Guinness

satanisallright
Posty: 34

Re: Guinness

Post autor: satanisallright »

1. jeszcze nie, a to choćby dlatego, że nie ma za dużo rolnictwa w ogóle. Specjalnie wziąłem ten rejon bo jest kilka małych prowów (miasta + tereny wokół raczej nie ogromne paczając na mapę) + jasny niebieski to tereny górskie. Aen Sæidhe to lud raczej osiadły w skupiskach nierolniczych, a miejskich przez większość ostatniego półtysiąclecia i o rolnictwie to oni średnie pojęcie mają. Przez ostatni wiek całkiem sporo poszło w hodowlę czy uprawę ziemi ale rewelacji nie notujemy. To dlatego czas długiej zimy po katakliźmie był gruby ostro i mniejsze klany oddawały ziemię większym z "ratujcie" na ustach. No i wtedy trzeba było wydzierać ziemi cokolwiek by przeżyć. Jak wsio wróciło do normy to wśród Aen Sæidhe raczej odpływ od rolnictwa z powrotem na rękodzieło/rzemiosło (tak wiem, w klimatach mrocznowiecznych). Poza tym mniejsze klany sobie zagwarantowały darmowe dzierżawy na kilka pokoleń naprzód tym dealem i dopiero jest wychodzenie z darmochy jak ktoś już bryka na tej hodowli na ziemiach klanu alfa. Chłopstwo czynszowe się będzie pewnie dopiero budziło, ale też musi być ku temu jakiś impuls, bo na razie żarcie kupują i im z tym dobrze.

2. Och piorą się, aż się góry trzęsą. Ale już nie wyżynają się dziesiątkami za to, że prapradziad komuś kozę zgwałcił (parabola warning). Victyjczycy to tacy szkoccy Highlanderzy. Wymagac od Hamisha z Bravehart by nie dał komuś po ryju to by nieciekawa koncepcja była. Po prostu zmienie się tam i mniej McPavlacki kosą McCargule przez plecy jadą jak owce wyjedzą trawy na dwa palce nie tam gdzie trzeba.

3. To jest odzwierciedlenie przepływu pkt. populacji na pkt. bogactwa. Per saldo kilka w tą mniej za kilka w tamtą więcej to może być przebitka 200% dochodu na virtualosobę. Więc owszem fabularnie jak najbardziej. Punktowo wszystko będzie na 0 wychodzić.

4. no nie, oni kilkaset lat bez pisma funkcjonowali, pozostałości kultury piśmienniczej to są po imperialnych. Wchodzi ona powoli.

5. Na świecie jest ponad siedem tysieęcy języków, ale w żadnym nie ma takiej opcji by wyrazić jak ja mam wyjebane na ten discord i żenujące heheszki. Jako GM, nie możesz go jak ja zlewać, ale proszę Cię nie dawaj się im ponosić XD
W średniowieczu pula genowa do małżeństw to ograniczona była często do kilku tysi ludzi. Czy to miasta duże, gdzie strzały z zewnątrz były ale bez total revelation, czy iluś wsi (jeszcze rzedziej). Jeszcze w dwudziestym wieku chłopi to se brali wzajem dziouchy z okolicznych wsi lokalnie. Jeżeli resztka podbitego sporego ludu została osadzona w 3 miejscach, to nie po 100 ludków z hakiem by se habsburgowali na zdrowie (sic!). Nie wiem ile pkt. populacji to ile ludków dokładnie, ale ja bedę miał obniżone (może do połowy), a nie rugowane w pobliże wartości skrajnej. To znaczy, że Aen Sæidhe wciąż mieli odpowiednio dużą liczbę by sami ze sobą się mieszać bez problemów. Chów wsobny oznacza posiadanie mniej niż ośmioro pradziadków si? W Puli dziesiątek tysięcy ludzi, czy nawet tysięcy, to da się omijać inaczej niż w puli Habsburgów. Więc plis zostawmy ten chów wsobny, niech oni tam se pierdolą, a my pogadajmy logicznie :D
A poza tym strzały genów tanuvarskich były. Wszak napisałem, że kobiece prawo - spędzić czy urodzićwyrosło na zaszłościach Juvenaliowych. Mężatki owszem, presja społeczna by abortować motyw co też weszło do kultury - panny nie. Częś rodziła z różnych względów.
Awatar użytkownika
Skryba
Mistrz Gry
Posty: 3440
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Guinness

