Re: Dominium Kalten
: pt wrz 29, 2023 5:02 pm
4. Zrobi się na dniach (na razie jest to: https://www.fantasynamegenerators.com/d ... -names.php przeplatane z bardziej normalnymi).
5. Pomyślę jeszcze nad tym, faktycznie jak ma być ich do 25% to trochę dużo (Kenku raczej widzę jako 5-10% ludności, może 15% po zniszczeniach wojny domowej i ich wzroście na znaczeniu).
6. W sytuacji królowych będących np, w ciąży, takie regencje się pojawiały, ale były zawsze tymczasowe i krótkotrwałe. Almanzor był pierwszym, który to faktycznie rozwinął do de facto swoich rządów.
7. Mogą istnieć precedensy kreowania takich tytułów przez dwór królewski, ale raczej jako symboliczne wyróżnienie i podniesienie czyjegoś statusu, niż nadanie komuś władzy.
8. Tak, kłują w oczy - to generalnie taka typowa kość sporu między koroną a szlachtą. Też wiadomo że taki Strażnik przysłany ze stolicy to nie mógłby być byle kto, tylko raczej ktoś z odpowiednią renomą i wpływami.
W prowincjach które najbardziej ucierpiały albo zostały spacyfikowane myślę że logicznym jest żeby w ramach wzmożonej kontroli Strażnicy pochodzili z zewnątrz, ale generalnie to są raczej miejscowi, bo królowe musiały iść na ustępstwa, zajęte odbudową kraju i konsolidacją.
9. Teoretycznie mogą, ale nie jest to powszechne i bardzo źle widziane przez domy rycerskie.
11. Pewnie
13. Zdefiniuj, "rzeszę"? Bo obligacyjne inne wyznanie realizuję mniejszością (mieli to być Kenku, ale teraz będę miał czym innym). Tą herezje widzę raczej jako element tożsamości buntowników niż realną konkurencje religijną.
15. Minus do centralizacji... No może, chociaż brak zamków dalej bardziej tu pasuje
17. Chciałem to doprecyzować jak będzie coś więcej wiadomo o sąsiadach, żeby móc tutaj ogarnąć jakieś powiązania czy dopasować granicę. Ale jako że nikt nie jest chyba superancko chętny, to tak sobie myślę...
Mógłbym przygarnąć te dwie prowincje nadmorskie na pograniczu z Valdarią (żeby mieć granicę na rzece ładną) i tam umieścić krainę zamieszkaną przez nieco inną ludność (bo Kenku za mali) wyznającą inną wiarę (może tą princepsową w jakiejś odmianie), która zachowała więcej niezależności (minus do centralizacji) i generalnie wsparła rebelie. To by mi dało:
Plusy:
+nowoczesna jednostka
+większy kraj
+duże miasto
Minusy:
-niepokoje wewnętrzne (kulty, resztki herezji, ciągle żywi buntownicy)
-gorsza centralizacja (część prowincji mocniej niezależnych)
Ewentualnie mogę zrezygnować z dużego miasta i olać tą gorszą centralizacje. To zależy od tego czy i co zrobi Kociebor (jak ma mieć ligę handlowych miast to raczej moja stolica nie będzie centrum handlu zachodu xd), może wtedy też wezmę jakiś minus związany z morzem (mniejsza morskie ruszenie albo limit budowanych okrętów na turę) związany z tym że miasta wybrzeży mają solidne przywileje, a kampanii morskich Krebainowie od wielu lat nie toczyli.
5. Pomyślę jeszcze nad tym, faktycznie jak ma być ich do 25% to trochę dużo (Kenku raczej widzę jako 5-10% ludności, może 15% po zniszczeniach wojny domowej i ich wzroście na znaczeniu).
6. W sytuacji królowych będących np, w ciąży, takie regencje się pojawiały, ale były zawsze tymczasowe i krótkotrwałe. Almanzor był pierwszym, który to faktycznie rozwinął do de facto swoich rządów.
7. Mogą istnieć precedensy kreowania takich tytułów przez dwór królewski, ale raczej jako symboliczne wyróżnienie i podniesienie czyjegoś statusu, niż nadanie komuś władzy.
8. Tak, kłują w oczy - to generalnie taka typowa kość sporu między koroną a szlachtą. Też wiadomo że taki Strażnik przysłany ze stolicy to nie mógłby być byle kto, tylko raczej ktoś z odpowiednią renomą i wpływami.
W prowincjach które najbardziej ucierpiały albo zostały spacyfikowane myślę że logicznym jest żeby w ramach wzmożonej kontroli Strażnicy pochodzili z zewnątrz, ale generalnie to są raczej miejscowi, bo królowe musiały iść na ustępstwa, zajęte odbudową kraju i konsolidacją.
9. Teoretycznie mogą, ale nie jest to powszechne i bardzo źle widziane przez domy rycerskie.
11. Pewnie
13. Zdefiniuj, "rzeszę"? Bo obligacyjne inne wyznanie realizuję mniejszością (mieli to być Kenku, ale teraz będę miał czym innym). Tą herezje widzę raczej jako element tożsamości buntowników niż realną konkurencje religijną.
15. Minus do centralizacji... No może, chociaż brak zamków dalej bardziej tu pasuje
17. Chciałem to doprecyzować jak będzie coś więcej wiadomo o sąsiadach, żeby móc tutaj ogarnąć jakieś powiązania czy dopasować granicę. Ale jako że nikt nie jest chyba superancko chętny, to tak sobie myślę...
Mógłbym przygarnąć te dwie prowincje nadmorskie na pograniczu z Valdarią (żeby mieć granicę na rzece ładną) i tam umieścić krainę zamieszkaną przez nieco inną ludność (bo Kenku za mali) wyznającą inną wiarę (może tą princepsową w jakiejś odmianie), która zachowała więcej niezależności (minus do centralizacji) i generalnie wsparła rebelie. To by mi dało:
Plusy:
+nowoczesna jednostka
+większy kraj
+duże miasto
Minusy:
-niepokoje wewnętrzne (kulty, resztki herezji, ciągle żywi buntownicy)
-gorsza centralizacja (część prowincji mocniej niezależnych)
Ewentualnie mogę zrezygnować z dużego miasta i olać tą gorszą centralizacje. To zależy od tego czy i co zrobi Kociebor (jak ma mieć ligę handlowych miast to raczej moja stolica nie będzie centrum handlu zachodu xd), może wtedy też wezmę jakiś minus związany z morzem (mniejsza morskie ruszenie albo limit budowanych okrętów na turę) związany z tym że miasta wybrzeży mają solidne przywileje, a kampanii morskich Krebainowie od wielu lat nie toczyli.