
Encyklopedia [kartografia]
Encyklopedia [kartografia]

Ostatnio zmieniony pt kwie 02, 2021 6:10 pm przez Kocurrrek, łącznie zmieniany 3 razy.
Re: Kartografia
OSADY SKRZACIE
.W wielkiej puszczy istnieją dziesiątki tysięcy różnych osad skrzacich. Najmniejsze, to pojedyncze domostwa lub mniejsze kolonie, gdzie żyje nie więcej jak jedna rodzina lub kilka skrzacich rodzin z obrębu jednego skrzaciego rodu, względnie z różnych rodów lecz połączonych więzami klanowymi, lub gildyjnymi (co czasem na jedno wychodzi). Takie miejsca skupiają od kilku do kilkudziesięciu skrzatów i są najczęściej spotykane w Lesie Entowej Dumy i Lesie Zajęcy, gdzie bezpiecznie jest i takie małe siedliska mało czym są zagrożone.
Większymi osadami są wsie leśne, w których już więcej rodzin pomieszkuje, choć zazwyczaj z jednego klanu one pochodzą. Takie osady nawet do kilkuset mieszkańców liczą i najczęstszymi są na Zajezierzu, gdzie las niebezpieczniejszy to i w większych skupiskach skrzaty wolą tam żyć, dla własnego bezpieczeństwa.
Zarówno kolonie jak i wsie są osadami, których mieszkańcy zajmują się jedną i tą samą gałęzią wykorzystywania bogactw naturalnych. Osady rybackie, hodowlane, zbierackie, myśliwych, smolarzy, etc., etc. skupiają się zazwyczaj na jednym, aby nie rozdrabniać się w innych czynnościach, jeżeli zaś w jakichś funkcjonuje rzemiosło, to jedynie na potrzeby tychże osad.
Większe skrzacie skupiska to wielkie wsie lub małe miasteczka, w których mieszka bardzo wiele rodzin z jednego klanu, albo z kilku różnych klanów. Takie osady liczą kilka tysięcy głów i wyróżnia je to, że mieszkańcy nie skupiają się jedynie na jednej gałęzi rolnictwa czy leśnictwa, również występuje w takich miejscach bardziej rozwinięte rzemieślnictwo, choć jedynie na tym poziomie, że zaspokaja w towary najczęściej tylko okoliczne wsie i kolonie.
Ciężko byłoby określić jednoznacznie jak wyglądają takie osady (szczególnie te największe) bo przypominają radosny chaos. Wiele skrzatów osiedla się w wykrotach skalnych przerabianych na domostwa, lub tworzy bardzo rozbudowane ziemianki, często przejęte po norach leśnych stworzeń w korzeniach drzew. Duża część domów
budowana jest na najmocniejszych konarach i gałęziach drzew, a wiele budynków zawieszanych jest też niżej, na pniach, albo wręcz domostwa obudowują pień drzewa dookoła. Nie należy zapominać o tym, że skrzaty nie tylko adaptują również pod domostwa wielkie dziuple lub pustki drzewne pozostawione przez zmarłe poza drzewem driady, ale i niekiedy ryją mieszkania w co większych i potężniejszych drzewach uważając aby nie przesadzić w tym i by to drzewo przez zbyt duży ubytek tkanki drzewnej nie zmarniało i nie umarło. Na tym jednak nie koniec, bo wszystkiego dopełniają domy normalnej wielkości budowane między drzewami, w których pomieszkują niewolnicy lub pracownicy innych ras, a to jeszcze dodaje możliwości gdy na chacie w której mieszkają np. ludzcy niewolnicy powstaje nawet kilkanaście dobudowanych domostw skrzacich. Kolonie i co mniejsze wsie zazwyczaj w kwestiach budownictwa sa jednorodne (np. kolonie w wykrotach wśród korzeni, lub całe wioski w konarach drzew) ale co większe mieściny takie są bardzo malownicze i rozciągają się nie tylko na jakiejś przestrzeni wzdłuż i wszerz, ale i wzwyż, od podziemnych ziemianek po domki w wysokich partiach korony drzew, łączone chaotyczną plątaniną windowych podestów, drabin, mostków stałych i sznurowych, etc.
Dodać tu trzeba, ze jeżeli jakieś osiedle uzyska przychylność, lub dług u jakiegoś enta, to ten czasem wykorzystuje swą moc wpływania na rosnące drzewa, aby zmieniać ich kształt i tworzyć naturalne skrzacie domostwa. to jednak długi proces, a enty niechętnie przebywają na dłużej w jednym miejscu, o ile nie hodują swojego Yggdrasil. Najczęściej ma to zatem miejsce w przypadku większych osad i miast wyrosłych przy osiadłym drzewcu.
Większymi osadami są wsie leśne, w których już więcej rodzin pomieszkuje, choć zazwyczaj z jednego klanu one pochodzą. Takie osady nawet do kilkuset mieszkańców liczą i najczęstszymi są na Zajezierzu, gdzie las niebezpieczniejszy to i w większych skupiskach skrzaty wolą tam żyć, dla własnego bezpieczeństwa.
Zarówno kolonie jak i wsie są osadami, których mieszkańcy zajmują się jedną i tą samą gałęzią wykorzystywania bogactw naturalnych. Osady rybackie, hodowlane, zbierackie, myśliwych, smolarzy, etc., etc. skupiają się zazwyczaj na jednym, aby nie rozdrabniać się w innych czynnościach, jeżeli zaś w jakichś funkcjonuje rzemiosło, to jedynie na potrzeby tychże osad.
Większe skrzacie skupiska to wielkie wsie lub małe miasteczka, w których mieszka bardzo wiele rodzin z jednego klanu, albo z kilku różnych klanów. Takie osady liczą kilka tysięcy głów i wyróżnia je to, że mieszkańcy nie skupiają się jedynie na jednej gałęzi rolnictwa czy leśnictwa, również występuje w takich miejscach bardziej rozwinięte rzemieślnictwo, choć jedynie na tym poziomie, że zaspokaja w towary najczęściej tylko okoliczne wsie i kolonie.
