nielot, to jego potężny dziób pozwalał mu się bronić przed niewielkimi drapieżnikami żyjącymi w terenach leśnych i blisko wybrzeża.

Wojny, choroby i drapieżniki w postaci psów i kotów, które przybyły wraz z imperialną armią szybko przetrzebiły populację skrybitta. W tej chwili jedyne miejsca gdzie można te ptaki spotkać to wyspy i niewielkie atole gdzie występuje niewielka bytność ludzka.



Gigantopitek

Obrazek

Około 2 metrowe i 200 kg małpy, które zamieszkują tereny leśne położone w górzystym terenie. Gigantopiteki są największymi małpami na Imperiusie. Są bardzo terytorialne i rodzinne przez co mimo spokojnej natury potrafią sprowokowane zabić człowieka. Małpy te są z natury dzikie, a próby ich udomawiania kończyły się fiaskiem.

Gigantopiteki nadal występują dość często, a ludzie zwykle trzymają się od nich z daleka. Choć w ostatnim czasie zwiększona wycinka drzew pod uprawy i rozkwit populacji ludzi zagroził temu gatunkowi, to na szczęście dla tej małpy jej mięso jest średnio smaczne, a jej upolowanie często budzi w lokalnej społeczności duży sprzeciw (nieraz zdarzało się, że po upolowaniu całe stado zrównywało z ziemią najbliższą osadę ludzką). Gigantopitek często jest symbolem boskim lub po prostu uważany jest za zwierzę święte.


Zębiec

Obrazek

Zębce to ryby żyjące w ciepłych i umiarkowanie ciepłych wodach opływających Imperius. Trzymają się zwykle blisko brzegu i polują na mniejsze ryby lub ludzi. Znane są przypadki przewracania łodzi rybackich i pożerania złowionych ryb z sieci oraz rybaków. Zębce są rzadko odławiane z uwagi na ich wielkość (dorosłe osobniki mierzą do 6 metrów długości). Zwykle atakują niewielkimi grupami lub samotnie, a cechuje je wyjątkowa wytrwałość, gdyż atakując większe od siebie ryby lub podobnej wielkości, zwykle jedynie ranią swoją ofiarę jednym szybkim atakiem używając potężnych dolnych zębów, które zwinięte wystrzeliwują wyrywając ofierze kawałki ciała. Tak rannego przeciwnika zębce ścigają kilka dni aż opadnie z sił.
Awatar użytkownika
Skryba
Mistrz Gry
Posty: 3426
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Fauna i flora Imperiusa

Post autor: Skryba »

Wiskacza

Obrazek

Ci, którzy zapuszczą się pośród szczytów gór Imperiusa natknąć mogą się na podobne królikowi gryzonie wygrzewające się w promieniach słońca - i wpatrujące w horyzont w sposób, który opisywany bywa jako "pełen typowej raczej ludziom niż bestiom melancholii". Są to Wiskacze - niewielkie gryzonie występujące w górach północnego i środkowego Imperiusa.

Wiskacze przypominają nieco królika - jednak bliższe przyjrzenie się im od razu rozwiewa wątpliwości z jakim stworzeniem ma się do czynienia. Ważące około kilograma gryzonie żyją głównie w wysokich górach, pośród skalistych turni żywiąc się wszelkiego rodzaju roślinnością - co sprawia, że przez stulecia były rzadko widywanym widokiem na równinach. Ich futro doskonale zabezpiecza je przed chłodem, jednak wyjątkowo kiepsko nadaje się do robienia z niego ubrań, sprawiając że polują na nie tylko górale i to wyłącznie w celach zjedzenia Wiskaczy - wielu jednak traktuje te zwierzęta z zabobonnym szacunkiem, uważając że je za wcielenie duchów gór - tym samym nawet te przypadki polowania są relatywnie rzadkie. Niespodziewaną 'karierę' Wiskacza zrobiła gdy imperator Demetriusz podczas jednej z wypraw wojennych miał ujrzeć to zwierzę - i będąc pod uznaniem majestatu Wiskaczy zorganizował ich hodowlę w swoim pałacu - doprowadziło do krótkotrwałej manii pośród tylosiańskiej arystokracji, która zaczęła naśladować władcę - sam Demetriusz znany jest dzisiaj głównie na przedstawieniach w malarstwie czy rzeźbie trzymając w dłoniach Wiskaczę - złośliwi twierdzą, że zwierze to ma o wiele więcej majestatu i godności niż sam imperator, którego panowanie jest wspominane raczej niemiło. Choć wiskaczomania przeminęła, zwierzę nadal pozostaje popularnym widokiem w bogatych domach, a figurki przedstawiające Wiskaczę stawiane są czasem na rozstajach górskich dróg, aby przynosić szczęście podróżnikom.
When I became a man I put away childish things, including the fear of childishness and the desire to be very grown up. - C.S. Lewis
Awatar użytkownika
Wierzymierz
Posty: 204

Re: Fauna i flora Imperiusa

Post autor: Wierzymierz »

Mimik


Obrazek

Nikt nie wie do końca, kto, kiedy i skąd przytargał do Hapsal-Fellin kameleony. Wiadomo natomiast, że szybko przystosowały się do nowego otoczenia. Chociaż tak jak ich przodkowie potrafią powoli zmieniać barwy, tak by dokładnie odwzorować tło, kameleony z Hapsal-Fellin preferują zmiany wyglądu w taki sposób, żeby przypominały jakiś pospolity miejski przedmiot: małą kałuże z błota na drodze, samotne jabłko w wózku sprzedawcy gruszek i tak dalej. Z tego powodu mieszkańcy przezwali je mimikami.

