A rok to był
839/840
Wichry zimy
~~Muzyka~~
Zakończył się w końcu wielki zimowy turniej pod Ekmes! Z dawien oczekiwane wydarzenie zorganizowane w stolicy państwa zakonnego przez królową Eleonorę i możne rody domu rycerskiego Corax miało uczcić pamięć zmarłych wodzów - króla-małżonka Yorgosa Astallaka i wielkiego mistrza Groga Coraxa, weteranów i zwycięzców wojny sępiego króla. Skierowane przede wszystkim do rycerstwa Krebainów i Kazamutów, wydarzenie przyciągnęło jednak nie tylko zakonnych i świeckich dostojników z obydwu krain - pojawili się na niej również goście z Jarlatu Langeoog i czempioni ze Związku Czarnego Oka. Nawet bardzo wysoko urodzeni nie bali się stanąć w szranki - osobisty udział postanowił wziąć książę Sidamon, a nawet jeden z uljackich carewiczów: Ujga Kadar.
Pierwotnie planowane na koniec roku 839, główne wydarzenie opóźniły jednak wieści związane z zamachem na królewnę Samanthę i kryzysy z tym związane. Pomimo tego, a także na przekór opadom śniegu, postanowiono ostatecznie powrócić i dokończyć przygotowania do organizacji turnieju. Rozpalono zatem paleniska i koksowniki, rozświetlono pora lampionami i rozgrzanymi węglami ogrzano trybuny, na których liczni gości zasiedli, by podziwiać wstępujących w szranki.
Od samego początku turnieju faworytem zdawał się być Pierwszy Upiór - czempion Kruczego Bractwa i przywódca owianego legendą anonimowego Dzikiego Gonu: budzącej grozę formacji hołdującej starożytnym przysięgom i rycerskim tradycjom. I rzeczywiście, już w pierwszym starciu zakonnik w białym płaszczu wysadził z siodła samego Albrechta z Hagendorfu, doświadczonego admirała i awanturnika Czarnego Oka. Z kolei młody Rambert Corax publicznie ośmieszył się, na skutek źle zapiętych popręgów spadając z siodła na oczach całego tłumu - choć kopia Durraka Anwara z Sarnatów nie musnęła nawet jego tarczy ni pancerza.
Kroczący pewnie do zwycięstwa Pierwszy Upiór napotkał jednak nieoczekiwany opór w postaci Utgara Kaltenborna z Kalholdu, czempiona jednego z pomniejszych rodów królewskiego domu rycerskiego. Rycerz ten pokonał wcześniej markiza Kermita Kaltenborna z Hadatu, teraz jednak wielu przewidywało jego szybką porażkę i odpadnięcie z turnieju. Tym większe zaskoczenie przyniosło rychłe rozstrzygnięcie walki - Utgar z mistrzowską precyzją podbił bowiem w locie własną lancą kopie Upiora, jednocześnie unikając trafienia i zadając własny cios - tuż pod tarczą przeciwnika. Skruszone drzewce poleciało w drzazgi, razem z wysadzonym z siodła zakonnikiem. Tłum oniemiał z podziwu i zaskoczenia - jednak doświadczony weteran swoją porażkę przyjął z godnością, choć oznaczała ona utratę szansy na zwycięstwo w tych symbolicznych zmaganiach. Schodzącego z placu boju Upiora uhonorowała wizytą sama królowa Eleonora, która miała ponoć długo rozmawiać z nim później w kuluarach.
Kiedy monarchini rozprawiała z przywódcą Dzikiego Gonu, w szranki wstąpił inny zakonnik - komtur Zorin Shah z Agruk. Zmierzyć się on miał z uljackim carewiczem, Ujgą Kadarem. Obydwaj zawodnicy przystąpili do zmagań z wielkim zapałem, ale szybko okazało się, że ich starcie jest nad wyraz wyrównane. Kolejne przejazdy kończyły się bez rezultatu, a giermkowie przynosili walczącym kolejne kopie, tarcze i wymieniali buchające kłębami pary konie na nowe, w miarę jak starcie przedłużało się. Chociaż jeźdźcy raz po raz wymierzali sobie celne ciosy, za każdym razem albo ześlizgiwały się po celnie podłożonych tarczach, albo też nie miały dostatecznej siły, by wysadzić ich adwersarza z siodła. Ostatecznie starcie przerwano, bo zbliżał się wieczór - w ramach dogrywki zezwolono walczącym na dokończenie walki pieszo. Tutaj w końcu znalazła ona rozstrzygnięcie - komtur Zorin przeważył ze swym mieczem nad zdrętwiałym już widocznie carewiczem, który ostatecznie odrzucił swój topór i uznał się za pokonanego, kiedy jego tarcza poszła w drzazgi. Obydwu wojowników żegnano owacjami na stojąco, do których dołączyła nawet sama królowa, która zdążyła wrócić na trybuny na sam koniec tej najdłuższej walki turnieju.