Ciężko byłoby określić jednoznacznie jak wyglądają takie osady (szczególnie te największe) bo przypominają radosny chaos. Wiele skrzatów osiedla się w wykrotach skalnych przerabianych na domostwa, lub tworzy bardzo rozbudowane ziemianki, często przejęte po norach leśnych stworzeń w korzeniach drzew. Duża część domów
budowana jest na najmocniejszych konarach i gałęziach drzew, a wiele budynków zawieszanych jest też niżej, na pniach, albo wręcz domostwa obudowują pień drzewa dookoła. Nie należy zapominać o tym, że skrzaty nie tylko adaptują również pod domostwa wielkie dziuple lub pustki drzewne pozostawione przez zmarłe poza drzewem driady, ale i niekiedy ryją mieszkania w co większych i potężniejszych drzewach uważając aby nie przesadzić w tym i by to drzewo przez zbyt duży ubytek tkanki drzewnej nie zmarniało i nie umarło. Na tym jednak nie koniec, bo wszystkiego dopełniają domy normalnej wielkości budowane między drzewami, w których pomieszkują niewolnicy lub pracownicy innych ras, a to jeszcze dodaje możliwości gdy na chacie w której mieszkają np. ludzcy niewolnicy powstaje nawet kilkanaście dobudowanych domostw skrzacich. Kolonie i co mniejsze wsie zazwyczaj w kwestiach budownictwa sa jednorodne (np. kolonie w wykrotach wśród korzeni, lub całe wioski w konarach drzew) ale co większe mieściny takie są bardzo malownicze i rozciągają się nie tylko na jakiejś przestrzeni wzdłuż i wszerz, ale i wzwyż, od podziemnych ziemianek po domki w wysokich partiach korony drzew, łączone chaotyczną plątaniną windowych podestów, drabin, mostków stałych i sznurowych, etc.
Dodać tu trzeba, ze jeżeli jakieś osiedle uzyska przychylność, lub dług u jakiegoś enta, to ten czasem wykorzystuje swą moc wpływania na rosnące drzewa, aby zmieniać ich kształt i tworzyć naturalne skrzacie domostwa. to jednak długi proces, a enty niechętnie przebywają na dłużej w jednym miejscu, o ile nie hodują swojego Yggdrasil. Najczęściej ma to zatem miejsce w przypadku większych osad i miast wyrosłych przy osiadłym drzewcu.
.


Największe miasta dzielą się na dwa rodzaje: Therf'na ("leśne [skrzacie] (...) miasto") i Laar'na ("wielkoludowe (...) miasto").
'Therfny' są normalnymi, naturalnie tworzonymi ogromnymi osiedlami skrzatów, w których co prawda nie brakuje bardzo wielu budynków dla większych ras (np. domów niewolników, zajazdów kupieckich, magazynów, etc.) ale ogólnie podlegają zdecydowanie skrzacim potrzebom i tak stanowi ich ogólna architektura (choćby adaptacja lasu pod budynki), a co z tym związane nie posiadają żadnych murów czy wałów obronnych. Specyficznymi rodzajami tychże miast są "Vin'na" czyli stolica, oraz "Sin'na" - stara stolica w Zajęczym Lesie. Pod wszelkimi innymi niż prestiżowa nazwa, miasta te są identyczne względem wyglądu i organizacji, jak 'Therfny', choć w przypadku stolicy zauwazyć można cały kwartał budowli dla 'dużych', wyglądający jak oddzielna osada, co ma związek z zapleczem dla dworu - tj. większą liczbą niewolników/pracowników większych ras, ale i domami dla przybyszów do Dziedzica, choćby orszaków dyplomatycznych i jego stałych gości.
'Laarny', to zupełnie co innego - te wielkie miasta zostały wręcz stworzone na potrzebę stałych i bardzo częstych kontaktów z innymi, większymi rasami, zatem ich architektura i urbanistyka przypomina bardzo miasta derińskie, choć urozmaicona mnogością skrzacich dobudówek i nadbudówek do normalnych budynków, a i gdzieniegdzie całe kwartały obliczone są jedynie na skrzacich mieszkańców (zazwyczaj mieszczących się na naturalnych wywyższeniach, np. skałach w obrębie miasta).
'Therfny' są normalnymi, naturalnie tworzonymi ogromnymi osiedlami skrzatów, w których co prawda nie brakuje bardzo wielu budynków dla większych ras (np. domów niewolników, zajazdów kupieckich, magazynów, etc.) ale ogólnie podlegają zdecydowanie skrzacim potrzebom i tak stanowi ich ogólna architektura (choćby adaptacja lasu pod budynki), a co z tym związane nie posiadają żadnych murów czy wałów obronnych. Specyficznymi rodzajami tychże miast są "Vin'na" czyli stolica, oraz "Sin'na" - stara stolica w Zajęczym Lesie. Pod wszelkimi innymi niż prestiżowa nazwa, miasta te są identyczne względem wyglądu i organizacji, jak 'Therfny', choć w przypadku stolicy zauwazyć można cały kwartał budowli dla 'dużych', wyglądający jak oddzielna osada, co ma związek z zapleczem dla dworu - tj. większą liczbą niewolników/pracowników większych ras, ale i domami dla przybyszów do Dziedzica, choćby orszaków dyplomatycznych i jego stałych gości.
'Laarny', to zupełnie co innego - te wielkie miasta zostały wręcz stworzone na potrzebę stałych i bardzo częstych kontaktów z innymi, większymi rasami, zatem ich architektura i urbanistyka przypomina bardzo miasta derińskie, choć urozmaicona mnogością skrzacich dobudówek i nadbudówek do normalnych budynków, a i gdzieniegdzie całe kwartały obliczone są jedynie na skrzacich mieszkańców (zazwyczaj mieszczących się na naturalnych wywyższeniach, np. skałach w obrębie miasta).
.

Ostatnio zmieniony czw kwie 01, 2021 6:14 pm przez Kocurrrek, łącznie zmieniany 2 razy.