Post autor: Skryba »

Na razie nie mam więcej pytań/zastrzeżeń '()'
When I became a man I put away childish things, including the fear of childishness and the desire to be very grown up. - C.S. Lewis
Awatar użytkownika
Skryba
Mistrz Gry
Posty: 3440
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Guinness

Post autor: Skryba »

PODANIE ZAAKCEPTOWANE WARUNKOWO
Bez prowincji-eksklaw na wyspach. Zezwalam, by mieszkał tam Twój lud (jeśli się zgodzi tamtejszy gracz), ale nie pod Twoją administracją.
Bez finalnej doktryny „DĄŻ KUJ JEJ ŚPIEWOWI, NIE KU ŁZOM”.

Zwycięstwo w konkursie podań z Hierokracją Chorwian (Bolololo). Jednocześnie zachęcam do dogadania się z graczem, miejsca na półwyspie jest mnóstwo, zmieścicie się obaj z dużą ilością prowincji na spokojnie i bez przecinania sobie krajów na pół.
When I became a man I put away childish things, including the fear of childishness and the desire to be very grown up. - C.S. Lewis
Awatar użytkownika
Skryba
Mistrz Gry
Posty: 3440
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Guinness

Post autor: Skryba »

II. NAGRODA ZA PODANIE - PRZYZNANO CUD ŚWIATA STAROŻYTNEGO
When I became a man I put away childish things, including the fear of childishness and the desire to be very grown up. - C.S. Lewis
satanisallright
Posty: 34

Re: Guinness

Post autor: satanisallright »

eeee...

To ustroju mam tu już nie opisywać?
Awatar użytkownika
Skryba
Mistrz Gry
Posty: 3440
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Guinness

Post autor: Skryba »

Ze społeczeństwa sobie wyciągnąłem to co potrzebowałem, daj pokrótce najwyżej, już bez takich elaboratów jak wcześniej :D
When I became a man I put away childish things, including the fear of childishness and the desire to be very grown up. - C.S. Lewis
satanisallright
Posty: 34

Re: Guinness

Post autor: satanisallright »

dopsz, dziś baluję, a jutro popołudnie mam dziki hardcore w pracy, postaram się pomiędzy to ogarnąć.
Awatar użytkownika
Skryba
Mistrz Gry
Posty: 3440
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Guinness

Post autor: Skryba »

Dogadamy już IG.
When I became a man I put away childish things, including the fear of childishness and the desire to be very grown up. - C.S. Lewis
satanisallright
Posty: 34

Re: Guinness

Post autor: satanisallright »

USTRÓJ – GŁÓWNE SIŁY POLITYCZNE


Jest pięć podstawowych sił w państwie, a są to miasta: Killkeenny, Yvernny, Ny-o-Dauffn, a także Góry Victyjskie i Gildia Zbożowa.
Po uwolnieniu się od władzy imperialnej baraki w których mieszkali Aen Sæidhe i manufaktury imperialne zostały spalone, a wskutek długiej zimy Tuatha rozproszyli się po okolicznych ziemiach. Część schroniła się w Górach Victyjskich przygarniana przez potomków dawnych uciekinierów i klany górali. Część osiadła poza miastami również na podgórzu starając się wydzierać ziemi co się da by przetrwać czas po katakliźmie. Gdy długa zima minęła, zaznaczył się stopniowy, sukcesywny powrót do dawnych miast gdyż Tuatha nie są ludem lubiącym żyć z roli. Aktualnie większość z nich ponownie zamieszkuje trzy dawne niewielkie prowincje-przyczółki cesarskie i stare miasta. O ile inne ludy wciąż jeszcze w dużej części nie zasiedliły ponownie imperialnych miast (stojących dziś w połowie pustych), to te trzy w Guinness dziś ponownie pękają w szwach zasiedlane przez większość Tuatha de Daanan.
Są one główną siłą polityczną Guinness, a klany kontrolujące je w praktyce rządzą w Guinness.
To kto jest u władzy w miastach zależy kto ma najwięcej ziemi i najlepsze tereny, które dzierżawi innym Aen Sæidhe (bardzo często całym mniejszym klanom) – przekłada się to na faktyczną siłę polityczną. W Kilkeenny całkowicie dominuje klan Yvresse, choć liczyć się musi z pozycją i zdaniem trzech pozostałych klanów – Caledor, Ellyrion i Tiranoc. W Yvernny aktualnie przewodzi klan Eatainne, ale nie ma aż takiej przewagi nad pozostałymi: Sapphaire, Coothique, Avelorn i Chrace. W Ny-o-Dauffn u władzy jest klan Loren mocno dominując klany Naggarytae i Elithis (które wspólnie często stawiają mu czoła).

