Turniej w Amastii - Tura I
852 rok
852 rok
W tle wielkich rozmów władców podczas Zjazdu w Amastii odbył się turniej walk pieszych wojowników różnych nacji i kultur Imperiusa. Władcy wystawiali swoich czempionów do walki, możni zakładali się o zwycięstwa, a Książę Cesar III ogłosił nagrodę dla zwycięzcy w postaci wielkiej szkatuły pełnej kosztowności.
Nazwiska kolejnych czempionów rozpalały tłumy. Wśród faworytów byli czempion księcia elyrandyjskiego Gejza Torontal oraz czempion królowej kalteńskiej Utgar Katelborn. To na nich szły największe stawki, ale ich zwycięstwo przynosiło najmniejsze zyski.
Turniej uroczyście otworzył Książę Cesar III. Jego herold przedstawił pary pierwszej tury pojedynków, które odbyły się tego samego dnia.
Pierwsi na arenę wkroczyli Thomas, młody rycerz z Vessy, oraz doświadczony rycerz z Merowi, Roland Błękitny. Walka była szybka i zacięta. Roland, mimo doświadczenia w turniejach rycerskich, nie sprostał na ubitej ziemi. Thomas, mający doświadczenie z bitew na polach Attigliańskich, szybko wyprowadził przeciwnika w pole, wchodząc w krótkie zwarcie. Sam odniósł lekką ranę, ale poważnie zranił Rolanda.
W drugiej parze Kalamadus Cessius, reprezentujący samego Imperatora, dał pokaz nowoczesnej i sprawnej szermierki przeciwko Markusowi, rycerzowi Zakonu Wiecznego Ognia. Markus bronił się sprawnie, lecz uległ potędze Cesarstwa.
W trzecim pojedynku kolejny rycerz zakonu, Joanes, stanął naprzeciw liwurskiemu szampierzowi Mattii. Mattia wykorzystał wściekłość swojego wroga, głównie unikając jego ciosów. Ostatecznie rozbroił go z każdej broni, którą rycerz miał przy sobie.
W czwartej parze zmierzyli się Agustem Mettą, w służbie Księcia Cesara, i Nivar Titarhon, obywatel Ligi Wolnych Ludzi. Metta, doświadczony w wojnie, walczył jak o własne życie, jakby jego pierś zasłaniała życie księcia. Nie dał Liwarowi czasu ani szans. Ująwszy miecz lewą ręką, ruszył wściekle i po jednej fincie rozpłatał mu ramię, uniemożliwiając trzymanie miecza. Ten pojedynek był dobrą nauczką dla wszystkich, że warto ćwiczyć szermierkę przeciw mańkutom.
Piąty pojedynek był starciem dwóch mocarstw południa. Utgar Katelborn oraz Charitos Domestes walczyli długo i rycersko. Domestes po przyjęciu kilku ciosów stracił możliwość kontynuowania pojedynku i przegrał.
W szóstym pojedynku Alertis poniosło porażkę. Wojownik medyjski Barnard, walczący w imieniu swojego księcia, wygrał zacięty i długi pojedynek. Stracił miecz, ale jego doświadczenie z pól bitewnych pozwoliło mu zaskoczyć przeciwnika szybkim i nagłym ciosem sztyletu.
W ostatnim pojedynku zmierzyli się Gejza i Wilem Mageali z Ligi Wolnych Ludzi. Wszyscy spodziewali się szybkiej walki. Gejza również, bo zlekceważył przeciwnika. Wilem odsłonił się, pozwolił przejść jego atakom, a następnie wbił sztylet w nogę czempiona. Gejza jednak nie upadł, rozbroił przeciwnika, a na koniec potężnym ciosem głowy ogłuszył go, zbierając owację tłumu i niesmak bardziej konserwatywnego rycerstwa.
Ponieważ Valdaria opuściła Zjazd wraz ze swoim czempionem, do następnej tury walk przeszedł Istvan Myhalny, Ungolczyk.