Re: Kartografia
LAS ENTOWEJ DUMY
.Właściwie to: "Las Entowej Dumy gdzie drzewa wzrastają dzielnie w błogosławionym deszczu, a słońce pieści dotykiem ich liście"
Jest to najstarszy matecznik Drzewców i miejsce dla nich w puszczy najważniejsze. To tutaj podobno przed wiekami była wielka bitwa z Wielkim Złym Czarownikiem Katchoorem i jego armią trolli, to tu również stoją starożytne ruiny do których tenże mag chciał się dostać. Po pewnym czasie od podpisania pokoju i "Wiecznego Braterstwa" pomiędzy skrzatami i drzewcami, właśnie do tego lasu Dziedzic przeniósł swoją stolicę i to stąd ruszały kolejne ekspansje - dawna, skrzacia, na Zajezierze i całkiem niedawna, drzewcowa, na Zachodnie Wzgórza. W lesie tym o wiele częściej niż w innych można spotkać enty i z niewiadomych względów najczęściej tutaj samce Druhu, porzucające pasterstwo lasów, osiedlają się aby hodować swoje Yggdrasil. Jest to niekwestionowany punkt centralny Wielkiej Puszczy i najważniejszy, najświętszy z jej składowych lasów (przynajmniej z perspektywy skrzatów i drzewców, Ventalowie rzecz jasna mają na to z pewnością inne spojrzenie).
Las Entowej Dumy podzielić można na kilka składowych, mniejszych lasów:
Przyroda tutaj jakby dostosowywała się do majestatu Lasu Entowej Dumy. Puszcza jest tutaj zwarta, onieśmielająca i przytłaczająca. Drzewa rosną tu naprawdę wielkich rozmiarów, a polan jest niewiele. Gęstwina czasem jest ciężka do przekroczenia, co niespecjalnie przeszkadza skrzatom, ale w tym lesie kupcy podróżujący po wytyczonych szlakach wozami lub karawanami mułów, większy problem by mieli by z przygotowanych dla nich dróg i ścieżek zbaczać. A jednak to wszystko nie przekłada się na klimat zagrożenia i ponurości, a raczej na wszechodczuwalny majestat. W poszyciu królują mchy, mocno rozrośnięte paprocie, i krzaki jeżyn, a wśród drzew dęby. Nie brak tu również wynurzających się gdzieniegdzie z ziemi masywów skalnych będących zapewne przedłużeniem formacji geologicznej z Gór Trollowych, aczkolwiek te rozsiane po lesie skały nie są na tyle wysokie, aby wystawać ponad korony drzew.
Choć skrzaty dużych akwenów wody nie lubią i nie słyną z chęci do pływania, to Wielkie Jezioro jest dla nich ważnym miejscem. Gościnne od tej strony brzegi (od strony zajezierza przyjaźnie jest mniej, bo to ulubione tereny wydr) są pełne osad rybaków-wędkarzy. Poza tym spływają tędy towary z góry rzeki k'Ajumy, aż do Sassy'Teen, z czego korzystają również skrzaty z Lasu Entów, prowadząc ze zmierzającymi w stronę morza handlarzami detaliczny handel. Istnieje tu też spora nadjezierna osada portowa, na potrzeby stolicy prowadząca ograniczony handel z kupcami handlującymi wodnym szlakiem. Strach skrzatów przed otwartą wodą nie ma nic wspólnego z nadbrzeżem, toteż nie dziwi, że często nad brzegami Wielkiego Jeziora są organizowane większe święta, szczególnie "Noce Lampionów", bo i lepiej je tu widać niż jak się je puszcza w lesie.
Skrzaty tu pomieszkujące najczęściej oddają się zbieractwu, pozyskiwaniu żywicy i smolarstwu, myślistwu, a na wybrzeżach jeziora i w okolicach niewielkich rzeczek i strumieni toczących ku niemu swoje wody, również rybactwu. Po całym lesie rozsiane są też kamieniołomy w których pracują niewolnicy - wydobywane są tylko skały wysokiego gatunku, jak marmury, bo skrzaty kamiennych domów nie stawiają, a zwykłą skałą z kimkolwiek handlować ciężko. Ponieważ wszystkie te gałęzie gospodarki prowadzone są oszczędnie, z szacunku do tej części puszczy, Las Entowej Dumy słynie bardziej z rzemieślnictwa, szczególnie silnego w Vin'na Yccva Oi! i kilkunastu innych największych osadach.
Jest to najstarszy matecznik Drzewców i miejsce dla nich w puszczy najważniejsze. To tutaj podobno przed wiekami była wielka bitwa z Wielkim Złym Czarownikiem Katchoorem i jego armią trolli, to tu również stoją starożytne ruiny do których tenże mag chciał się dostać. Po pewnym czasie od podpisania pokoju i "Wiecznego Braterstwa" pomiędzy skrzatami i drzewcami, właśnie do tego lasu Dziedzic przeniósł swoją stolicę i to stąd ruszały kolejne ekspansje - dawna, skrzacia, na Zajezierze i całkiem niedawna, drzewcowa, na Zachodnie Wzgórza. W lesie tym o wiele częściej niż w innych można spotkać enty i z niewiadomych względów najczęściej tutaj samce Druhu, porzucające pasterstwo lasów, osiedlają się aby hodować swoje Yggdrasil. Jest to niekwestionowany punkt centralny Wielkiej Puszczy i najważniejszy, najświętszy z jej składowych lasów (przynajmniej z perspektywy skrzatów i drzewców, Ventalowie rzecz jasna mają na to z pewnością inne spojrzenie).
Las Entowej Dumy podzielić można na kilka składowych, mniejszych lasów:
- Skrzacie Siedliszcze - lasy wokół Vin'na Yccva Oi!