Kolejną siłą są górale, a raczej „Król Gór” wybierany spośród kilkudziesięciu klanów z gór victyjskich. Dawniej Victyjczykom taka władza naczelna była obca i niepotrzebna, przyjęli to dopiero pod wpływem osiadłych w górach Aen Sæidhe, którzy widzieli w tym sposób na ukrócenie bezsensownych ich zdaniem waśni klanowych. Króla gór wybiera się na wiecu nad jeziorem Loch Ness, który odbywa się co roku i jest zwyczajowym wielkim jarmarkiem, zawodami, a także okazją do arbitraży między skłóconymi klanami. Król gór rządzi dożywotnio, a wybierany jest spośród kandydatów wystawianych przez wszystkie klany, lub związki klanowe. Przynajmniej tych kandydatów, którzy zostaną po wstępnej eliminacji, którą jest tradycyjny bieg przez góry, a pierwszych dwudziestu dostępuje zaszczytu starań o urząd. Jest to swego rodzaju konkurs wytrzymałości i sprytu, oraz gwarancja, że nowy król rządzić będzie długo - ludzie posunięci w latach nie mają szans w tych zawodach.
Północne góry są pod dużym wpływem Kilkeenny, środkowe – pod wpływem Yvernny, a południowe – Ny-o-Dauffn. To skąd wywodzi się król gór daje zwyczajową przewagę klanom Yversse z Kilkenny, Eatainne z Yvernny lub Loren z Ny-o-Dauff.

Ostatnią siłą polityczna jest Gildia Zbożowa pozostająca w całości w rękach klanu Drucchii. Ziemi oni mają prawie nic, to jeden z klanów, który w czasie długiej zimy oddał lub odsprzedał prawie wszystkie swoje włości w i wokół Kilkeenny (głównie klanowi Yvresse), ale zdecydowanie nie przejadł i nie przepuścił tego na zbytki. W czasie długiej zimy do klan Drucchi sprowadzał zboże i wszelką inną żywność skąd się da za pomocą przybrzeżnego handlu morskiego. To Drucchi w największym stopniu odpowiadało za przetrwanie lat po katakliźmie, na czym klan ten zbudował dominację w handlu. Guinness wciąż w dużej mierze żyje dzięki importowi zboża, zatem klan Drucchi ma ogromne wpływy w trzech wielkich miastach a także wśród górali victyjskich. Niedawno wraz z kilkoma cechami handlowymi powołał Gildię Zbożową, z którą liczyć się musi każdy. Siłę tę zwiększa fakt, że wszelkie co ważniejsze faktorie zamorskie podlegają właśnie gildii. Drucchi nie mieszają się zwykle do władzy za wyjątkiem wpływu na politykę zagraniczną Guinness. Wspierają oni zazwyczaj ten klan rządzący w praktyce w jednym z trzech miast, który jest najbardziej zorientowany pokojowo i na rozwój wewnętrzny – pokój sprzyja bowiem handlowi.