Następnego dnia miały odbyć się półfinały oraz ostateczne starcie. Zakwalifikowało się do nich czterech uczestników: poza komturem Zorinem Shahem i Utgarem Kaltenbornem z Kalholdu byli to Erazm Astallak z Attalus, a także książę Sidamon z domu Torabi. Przewagi warezyjskiego "księcia książąt" nad północnym rycerstwem wywołały liczne plotki na temat bitności Bagratów i ich obyczajach - wielu zaczęło typować księcia jako pewnego zwycięzcę turnieju, licząc że zobaczą go w finale z Utgarem albo Zorinem. Nim jednak miało do tego dojść, nad rankiem do szykującego się do dalszych zmagań zgromadzenia dotarła z dawien oczekiwana postać: królewna Samantha powróciła bezpiecznie z wyprawy do Czarnego Oka, spotykając się z matką przed powrotem do dworu w Hadat. Wielu chciało powitać następczynie tronu dominium, wielu też pragnęło usłyszeć od niej i jej męża dokładną opowieść o tym co zdarzyło się na zachodzie - jednak królewna nie pozwoliła opóźniać finału i tak już mocno przewlekłego wydarzenia ze względu na jej pojawienie się. Rozmowy przełożono więc na później, a nowo przybyła zajęła miejsce na trybunach u boku swej matki, by podziwiać zmagania walczących.
Nikogo nie zdziwiło, gdy książę Sidamon wysadził z siodła Erazma Astallaka z Attalus - rycerza wprawdzie wysoko urodzonego i dostojnego, lecz niezbyt doświadczonego, który i tak daleko już zaszedł jak na jego pierwszy większy turniej. Wynik następnego starcia był jednak mniej pewny - Utgar z Kalholdu stanął naprzeciw komtura Zorina. Obydwaj wojownicy byli zdeterminowani by wziąć udział w finale, dawali więc z siebie wszystko. Zaiste, starcie to było wspaniałe i wcale nie jednostronne, zakończyło się jednak w sposób tragiczny - odłamek strzaskanej na tarczy Utgara kopii Zorina wbił się bowiem w szparę w zbroi Kaltenborna, ciężko go raniąc. Krwawiącego obficie rycerza odprowadzono pośpiesznie z pola - ten bowiem nie spadł z konia mimo potwornego bólu - i odtrąbiono zwycięstwo zakonnika. Tym samym przeszedł on do finału turnieju, w którym zakonnik Kruczego Bractwa miał skrzyżować kopie z wiernym Wiecznemu Ogniowi "księciem książąt" wżenionego do bliskiego kręgu rodziny królewskiej Kalten.
Zaiste gorący ogień musiał płonąć w duszy bagrackiego wodza - jednak nienawykłemu do północnych klimatów, niemłodemu już księciu zima musiała dawać się już poważnie we znaki, zwłaszcza że nie był to pierwszy dzień jego zmagań. Chociaż starał się jak mógł, nie zdołał zrzucić Shaha z siodła - a przy trzecim przejeździe przypadek sprawił, że czubek jego kopii zsunął się zbyt nisko i miast w jeźdźca, ugodził w jego wierzchowca, który z przeraźliwym głosem runął, przygniatając nogę rycerza. Czym prędzej pośpieszono rannemu na ratunek i zawezwano medyków. Chociaż wierzchowca komtura nie udało się uratować, Zorin na skutek upadku w ciężkim pancerzu złamał nogę i nie był w stanie kontynuować - księciu nie pozostało więc nic innego jak tylko ustąpić pola po tym nieszczęśliwym ciosie i uznać się za pokonanego, w rycerski sposób ustępując pierwszeństwa młodszemu rywalowi.