- Rubież Ghr'vk'rta - północna część lasu opierająca się o centaurowe równiny
- Skałolesie - zachodnia część puszczy przed wzgórzami, obfitująca w wiele masywów skalnych
- Dębowa knieja - południowa część lasu
- Jeziorowe ujście - okolice zachodniego ujścia Wielkiego Jeziora do morza
Przyroda tutaj jakby dostosowywała się do majestatu Lasu Entowej Dumy. Puszcza jest tutaj zwarta, onieśmielająca i przytłaczająca. Drzewa rosną tu naprawdę wielkich rozmiarów, a polan jest niewiele. Gęstwina czasem jest ciężka do przekroczenia, co niespecjalnie przeszkadza skrzatom, ale w tym lesie kupcy podróżujący po wytyczonych szlakach wozami lub karawanami mułów, większy problem by mieli by z przygotowanych dla nich dróg i ścieżek zbaczać. A jednak to wszystko nie przekłada się na klimat zagrożenia i ponurości, a raczej na wszechodczuwalny majestat. W poszyciu królują mchy, mocno rozrośnięte paprocie, i krzaki jeżyn, a wśród drzew dęby. Nie brak tu również wynurzających się gdzieniegdzie z ziemi masywów skalnych będących zapewne przedłużeniem formacji geologicznej z Gór Trollowych, aczkolwiek te rozsiane po lesie skały nie są na tyle wysokie, aby wystawać ponad korony drzew.
Choć skrzaty dużych akwenów wody nie lubią i nie słyną z chęci do pływania, to Wielkie Jezioro jest dla nich ważnym miejscem. Gościnne od tej strony brzegi (od strony zajezierza przyjaźnie jest mniej, bo to ulubione tereny wydr) są pełne osad rybaków-wędkarzy. Poza tym spływają tędy towary z góry rzeki k'Ajumy, aż do Sassy'Teen, z czego korzystają również skrzaty z Lasu Entów, prowadząc ze zmierzającymi w stronę morza handlarzami detaliczny handel. Istnieje tu też spora nadjezierna osada portowa, na potrzeby stolicy prowadząca ograniczony handel z kupcami handlującymi wodnym szlakiem. Strach skrzatów przed otwartą wodą nie ma nic wspólnego z nadbrzeżem, toteż nie dziwi, że często nad brzegami Wielkiego Jeziora są organizowane większe święta, szczególnie "Noce Lampionów", bo i lepiej je tu widać niż jak się je puszcza w lesie.
Skrzaty tu pomieszkujące najczęściej oddają się zbieractwu, pozyskiwaniu żywicy i smolarstwu, myślistwu, a na wybrzeżach jeziora i w okolicach niewielkich rzeczek i strumieni toczących ku niemu swoje wody, również rybactwu. Po całym lesie rozsiane są też kamieniołomy w których pracują niewolnicy - wydobywane są tylko skały wysokiego gatunku, jak marmury, bo skrzaty kamiennych domów nie stawiają, a zwykłą skałą z kimkolwiek handlować ciężko. Ponieważ wszystkie te gałęzie gospodarki prowadzone są oszczędnie, z szacunku do tej części puszczy, Las Entowej Dumy słynie bardziej z rzemieślnictwa, szczególnie silnego w Vin'na Yccva Oi! i kilkunastu innych największych osadach.
.

Serce puszczy

Brzeg wielkiego jeziora.
Vin'na Yccva' Oi!, właściwie to: "Nowa stolica co dawniej sporą osadą była dla dzikich skrzatów, ale jakie sto lat z hakiem po końcu wojny z entami na dwór Dziedzica wybrana i teraz dla wszystkich najważniejszym jest siedliszczem skrzacim". Ze zrozumiałych względów przez inne rasy tłumaczone skrótem na "Nowa stolica skrzatów", choć te wolą by jak już skrótu używać, to z ich własnego języka.
Jest to zdecydowanie największe miasto w całej Puszczy jeżeli idzie o liczbę mieszkańców, bowiem szacuje się jakoby mieszkało ich tu ponad ćwierć miliona. Metropolia ta ciągnie się na dużej przestrzeni, aczkolwiek jak na skrzacie standardy, bo dla innych ras taka znowu ogromna nie jest. Oczywiście jest tak dlatego, że większość domostw jest o wiele mniejszych niż ludzkie, a samo miasto jest zdecydowanie trójwymiarowe bardziej niż miasta innych ras co to maksymalnie po kilka pięter domostw budują. Przekłada się to na wręcz straszny harmider i ktoś nieprzygotowany na to jak wygląda stolica w dzień, spokojnie mógłby dostać oczopląsu od takiej ilości skrzatów poruszających się bez przerwy różnymi ciągami komunikacyjnymi od ziemi po korony drzew na wysokości kilkunastu metrów. To istny gwałt na wzroku i słuchu dla kogoś odwiedzającego Yccva' Oi! po raz pierwszy.
W mieście prócz licznych dzielnic skrzacich są też dwie dzielnice w których budownictwo i rozplanowanie przypomina nieco miasta typu "Laar'na". W jednej jest wiele budynków dla większych ras, składów, zajazdów, niewolniczych manufaktur, etc. a oprócz tego i budynków typowo skrzacich wraz z ich zakładami rzemieślniczymi. Druga jest zdecydowanie cichsza i spokojniejsza, przeznaczona dla zaplecza dworu i wyższego kalibru gości większych ras. Oprócz tego na wysokiej skale rośnie drzewo Yggdrasil enta Th'vl'rkv w którym, na którym i pod którym mieści się pałac Dziedzica skrzatów. nazywany Bak'Hing'Ham Pall'Ass. Wielka grota w masywie skalnym na którym rośnie drzewo przeznaczona jest na audiencje i uczty z udziałem większych ras, zaś część pałacowa w/na drzewie służy raczej skrzacim celom mieszkalno-reprezentacyjnym.
Nieopodal stolicy znajdują się zagadkowe ruiny. Nawet najstarsi z entów nie mają pojęcia kto wybudował i zamieszkiwał te budynki oraz kiedy to mogło być, ale przyznają, że to do nich dotrzeć chciał i objąć w posiadanie wielki, potężny mag Katchoor, który przed dawnymi czasy lat poprowadził najazd trollów z gór. Same drzewce nieprędkie były aby badać to miejsce, dopiero od kiedy wspólnie ze skrzatami zaczęły ten las zamieszkiwać wszędobylskie i ciekawskie maluchy wzięły się za przepatrywanie tajemniczych ruin. Około dwóch dekad temu jeden ze skrzatów odkrył kombinację nacisków na kamienne reliefy, które otworzyły ukrytą komnatę, jednak nic w niej ciekawego nie było. Samo to wydarzenie uzmysłowiło wszakże badaczom, że nie tylko przeznaczenie i historia tej budowli są nieznane, ale i może ona skrywać więcej ukrytych pomieszczeń. Do tego gęste reliefy pokrywające ściany jakimś obrazowym, magicznym pismem też są zagadką samą w sobie.