USTRÓJ – HIGH KING I RADA GUINNESS


Głowy klanów sprawujących władzę w trzech miastach, Król Gór, a także Zwierzchnik Gildii Zbożowej (czyli głowa klanu Drucchi) stanowią radę Guinness, która rządzi w kraju. Przewodzi jej Wysoki Król, który rządzi dożywotnie, a władza jest warunkowo dziedziczna i przechodzi z ojca na najmłodszego syna lub córkę o ile w dniu śmierci władcy skończył/a dwa tuziny lat. Jeżeli takich nie ma – na najmłodszego brata lub siostrę.
Warunkowość polega na akceptacji tego następcy przez większość członków rady, gdyby bowiem tej akceptacji nie było, rada musiałaby wybrać nowego wysokiego króla z innego klanu. Król Gór zazwyczaj głosuje za taką sukcesją widząc w tym siłę tradycji (silnej wciąż wśród Victyjczyków), poza tym od dawna Królowie Gór wywodzą się z północnych klanów victyjskich, będących w sferze wpływów Kilkeenny (a zatem klanu Yvresse). Drucchi zwyczajowo są za klanem Yvresse, przynajmniej dopóki wysocy królowie z tego klanu kontynuują rządy nastawione na rozwój wewnętrzny i przyjazne relacje z innymi państwami (klan Yvresse przez to staje się zakładnikiem klanu Drucchi w kwestii kierunku sprawowania władzy w Guinness).
Innym czynnikiem zapewniającą stabilność dziedziczenia władzy był sprytny manewr pierwszego wysokiego króla, który nadał dziedziczne zwierzchnictwo nad armią Guinness (tytuł marszałka) klanowi Loren z Ny-o-Dauffin. OD pokoleń są oni zatem związani z armią, a i bardzo chcieliby poszerzyć Guinness na południe o nowe tereny dla ich klanu. Musiałoby stać się coś niewyobrażalnego, aby Drucchi zaakceptowało kogoś z Loren jako Wysokiego Króla, gdyż klan przewodzący najdalej na południe wysuniętemu miastu wprost kojarzy się z frakcją jastrzębi. Podobnie jest z klanem Eatainne z Yvernny, który dostał w dziedziczny zarząd urząd kanclerski, a zatem odpowiada za dyplomację Guinness, choć Wysocy królowie od dawna w praktyce wyłączają te wpływy z zakresu kontaktów handlowych i tę 'dyplomacje handlową' oddają w kwestii wykonawstwa ręce Gildii Zbożowej. Jako że każde relacje międzypaństwowe zawierają jakieś sprawy handlowe, najczęściej delegacja dyplomatyczna Guinness składa się z posła słanego przez kancelarię (czyli z klanu Eataine) oraz członka Gildii Zbożowej, dodatkowo zwykle towarzyszy im członek rodu wysokiego króla, dla zapewnienia wyższego prestiży dyplomacji. Nietrudno sobie wyobrazić, że włosy stają dęba przewodnikom klanu Drucchi na samą myśl, że w przypadku rządów w Guinness wysokiego króla z klanu Eataine, oni wszystko załatwialiby sami.

Klan Yvresse póki prowadzi politykę pokojową ma zatem pewne głosy 2 z 5 członków rady, dodatkowo może mieć prawie pewność na poparcie trzeciego – Króla Gór (gdy zapewni sobie, że takowym zostaje ktoś z klanu w obrębie wpływów Kilkeenny). Klany Eatainne i Loren z drugiej strony nie zagłosowałyby na siebie nawzajem... Gdyby zdetronizować klan Yvresse, ten wciąż zachowa dziedziczny urząd skarbnika (powiązany z nadzorem administracji, nadany w tym samym czasie co dziedziczne marszałkowstwo oraz kanclerstwo) i wpływy zebrane przez blisko wiek sprawowania władzy przez wysokiego króla, a i dodać należy, że Kilkkenny to najbogatsze z trzech miast. Gdyby Eataine lub Loren zdecydowały się zmienić władzę głosując na siebie, jeden z nich zostałby w prestiżu, pozycji i realnych możliwościach w tyle, w stosunku do pozostałych dwóch. A i tak potrzeba byłoby im wsparcia Króla Gór – czyli wcześniej zagwarantować ten urząd komuś z klanu victyjskiego będącego w obrębie stref wpływy Yvernny lub Ny-o-Dauffn.
Na tą chwilę wydaje się, że kwestie sukcesyjne są stabilne i bezpieczne dla klanu Yvresse z Kilkenny. Może to się jednak zmienić.

Rada w stosunku do króla ma charakter raczej doradczy, ale postępowanie wbrew jej opiniom (większosci głosów) byłoby na dłuższą metę niebezpieczne. Większa byłaby wtedy szansa, że jej członkowie dogadaliby się ponad podziałami w obliczu tendencji despotycznych i stworzyły wspólny front aby zmienić klan dzierżący urząd wysokiego króla.