Nazwiska kolejnych czempionów rozpalały tłumy. Wśród faworytów byli czempion księcia elyrandyjskiego Gejza Torontal oraz czempion królowej kalteńskiej Utgar Katelborn. To na nich szły największe stawki, ale ich zwycięstwo przynosiło najmniejsze zyski.
Turniej uroczyście otworzył Książę Cesar III. Jego herold przedstawił pary pierwszej tury pojedynków, które odbyły się tego samego dnia.
Pierwsi na arenę wkroczyli Thomas, młody rycerz z Vessy, oraz doświadczony rycerz z Merowi, Roland Błękitny. Walka była szybka i zacięta. Roland, mimo doświadczenia w turniejach rycerskich, nie sprostał na ubitej ziemi. Thomas, mający doświadczenie z bitew na polach Attigliańskich, szybko wyprowadził przeciwnika w pole, wchodząc w krótkie zwarcie. Sam odniósł lekką ranę, ale poważnie zranił Rolanda.
W drugiej parze Kalamadus Cessius, reprezentujący samego Imperatora, dał pokaz nowoczesnej i sprawnej szermierki przeciwko Markusowi, rycerzowi Zakonu Wiecznego Ognia. Markus bronił się sprawnie, lecz uległ potędze Cesarstwa.
W trzecim pojedynku kolejny rycerz zakonu, Joanes, stanął naprzeciw liwurskiemu szampierzowi Mattii. Mattia wykorzystał wściekłość swojego wroga, głównie unikając jego ciosów. Ostatecznie rozbroił go z każdej broni, którą rycerz miał przy sobie.
W czwartej parze zmierzyli się Agustem Mettą, w służbie Księcia Cesara, i Nivar Titarhon, obywatel Ligi Wolnych Ludzi. Metta, doświadczony w wojnie, walczył jak o własne życie, jakby jego pierś zasłaniała życie księcia. Nie dał Liwarowi czasu ani szans. Ująwszy miecz lewą ręką, ruszył wściekle i po jednej fincie rozpłatał mu ramię, uniemożliwiając trzymanie miecza. Ten pojedynek był dobrą nauczką dla wszystkich, że warto ćwiczyć szermierkę przeciw mańkutom.
Piąty pojedynek był starciem dwóch mocarstw południa. Utgar Katelborn oraz Charitos Domestes walczyli długo i rycersko. Domestes po przyjęciu kilku ciosów stracił możliwość kontynuowania pojedynku i przegrał.
W szóstym pojedynku Alertis poniosło porażkę. Wojownik medyjski Barnard, walczący w imieniu swojego księcia, wygrał zacięty i długi pojedynek. Stracił miecz, ale jego doświadczenie z pól bitewnych pozwoliło mu zaskoczyć przeciwnika szybkim i nagłym ciosem sztyletu.
W ostatnim pojedynku zmierzyli się Gejza i Wilem Mageali z Ligi Wolnych Ludzi. Wszyscy spodziewali się szybkiej walki. Gejza również, bo zlekceważył przeciwnika. Wilem odsłonił się, pozwolił przejść jego atakom, a następnie wbił sztylet w nogę czempiona. Gejza jednak nie upadł, rozbroił przeciwnika, a na koniec potężnym ciosem głowy ogłuszył go, zbierając owację tłumu i niesmak bardziej konserwatywnego rycerstwa.
Ponieważ Valdaria opuściła Zjazd wraz ze swoim czempionem, do następnej tury walk przeszedł Istvan Myhalny, Ungolczyk.
Podsumowanie:
Do ćwierćfinałów przeszli:
- Thomas z Vessy
- Tylosyjczyk Kalamdus Cessius
- Liwuryjczyk Mattia
- August Metta z Elyrandii
- Utgar Kaltenborn
- Bernard z Medii
- Istvan Myhalny
- Gejza Torontal