Jest to zdecydowanie największe miasto w całej Puszczy jeżeli idzie o liczbę mieszkańców, bowiem szacuje się jakoby mieszkało ich tu ponad ćwierć miliona. Metropolia ta ciągnie się na dużej przestrzeni, aczkolwiek jak na skrzacie standardy, bo dla innych ras taka znowu ogromna nie jest. Oczywiście jest tak dlatego, że większość domostw jest o wiele mniejszych niż ludzkie, a samo miasto jest zdecydowanie trójwymiarowe bardziej niż miasta innych ras co to maksymalnie po kilka pięter domostw budują. Przekłada się to na wręcz straszny harmider i ktoś nieprzygotowany na to jak wygląda stolica w dzień, spokojnie mógłby dostać oczopląsu od takiej ilości skrzatów poruszających się bez przerwy różnymi ciągami komunikacyjnymi od ziemi po korony drzew na wysokości kilkunastu metrów. To istny gwałt na wzroku i słuchu dla kogoś odwiedzającego Yccva' Oi! po raz pierwszy.
W mieście prócz licznych dzielnic skrzacich są też dwie dzielnice w których budownictwo i rozplanowanie przypomina nieco miasta typu "Laar'na". W jednej jest wiele budynków dla większych ras, składów, zajazdów, niewolniczych manufaktur, etc. a oprócz tego i budynków typowo skrzacich wraz z ich zakładami rzemieślniczymi. Druga jest zdecydowanie cichsza i spokojniejsza, przeznaczona dla zaplecza dworu i wyższego kalibru gości większych ras. Oprócz tego na wysokiej skale rośnie drzewo Yggdrasil enta Th'vl'rkv w którym, na którym i pod którym mieści się pałac Dziedzica skrzatów. nazywany Bak'Hing'Ham Pall'Ass. Wielka grota w masywie skalnym na którym rośnie drzewo przeznaczona jest na audiencje i uczty z udziałem większych ras, zaś część pałacowa w/na drzewie służy raczej skrzacim celom mieszkalno-reprezentacyjnym.
Nieopodal stolicy znajdują się zagadkowe ruiny. Nawet najstarsi z entów nie mają pojęcia kto wybudował i zamieszkiwał te budynki oraz kiedy to mogło być, ale przyznają, że to do nich dotrzeć chciał i objąć w posiadanie wielki, potężny mag Katchoor, który przed dawnymi czasy lat poprowadził najazd trollów z gór. Same drzewce nieprędkie były aby badać to miejsce, dopiero od kiedy wspólnie ze skrzatami zaczęły ten las zamieszkiwać wszędobylskie i ciekawskie maluchy wzięły się za przepatrywanie tajemniczych ruin. Około dwóch dekad temu jeden ze skrzatów odkrył kombinację nacisków na kamienne reliefy, które otworzyły ukrytą komnatę, jednak nic w niej ciekawego nie było. Samo to wydarzenie uzmysłowiło wszakże badaczom, że nie tylko przeznaczenie i historia tej budowli są nieznane, ale i może ona skrywać więcej ukrytych pomieszczeń. Do tego gęste reliefy pokrywające ściany jakimś obrazowym, magicznym pismem też są zagadką samą w sobie.
.

Starożytne ruiny.
Laar'na Kita'Visi, właściwie to: "Dla wielkoludów stworzone i w taki sposób zbudowane aby osiedlać się tam mogły, miasto, co leży nad zachodnim ujściem Wielkiego Jeziora i w któremu handlu rzecznego i najeziernego perłą być przeznaczone".
Miasto to powstało w roku 201, w wyniku wielkiej kłótni Dziedzica i rady miejskiej Laar'na Sassy'Ten o cenę przywilejów i przyszłość handlu rzecznego na dorzeczu k'Ajumy. Dziedzic chcąc już w odruchu czystej wściekłości zniszczyć oporne mu Wolne Miasto, lokował Kita'Visi i zapowiedział przyznanie mu bezwzględnego składu na handel rzeczny i najezierny, przez co zachodnim ujściem cały musiałby iść, a Sassy'Ten ni jednej barki by więcej nie ujrzało. Wybuchła jeszcze większa awantura, ale w końcu dziedzic i Sassy'Ten do porozumienia doszli i dalszy sens istnienia Kita'Visi właściwie przestał istnieć. Dziedzic jednak lekko wciąż na Wolne Miasto wściekły sprzeciwił się odwołaniu lokacji (wszak już nieliczne skrzaty zdążyły się tu osiedlać) i przeniósł do tego miasta urząd podkanclerski odpowiadający za przyjmowanie posłów zamorskich. Gdy jasnym okazało się, że z boomu handlowego dla Kita'Visi nici, to i chęci na osiedlanie się tu osłabły. Aczkolwiek wielu skrzatów wyczuło pewne możliwości i nastawiło się na zaplecze dla dyplomatów oraz rybactwo, bo Sassy'Ten na połowy zorientowane nie jest wcale.
Miasto to powstało w roku 201, w wyniku wielkiej kłótni Dziedzica i rady miejskiej Laar'na Sassy'Ten o cenę przywilejów i przyszłość handlu rzecznego na dorzeczu k'Ajumy. Dziedzic chcąc już w odruchu czystej wściekłości zniszczyć oporne mu Wolne Miasto, lokował Kita'Visi i zapowiedział przyznanie mu bezwzględnego składu na handel rzeczny i najezierny, przez co zachodnim ujściem cały musiałby iść, a Sassy'Ten ni jednej barki by więcej nie ujrzało. Wybuchła jeszcze większa awantura, ale w końcu dziedzic i Sassy'Ten do porozumienia doszli i dalszy sens istnienia Kita'Visi właściwie przestał istnieć. Dziedzic jednak lekko wciąż na Wolne Miasto wściekły sprzeciwił się odwołaniu lokacji (wszak już nieliczne skrzaty zdążyły się tu osiedlać) i przeniósł do tego miasta urząd podkanclerski odpowiadający za przyjmowanie posłów zamorskich. Gdy jasnym okazało się, że z boomu handlowego dla Kita'Visi nici, to i chęci na osiedlanie się tu osłabły. Aczkolwiek wielu skrzatów wyczuło pewne możliwości i nastawiło się na zaplecze dla dyplomatów oraz rybactwo, bo Sassy'Ten na połowy zorientowane nie jest wcale.