USTRÓJ – SĄDOWNICTWO


W obrębie klanu wszelkie sprawy potrzebujące rozsądzenia trafiają przed głowę klanu, co z jednej strony jest gwarancją korupcji, z drugiej dodatkowym czynnikiem rozluźniania więzi klanowych gdy potraktowanie nader niesprawiedliwie decydują się na jego opuszczenie i życie bezklanowo lub wchodząc do jakiegoś cechu. To właśnie coraz większa liczba bezklanowców, lub Aen Sæidhe żyjących w klanach istniejących jedynie nominalnie (których przewodnik klanu nie może zmusić do akceptowania jego werdyktu) – wymusiła stworzenie zrębów sądownictwa ponadklanowego. Dawniej gdy sprawa dotyczyła różnych klanów sądem było zgromadzenie naczelników tych klanów wraz z trzecim – z innego klanu, rozjemczego w tej sprawie. Gdy i oni nie mogli wydać werdyktu, sprawa mogła trafić jedynie w obręb jurysdykcji imperialnej, ale łatwo zgadnąć, że Aen Sæidhe prawie nigdy tego nie robili i zwykle dogadywali się między sobą. W klanach Victyjczyków taką dodatkową ostateczną instancją był coroczny wiec.

Aktualnie to wyższe ponadklanowe sądownictwo ma dwa oblicza. W miastach funkcjonuje ława wyznaczana przez porozumienie najważniejszych klanów tego miasta, która rozsądza wszelkie sprawy Aen Sæidhe żyjących w klanach o bardzo rozluźnionej już strukturze. Tutaj również trafiają sprawy, których nie potrafią zgodnie rozwikłać sądy międzyklanowe obradujące w formacie 2 naczelników + rozjemca. Również wszelkie sprawy w których stroną jest nie-Aen Sæidhe rozsądzane są przez te ławy.

Jednakże kilkadziesiąt lat temu jeden z wysokich królów (Tyrion) wprowadził swój własny sąd, który niejako zrewolucjonizował sądownictwo. Od tej pory poszkodowany mógł wybrać, czy swoją sprawę przedkłada głowie swojego klanu (lub sądowi międzyklanowemu), czy od razu międzyklanowej ławie sądowniczej miasta, czy też... sądowi wysokiego króla. Z biegiem czasu coraz więcej Aen Sæidhe zaczęło przedkładać swe sprawy wyznaczonym do tego urzędnikom królewskim, a to dzięki prowincji.
Wysoki król Tyrion zdecydował, że tacy urzędnicy sądowniczy towarzyszyli poborcom danin i rozsądzali sprawy wszędzie tam gdzie dotarli z dala od miast. Dal Tuatha mieszkających na prowincji było po prostu wygodniej przedstawić swe sprawy takim „obwoźnym sądom” gdy te do nich dotarły, niż udać się z tym do ławy sądowniczej rezydującej w mieście. Z czasem, w związku z odpływem Aen Sæidhe z prowincji z powrotem do miast, to zaufanie do sądów królewskich przechodziło z prowincji do samych miast, a prestiż miejskich ław sądowych malał. Aktualnie na prowincji już mało kto idzie po rozsądzenie swych praw do miasta, a w miastach wybór sądów królewskich przez Aen Sæidhe zbliża się do jednej na dwie sprawy sądowe w Kilkenny oraz jednej na trzy w Yvernny i Ny-o-Daufnn.

W górach sądy międzyklanowe wciąż są silne, a wyższą instancją wciąż są coroczne wiece. Jednak i tu daje się zaznaczyć zmiany. Wysiocy Królowie z rodu Yvresse od pewnego czasu nadają niedziedzicznie Królowi Gór prerogartywy sądownicze w ramach trybunału wysokiego króla. Niektórym nie chce się czekać długie miesiące na wiek – decydują się zatem przedłożyć swe sprawy u Króla Gór. Oczywiście jeżeli druga ze stron nie zgodzi się na taki arbitraż, przymuszenie jej do akceptacji werdyktu może być niełatwe. Przegrana strona może łatwo wskazywać, że wedle tradycji ponad sądem międzyklanowym obowiązuje ją tylko arbitraż wiecowy.
Ostatni królowie gór od pewne go czasu pracują mozolnie nad zwiększaniem powagi swojej jurysdykcji z ramienia Wysokiego Króla z Kilkenny. Najsprytniejszym z działań (choć nie jedynym) jest taka zakulisowa manipulacja na corocznym wiecu, aby takich międzyklanowych arbitraży więc w kłótniach i swarach nie potrafił jednoznacznie rozsądzić. Aktualnie większość klanów z północnej części gór akceptuje werdykty Króla Gór, ale większość tych ze środkowej czy południowej części Gór Victykskich wciąż stawia się poza takim novum sądowniczym.
Zablokowany

Wróć do „Rekrutacja, zasady, lore, OG”