Tak zatem zakończyły się zmagania kopijnicze, których zwycięzcą został komtur Agruk, Zorin z domu Shahów. Obolały rycerz przy pomocy giermków zdołał jeszcze powstać, by z rąk królewskich odebrać nagrodę - dziesięć tysięcy srebrników i dzieło sztuki przywiezione z dalekiego Shan - lecz zaraz potem złożono go ostrożnie na noszach i nakazano odpoczywać, by nie przeciążać niesprawnej kończyny. Dumnego z wiekopomnego zwycięstwa triumfatora miano rzecz jasna obsługiwać pilnie przy nadchodzących ucztach, na których celebrowano jego przewagi - jednak dla bitnego komtura gorzkie miało być to zwycięstwo, gdy następnego dnia wyjrzał przez okno swej komnaty.
Czujące niedosyt wrażeń i pałające rządzą wykazania się rycerstwo urządziło bowiem również bohurt pieszy. Wykorzystano w tym celu taflę zamarzniętego grubym lodem jeziora - stąd też starcie to nazwano "bitwą na lodzie". Starli się tam ze sobą wszyscy znaczniejsi uczestnicy turnieju - prócz rzecz jasna Utgara i Zorina, którzy z racji na doznane wcześniej obrażenia nie byli do tego zdolni. Dzielnie, choć przecież z mniejszym niż wcześniej zaangażowaniem stawał tam Pierwszy Upiór - powalił on Adalberta Coraxa i carewicza Kadara nim sam został pokonany przez niejakiego Jaspara bez Tarczy, silnego jak wół błędnego rycerza. Powszechną wesołość wzbudził Roderyk Darma, który ślizgał się po lodzie częściej niż walczył, co chwila upadając i niezbornie gramoląc się na nogi, by ponownie polecieć na spotkanie gruntu - nieszczęsny mąż ostatecznie ledwie parę razy skrzyżował oręż z przeciwnikiem, zanim samemu wycofał się z tej konkurencji, by nie cieszyć oczu pastwiących się nad nim gapiów. Wkrótce potem rosły Jaspar został pokonany przez Albrechta z Hagendorfu, który wreszcie okazje do wykazania się - pomścił w ten sposób swą porażkę w zawodach kopijniczych, powalając rycerza który pogromił jego nemesis. I chociaż walczył widowiskowo, a po lodzie przemieszczał się jakby się na nim urodził, nie zdzierżył w końcu i upadł przed ostatecznym zwycięzcą "bitwy na lodzie" - baronem Ninurtą Shahem, który pokotem kładł każdego z kim się zetknął, a o którym mówiono, że oddaje tym samym hołd przykutego do łoża krewniakowi Zorinowi.
Tak więc dobiegł końca zimowy turniej pod Ekmes, wieńczący długą podróż królowej Eleonory do stolicy państwa zakonnego. Chociaż zimowe miesiące tradycyjnie nie sprzyjały organizacji takich wydarzeń w przyszłości, rozkwitający w ostatnich latach dwór hadacki nie pozwolił, by zwykłe ograniczenia pogody czy pory roku utrudniły realizacje królewskich planów - zwłaszcza że wielu zgromadzonych jeszcze podczas pielgrzymki rycerzy i nawet plebejuszy z utęsknieniem wyglądało tego typu rozrywki. Królowa nie zapomniała o nich - podczas wydarzenia rozdała liczne dary i upominki wielu rycerzom i zacnym gościom, wyróżniając ich sportowe zachowania, wierność czy zapał. Poza głównymi szrankami turniejowymi i "bitwą na lodzie" urządzono rzecz jasna również szereg innych atrakcji: bale i uczty trwały całymi nocami, bardowie komponowali ballady upamiętniające dawnych bohaterów, a uzbrojeni w oszczepy i łuki kmiotkowie mieli okazje zmierzyć się we własnych, strzeleckich zawodach. Nadmiar śniegu wykorzystano zaś w sposób równie kreatywny: lepiąc z niego nietrwałe posągi postaci historycznych czy budując makiety zamków Dominium i Zakonu, z których największy mierzył dobrze ponad cztery metry wysokości, a mieścił niemal dwudziestu ludzi, nim w inscenizowanym "szturmie" banda giermków zburzyła go ze szczętem ku uciesze kibicującym im dam dworu i zgorszeniu spracowanych budowniczych.
Po zakończeniu turnieju liczni goście ruszyli w drogę powrotną do domów, rozjeżdżając się. Nie wiadomo czy należeć do nich będzie królowa Eleonora, która jak na razie korzysta z gościny zakonników i rodu swego męża, Coraxów. Chociaż liczne materie spraw państwa wymagają zapewne jej uwagi, monarchini zdaje się planować pozostać jakiś czas jeszcze na północy, wykorzystując swój pobyt w tej krainie do maksimum.