.

Okolice siedziby podkanclerzego
Ostatnio zmieniony pt kwie 02, 2021 11:41 am przez Kocurrrek, łącznie zmieniany 7 razy.
Re: Kartografia
LAS ZAJĘCY
.Właściwie to: "Las gdzie zajęcy w bród tak bardzo, że kamieniem w krzaki się nie da rzucić, by ich stada nie przepłoszyć".
Jest to las do którego ściągały skrzaty żyjące poza Wielką Puszczą gdy świat spowiła Szara Mgła i w którym osiedlały się przed wybuchem wielkiej wojny z drzewcami. Jeszcze przed tą imigracją diaspory to właśnie w Lesie Zajęcy istniały najliczniejsze osady dzikich skrzatów leśnych, z którymi przybysze musieli się ścierać w bratobójczych walkach, nim 'dzikusy' zostały włączone w struktury rodzącej się w bólach "Dziedziny" lub wyparte na wschód, na Zajezierze. Las ten zatem od biedy nazwać można kolebką skrzaciej państwowości w Wielkiej Puszczy i pod pewnymi względami jest dla skrzatów tak samo ważny jak Las Entowej Dumy dla drzewców. O wiele częściej zamieszkują ten teren driady, toteż czasem las ten "Driadzim" się też nazywa.
Las Zajęcy podzielić można na kilka składowych, mniejszych lasów:
Różnic przyrodniczych względem Lasu Entowej Dumy jest wiele. Po pierwsze Las Zajęcy jest o wiele rzadszy i zamiast mchów i paproci ściółkę często tworzą tu gęste trawy do których częściej niż na północy dociera spomiędzy drzew światło słoneczne. Wiele jest tutaj polan, nawet bardzo dużych - takie najczęściej są podłużne ciągnące się i ze dwie mile, z lotu ptaka jawiące się niby zadane drzewostanowi monstrualnymi pazurami rany. Nie są one wynikiem wycinki, bo pochodzenie ich jest naturalne, czasem są to pozostałości po wiatrołomach, gdy zstępujące z Trollich Gór silne wiatry kładły pokotem wątlejsze i rzadsze drzewa niż w Lesie Entowej Dumy, gdzie takich szkód wiatr uczynić nie mógł. Las Zajęcy o wiele obfitszy jest w zwierzynę, polany leśnych owoców czy grzybów, bo i Driady ten teren zawsze bardziej traktowały jak swój ogród i dbały o niego, dawniej wabiąc tym ludzi z Derinu w Puszczę.
Skrzaty tu pomieszkujące tak jak na północy korzystają jak mogą z leśnych dóbr, ale o wiele bardziej niż różne gałęzie leśnictwa rozwinięta jest tutaj hodowla. Mówi się, że dziewięć na dziesięć tresowanych zajęcy w Dziedzinie wywodzi się z hodowli w tym lesie, a przecież są jeszcze bardzo liczne fermy saren i wszelkich innych stworzeń, jak słynna "Niedźwiedzia Pochytka" nieopodal Sin'na Fak'Ap. Nie ma tu formacji skalnych by tworzyć w nich kamieniołomy, ale zamiast tego wielkie polany przecinające las obsiane są zbożem, a na tych polach pracują niewolni zapewniając mniejsze uzależnienie od importu. Rzemiosło w Lesie Zajęcy jest mniej stosowane masowo bo i mniej dużych miasteczek (osadnictwo tu choć gęste jest rozdrobnione), kraj to zatem hodowców i leśników, nie rzemieślników.
Jest to las do którego ściągały skrzaty żyjące poza Wielką Puszczą gdy świat spowiła Szara Mgła i w którym osiedlały się przed wybuchem wielkiej wojny z drzewcami. Jeszcze przed tą imigracją diaspory to właśnie w Lesie Zajęcy istniały najliczniejsze osady dzikich skrzatów leśnych, z którymi przybysze musieli się ścierać w bratobójczych walkach, nim 'dzikusy' zostały włączone w struktury rodzącej się w bólach "Dziedziny" lub wyparte na wschód, na Zajezierze. Las ten zatem od biedy nazwać można kolebką skrzaciej państwowości w Wielkiej Puszczy i pod pewnymi względami jest dla skrzatów tak samo ważny jak Las Entowej Dumy dla drzewców. O wiele częściej zamieszkują ten teren driady, toteż czasem las ten "Driadzim" się też nazywa.
Las Zajęcy podzielić można na kilka składowych, mniejszych lasów:
- Dziedzinowy Bór - okolice Sin'na Fak'Ap, i cała wschodnia część lasu
- Gachowe siedliszcze - północno-zachodnia część lasu
- Derińskie Nadbrzeże - teren ciągnący się wzdłuż rzeki w południowej części lasu
- Driadzi Gaj - niewielka, środkowa część lasu
Różnic przyrodniczych względem Lasu Entowej Dumy jest wiele. Po pierwsze Las Zajęcy jest o wiele rzadszy i zamiast mchów i paproci ściółkę często tworzą tu gęste trawy do których częściej niż na północy dociera spomiędzy drzew światło słoneczne. Wiele jest tutaj polan, nawet bardzo dużych - takie najczęściej są podłużne ciągnące się i ze dwie mile, z lotu ptaka jawiące się niby zadane drzewostanowi monstrualnymi pazurami rany. Nie są one wynikiem wycinki, bo pochodzenie ich jest naturalne, czasem są to pozostałości po wiatrołomach, gdy zstępujące z Trollich Gór silne wiatry kładły pokotem wątlejsze i rzadsze drzewa niż w Lesie Entowej Dumy, gdzie takich szkód wiatr uczynić nie mógł. Las Zajęcy o wiele obfitszy jest w zwierzynę, polany leśnych owoców czy grzybów, bo i Driady ten teren zawsze bardziej traktowały jak swój ogród i dbały o niego, dawniej wabiąc tym ludzi z Derinu w Puszczę.
