Północny szlak futrzany
Na tym szlaku nic się nie zmieniło. Zahamowano przy okazji postępy piratów.
ABBC3_SPOILER_SHOW
Na tym szlaku poczyniono solidne inwestycje, Duńczycy zwiększyli wydobycie kamieni szlachetnych, zaczęli hodować wilkory oraz zwiększyli eksport drewna i dytoniu. Z kolei Polacy zbudowali liczne plantacje tilaty a Anglicy zwiększyli eksport wełny, bawełny i barwników. Szwecja w tym czasie zainwestowała jedynie w barwniki, ale była to niewielka inwestycja, Pomorzanie nie zrobili nic. Piraci zostali ogólnie zastopowani, choć u polskich brzegów nadal prężnie działają korzystając z braku ochrony szlaku.
ABBC3_SPOILER_SHOW
W wyniku spadku cen różnych dóbr szlak ten osłabł pod względem znaczenia. Dodatkowym czynnikiem jest niewątpliwie egipska blokada kolonii kastylijskiej. Ogólnie wartość eksportu wszystkich krajów tutaj spadła, wyjątkiem jest Egipt który zwiększył produkcję barwników. Na dodatek umarł pomorski handel drewnem tropikalnym gdyż zaprzestano jego wycinki. Piraci zwiększyli swoją aktywność zwłaszcza w okolicach kolonii neapolitańskiej oraz pomorskiej które nie wystawiły floty do walki z nimi.
ABBC3_SPOILER_SHOW
Ten szlak rozwinął się jedynie częściowo, Osmanie zaczęli handlować "wodą życia" która staje się bardzo popularna jako środek ponoć przedłużający życie. Ponadto Tunezyjczycy zwiększyli uprawy bagiennego ziela a Austriacy dwukrotnie zwiększyli wartość eksportu za sprawą upraw przypraw, reszta kolonii była bezczynna. Co do piratów to sprawa jest ciekawa, na północy floty wystawione do walki z nimi zdecydowanie były niewystarczające, jednak mało bogactw które stamtąd pochodziły sprawiły, że piraci rzucili się na bardziej atrakcyjne szlaki na południu szlaku. Statki osmańskie były właściwie całkowicie bezpieczne, dobrze wyposażona eskadra 6 okrętów w tym 4 II klasy odstraszała nawet El Flameharto. Inaczej było z wybrzeżami Tunezji i Szkocji, tamtejsze floty były zdecydowanie zbyt słabe na bogactwo którego strzegły. O ile tunezyjskie statki po prostu nie mogły skutecznie bronić swojej części szlaku o tyle szkocka eskadra wzbudzała jedynie uśmiech politowania piratów, 3 okręty, wszystkie z uszczuplonymi załogami, zapasami i wymagające napraw. Doszło nawet do groteskowej sytuacji, jeden z okrętów tej eskadry sam zatonął u wybrzeży kolonii bez udziału w jakiejkolwiek walce.
ABBC3_SPOILER_SHOW
Szlak Świętego Jerzego
Na tym szlaku w zasadzie działo się tyle co nic. Jedynymi koloniami które podjęły jakieś inwestycje surowcowe była Hanza oraz Maroko, w przypadku tej pierwszej była to niewielka inwestycja w gorzelnie rumu, w wypadku drugiej solidna inwestycja w egzotyczne przyprawy. U części państw, zwłaszcza Portugalii wartość eksportu zmalała z racji zmian cen na rynku surowców. Piraci w wyniku akcji wymierzonych w nich zmniejszyli swoją aktywność.
ABBC3_SPOILER_SHOW
Na tym szlaku dosłownie nic się nie zmieniło. Mimo wszystko Genua zainwestowała w infrastrukturę przerzutową do handlu z Republiką Tekiteko, daje to perspektywy na przyszłość.
ABBC3_SPOILER_SHOW
Na tym szlaku Laurentia zwiększyła eksport kości z enji, ponadto mniej spektakularną inwestycję w pozyskanie futer zrobiła Wenecja. Poza tym Wenecjanie zaczynają odnosić pierwsze benefity z handlu z Imperium Hyrkanii, na szlaku coraz więcej jest okrętów które przewożą tamtejsze rękodzieło czy surowce. Akcje antypirackie zmniejszyły nieco obecność piratów na tym szlaku.
ABBC3_SPOILER_SHOW