- Zorin Shah, komtur Kruczego Bractwa, zwycięża w turnieju, zdobywając 10 000 srebrników i Zun czterech baranów
- Triumfujący rycerz jest jednak poważnie raniony w finale przez księcia Sidamona
- Drugie miejsce zajmuje książę Sidamon Torabi, trzecie zaś (wobec kontuzji Utgara Kaltenborna z Kalholdu) Erazm Astallak z Attalus.
- W starciu pieszym, tzw "bitwie na lodzie" zwycięża daleki krewny Zorina, baron Ninurta Shah
- Poniżej lista uczestników i rozpiska walk
1. Pierwszy Upiór - przywódca elitarnej formacji Upiorów Ekmes
2. Adalbert Corax - komtur prowincji Saam
3. Rambert Corax - dziedzic jednego z możnych rodów domu Corax
4. Zorin Shah - komtur prowincji Agruk
5. Ninurt Shah - baron jednego z możnych rodów domu Shah
6. Aecjusz Astallak z Zimnego Kamienia - reprezentant pomniejszego rodu domu Astallak
7. Erazm Astallak z Attalus - najmłodszy syn księżnej Adrasty, przywódczyni domu Astallak
8. Kermit Kaltenborn z Hadat - głowa pomniejszego rodu domu Kaltenborn, markiz
9. Utgar Kaltenborn z Kalholdu - reprezentant możnego rodu domu Kaltenborn
10. Bas Kiefte - możny z Jarlatu, przyjaciel Fenta
11. Sidamon - książę Sępich Wysp
12. Ujga Kadar - carewicz, czwarty syn jednego z carów
13. Jaspar bez Tarczy - błędny rycerz z ziem zakonnych o sporej sławie
14. Durrak Anwar - możny sarnacki, krewny Krommunda
15. Roderyk Darma - czempion rodu Sol z Czarnego Oka
16. Albrecht z Hagendorfu - dowódca floty z Czarnego Oka
WALKI KONNE
I RUNDA
1 vs 16 - wynik: 91%-67%, wygrywa 1, kontuzje: brak
2 vs 15 - wynik: 60%-22%, wygrywa 2, kontuzje: brak
3 vs 14 - wynik: 01%-85%, wygrywa 14 (3 się zbłaźnił, podwójna szansa na kontuzje): brak
4 vs 13 - wynik: 95%-77%, wygrywa 4, kontuzje: brak
5 vs 12 - wynik: 17%-39%, wygrywa 12, kontuzje: brak
6 vs 11 - wynik: 49%-71%, wygrywa 11, kontuzje: brak
7 vs 10 - wynik: 80%-31%, wygrywa 7, kontuzje: brak
8 vs 9 - wynik: 13%-45%, wygrywa 9, kontuzje: brak
II RUNDA (ćwierćfinał)
1 vs 9 - wynik: 32%-99%, wygrywa 9 (9 się popisał, zmniejszona szansa na kontuzje), kontuzje: brak
2 vs 7 - wynik: 52%-82%, wygrywa 7, kontuzje: brak
14 vs 11 - wynik: 14%-47%, wygrywa 11, kontuzje: brak
4 vs 12 - wynik: 81%-81%, REMIS, kontuzje: brak
W wypadku remisu schodzimy do walki pieszej - wygrywa 4. Kontuzje: brak
III RUNDA (półfinał)
9 vs 4 - wynik: 41%-77%, wygrywa 4, kontuzje: TAK, u 9 POWAŻNA KONTUZJA
7 vs 11 - wynik: 36%-60%, wygrywa 11, kontuzje: brak
IV RUNDA (finał)
4 vs 11 - WYNIK: 88%-06%, wygrywa 4, kontuzje: TAK, u 4 POWAŻNA KONTUZJA
BONUSOWO (walki piesze)
1 - wynik: 77%
2 - wynik: 08%
3 - wynik: 84%, kontuzja: lekka
4
5 - wynik: 97%
6 - wynik: 73%
7 - wynik: 66%, kontuzja: lekka
8 - wynik: 07%
9
10 - wynik: 73%
11 - wynik: 42%
12 - wynik: 45%
13 - wynik: 87%
14 - wynik: 23%
15 - wynik: 01% (zbłaźnił się!)
16 - wynik: 93%