Skrzaty tu pomieszkujące tak jak na północy korzystają jak mogą z leśnych dóbr, ale o wiele bardziej niż różne gałęzie leśnictwa rozwinięta jest tutaj hodowla. Mówi się, że dziewięć na dziesięć tresowanych zajęcy w Dziedzinie wywodzi się z hodowli w tym lesie, a przecież są jeszcze bardzo liczne fermy saren i wszelkich innych stworzeń, jak słynna "Niedźwiedzia Pochytka" nieopodal Sin'na Fak'Ap. Nie ma tu formacji skalnych by tworzyć w nich kamieniołomy, ale zamiast tego wielkie polany przecinające las obsiane są zbożem, a na tych polach pracują niewolni zapewniając mniejsze uzależnienie od importu. Rzemiosło w Lesie Zajęcy jest mniej stosowane masowo bo i mniej dużych miasteczek (osadnictwo tu choć gęste jest rozdrobnione), kraj to zatem hodowców i leśników, nie rzemieślników.
.

Jedna z wielu pomniejszych polanek

Zające z których słynie ten las.
Sin'na Fak'Ap, właściwie to: "Stara stolica co dawniej w niej skrzaty się uchodzące z różnych stron świata w kupę zebrały, w ryj dały dzikim skrzatom i powołały Dziedzinę, później zaś choć stolicą być miasto przestało, to dumne dalej". Ze zrozumiałych względów przez inne rasy tłumaczone skrótem na "Stara stolica skrzatów", choć te wolą by jak już skrótu używać, to z ich własnego języka.
Miasto to jest... dziwne. O ile wszystkie Therf'na, nie wyłączając stolicznego Yccva Oi!, przypominają hałaśliwy pożar w burdelu, to Fak'Ap jest w tym prawdziwą perłą. W innych miastach można zauważyć tendencje do jakiegoś dążenia do uporządkowania, które choć dalej jawi się chaosem, to jednak jest obliczone na to by mieszkańcom łatwiej się żyło. W Fak'Ap nie. Tutaj gubi się nawet skrzat, co jest wykorzystywane przez miejscowych by zaznaczać swą wyższość i z przybyszów się wyśmiewać. Zaznaczmy... mówimy o leśnym mieście, w którym gubią się przybywające skądś leśne skrzaty! Całość przypomina przeprojektowane (na gorzej) przez szaleńca slamsy. Nie ma tu za wielu budynków przeznaczonych dla większych ras, a za zaplecze dla niewolników i kupców robi położona w pobliżu osada Noff'a Hu'Tta gdzie odbywają się targi i gdzie wielu z mieszkańców starej stolicy ma zakłady rzemieślnicze. Na szczęście dla kupców większych ras, bo prawdziwym dla nich zdaje się powiedzenie: "Zobaczyć Sin'na Fak'Ap i umrzeć (na apopleksję)"
A jednak tutejsi są szalenie dumni ze swojego miasta i czują pewną wyższość względem wszystkich innych większych skrzacich osad. Szczególnie zawzięci są na dumę mieszkańców Yccva Oi! i gdy tamci mówią o swoim mieście, że jest stare, to śmieją się , że starym skrzacim miastem to jest Fak'Ap, a Yccva Oi! to co najwyżej taka tam 'starówka'.
Nieopodal stolicy znajduje się "Skrzacia szkoła sprzątania i Słuchania Plotek", której nazwa jest zwyczajowym eufeizmem na fakt, że stamtąd wywodzą się najlepsi w Puszczy szpiedzy i skrytobójcy.
Miasto to jest... dziwne. O ile wszystkie Therf'na, nie wyłączając stolicznego Yccva Oi!, przypominają hałaśliwy pożar w burdelu, to Fak'Ap jest w tym prawdziwą perłą. W innych miastach można zauważyć tendencje do jakiegoś dążenia do uporządkowania, które choć dalej jawi się chaosem, to jednak jest obliczone na to by mieszkańcom łatwiej się żyło. W Fak'Ap nie. Tutaj gubi się nawet skrzat, co jest wykorzystywane przez miejscowych by zaznaczać swą wyższość i z przybyszów się wyśmiewać. Zaznaczmy... mówimy o leśnym mieście, w którym gubią się przybywające skądś leśne skrzaty! Całość przypomina przeprojektowane (na gorzej) przez szaleńca slamsy. Nie ma tu za wielu budynków przeznaczonych dla większych ras, a za zaplecze dla niewolników i kupców robi położona w pobliżu osada Noff'a Hu'Tta gdzie odbywają się targi i gdzie wielu z mieszkańców starej stolicy ma zakłady rzemieślnicze. Na szczęście dla kupców większych ras, bo prawdziwym dla nich zdaje się powiedzenie: "Zobaczyć Sin'na Fak'Ap i umrzeć (na apopleksję)"
A jednak tutejsi są szalenie dumni ze swojego miasta i czują pewną wyższość względem wszystkich innych większych skrzacich osad. Szczególnie zawzięci są na dumę mieszkańców Yccva Oi! i gdy tamci mówią o swoim mieście, że jest stare, to śmieją się , że starym skrzacim miastem to jest Fak'Ap, a Yccva Oi! to co najwyżej taka tam 'starówka'.
Nieopodal stolicy znajduje się "Skrzacia szkoła sprzątania i Słuchania Plotek", której nazwa jest zwyczajowym eufeizmem na fakt, że stamtąd wywodzą się najlepsi w Puszczy szpiedzy i skrytobójcy.
.

Atrybuty żaków szkoły skrzaciej pod Sin'na Fak'Ap się mieszczącej.