Cechą definiującą mimiki jest ich pociąg do kradzieży. Pożywienie zdobywają prawie wyłącznie poprzez podwędzanie go z domów czy straganów. W dodatku, niczym sroki, uwielbiają wszelkie błyskotki. W gniazdach, które wiją sobie w dowolnej ustronnej dziurze (dziupla, strych, piwnica- wszystko się nada), zbierają sterty monet, kielichów, pierścionków i innych świecidełek. Zdarza się, choć bardzo rzadko, że złodzieje z wyjątkową ręką do zwierząt tresują mimiki, zwykle wymieniając zdobyte przez nie kosztowności w zamian za jedzenie (mimiki zwłaszcza lubią pieczone kasztany, trudno powiedzieć dlaczego, więc jesienią fala przestępstw popełnionych przy ich "współudziale" zawsze się nasila).

Wokół mimików narosło wiele legend (w 100% nieprawdziwych, oczywiście). Mówi się, że żeby nasycić chciwość śpią na swoim złocie (nigdy nie widziano), zieją ogniem jak smoki (sprzedawcy pieczonych kasztanów często chodzą poparzeni, ale to jednak raczej sprawka kasztanów, nie mimików), a nawet zmieniają nie tylko barwę, ale i kształt, tak by całkowicie przypominać udawany przedmiot, a następnie z zasadzki pożerają niczego nie podejrzewających ludzi (nikt jeszcze nie został pożarty przez żaden kredens ani skrzynię).

Obrazek
Ilustracja mimika z wydrukowanego w drukarni Hulderyka tomu
"Baśnie y klechdy miast sławnych Hapsal y Fellin, ku umoralnieniu a uciesze dziatwy naszej wydane"
Awatar użytkownika
Skryba
Mistrz Gry
Posty: 3426
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Fauna i flora Imperiusa

Post autor: Skryba »

Wiedzmi Owoc

Wiedzmi Owoc, Pancerniak Trujący

Gatunek półpasożytów, porasta drzewa powoli zastępując liście lub igły drzewa. Z czasem roślina porasta całe drzewo, utrzymując sama drzewo i jego korzenie w celu zdobywania składników odżywczych.

Liście rośliny są czerwone, częściej rdzawo lub ciemnoczerwone, rzadziej krwawo czerwone. Wyrastają z czarnego pnącza porastającego drzewo. Owoce są w czerwonawej heksagonalnej zbrojce. Miąższ jest biały i miękki. Nasionka są czarne i malutkie. Owoc jest słodki w smaku, jego posmak pozostaje przez chwilę w ustach. Kwiaty kwitną od początku zimy do mniej więcej połowy, owoce pojawiają się po tym okresie, do końca zimy. Kwiaty są białe lub w kolorze liści. Owoc jest trujący dla ludzi. Wiadomym natomiast jest, że Ungołowie i Ujlakowie spożywają ten owoc bez zatrucia. Na uniwersytecie 2 królestw ostatnio to zjawisko zostało wyjaśnione przez jednego z Ujlaków. Mianowicie owoc spożywany przez dzieci nie zatruwa ich i pozwala im wypracować odporność na owoc. Wiadomym jest też, że Kuchosze znają sekrety przyrządzania owocu w sposób, który nie jest trujący dla osób nieuodpornionych za dzieciństwa.

Z powodu swojej niezwykłej właściwości trującej oraz wyglądu, nazywany jest owocem wiedźm, spożywanym przez nie oraz ich dzieci. Owoc otacza sporo zabobonów, jest kojarzony raczej z nieszczęściem w innych kulturach niż Ungolska i Ujlakowska. Roślina przybyła wraz z najazdem Ungołami, wraz z innymi egzotycznymi sadzonkami warzyw i owoców. Co też może wyjaśniać jej złą reputację.

Nie znana jest metoda przenoszenia się jej. Podejrzewa się ptaki, Ungołów, wyznawców Bajaryzmu. Uczeni się spierają, aczkolwiek skłaniają ku ptakom, gdyż Ungołowie i Bajarczycy raczej nie są źródłem rozmnażania się tej rośliny w dziczy.

Nie licząc sadów na terenach zamieszkałych przez wyznawców Bajaryzmu, można znaleźć je głównie na północy, ale nie za zimnej. W dziczy zamieszkuje zawsze samotne drzewo na wzgórzu, zboczu, wydaje się, że lubi miejsca trudniejsze do dostępu dla roślinożerców jak jelenie.
When I became a man I put away childish things, including the fear of childishness and the desire to be very grown up. - C.S. Lewis
ODPOWIEDZ

Wróć do „Encyklopedia”