Laar'na Derin'Val, właściwie to: "Dla wielkoludów stworzone i w taki sposób aby osiedlać się tam mogły, miasto, co bramą jest Wielkiej Puszczy na Derin, na jej skraju nad rzeką Amą rozłożone przy wielkim moście". Przez inne rasy tłumaczone skrótem na "Miasto handlowe na Derińskim Moście".
Miasto to powstało w roku 102, po podpisaniu pokoju z Derinem i przez potrzebę wytyczenia szlaków handlowych gdzie ludzcy kupcy mogliby w puszczę wjeżdżać i rzekę przekraczać. Zasadniczo to najpierw powstał sam most zbudowany z pomocą trolli, aby ten szlak nad inne wynieść, a dopiero później po skrzaciej stronie rzeki powstało miasto. Choć rozrastało się bez przerwy, to powoli i nic nie znamionowało aby jednym z ważniejszych miało się stać, póki w 202 roku dziedzic nie naznaczył go wieloma przywilejami, w tym wolniznami podatkowymi czy prawem składu. Odtąd wszelkie towary z Derinu wjeżdżające do Wielkiej Puszczy, czy trollowych gór spławiane Amą, muszą być w Derin'Val wyprzedane, a miasto ma ku temu aż sto jarmarków w roku, co może przyczynić się do niesamowitego rozwoju miasta.
Miasto to powstało w roku 102, po podpisaniu pokoju z Derinem i przez potrzebę wytyczenia szlaków handlowych gdzie ludzcy kupcy mogliby w puszczę wjeżdżać i rzekę przekraczać. Zasadniczo to najpierw powstał sam most zbudowany z pomocą trolli, aby ten szlak nad inne wynieść, a dopiero później po skrzaciej stronie rzeki powstało miasto. Choć rozrastało się bez przerwy, to powoli i nic nie znamionowało aby jednym z ważniejszych miało się stać, póki w 202 roku dziedzic nie naznaczył go wieloma przywilejami, w tym wolniznami podatkowymi czy prawem składu. Odtąd wszelkie towary z Derinu wjeżdżające do Wielkiej Puszczy, czy trollowych gór spławiane Amą, muszą być w Derin'Val wyprzedane, a miasto ma ku temu aż sto jarmarków w roku, co może przyczynić się do niesamowitego rozwoju miasta.
.

"Deriński most"
Ostatnio zmieniony pt kwie 02, 2021 11:41 am przez Kocurrrek, łącznie zmieniany 2 razy.
Re: Kartografia
ZAJEZIERZE ZACHODNIE
.Właściwie to: "Zachodnia część lasu co za jeziorem się rozciąga, a gdzie lasy dzikie i mroczne w niebezpieczeństwa bardziej obfitujące niż w starych lasach na zachodzie".
Jest to las w którym z dawien dawna niewiele dzikich skrzatów mieszkało, lecz zmieniło się to po bratobójczych wojnach z okresu Szarej Mgły, gdy cywilizowana diaspora sporą część ich klanów wyparła na wschód. Żyli tu w spokoju przez jakiś czas, póki Dziedzina nie rozpoczęła ekspansji na tereny zajezierne, a tym razem nie tylko przewagą liczebną i cywilizacyjną niosąc, ale i braterstwo z drzewcami. Zarówno drzewce jak i dzikie skrzaty z tych lasów nie walczyły z rozrostem Dziedziny na te tereny, a skrzaty tutejsze cywilizowały się całkiem szybko, jednakże do dziś Zachodnie Zajezierze (bardziej w ujęciu jego północnej części) ma opinię kraju dzikiego, niebezpiecznego i prowincjonalnego.
Las Zachodniego Zajezierza podzielić można na kilka składowych, mniejszych lasów:
Lasy są tu zwarte i ciemne, ale nie w tak majestatyczny sposób jak w Lesie Entowej Dumy. Tutaj przyroda jawi się bardziej nieprzyjazną i w półmroku między gęstwinami drzew panuje klimat bardziej ponury. Między dębami i bukami rosną liczne Jawory, Jesiony i olchy walcząc między sobą o dostęp do światła i nie zostawiając go wiele poszyciu leśnemu. Stąd często nic jej nie porasta i tylko grube pokłady butwiejących liści tam zalegają, choć czasem kępy trawy czy paproci, albo dywan z mchów tez się może trafić. Wszystko potęgują częste mgły obecne w tym lesie i nawiewane znad jeziora. Nie ma za wiele tu pięknych polan, a i driady tu bardziej dzikie i zrzędliwe żyją, co i na faunę się przekłada. Dość powiedzieć, że to tu najwięcej spotkać można wszelkich łasicowatych, które są największymi wrogami skrzatów spośród wszystkich leśnych zwierząt.
Dosyć charakterystycznym miejscem jest tak zwana "Mokra Granica" czyli pogranicze Zajezierza i Lasu Entowej dumy. Teoretycznie biegnie tędy najmniejszy z odpływów Wielkiego Jeziora, choć w górnym jego biegu naznaczony jest tak wielką ilością skał, że właściwie nie ma problemu w przejściu nad nim suchą stopą, a i dla wozów to starczy ułożyć nad nurtem na kamieniach zwykłe kładki. W dolnym biegu środkowego, jeziornego odpływu swoje dołożyły licznie żyjące tu bobry, które zmieniły teren w jedno wielkie bagnisko i choć jakiś nurt gdzieniegdzie da się wskazać, to istnieje on jedynie teoretycznie. Legenda mówi, że dawniej to normalna rzeka była, ale jeden ent żyjący nad nią tak się wkurwiał pływającymi po niej łódkami i tratwami, ze tyle czasu głazy nosił, aż ją nie dość, ze niespławną uczynił, co właściwie kamieniami zasypał.
Żyjące tu skrzaty najmniej krygują się w mocnym wykorzystywaniu lasu. Nie jest to bynajmniej "gospodarka rabunkowa", ale wiele kniej nie jest traktowanych jako przyjazne, domowe siedliszcze, ale bardziej obco i bezdusznie, co czasem prowadzi do scysji z driadami, choć na szczęście jest to rzadkie. Dość powiedzieć, że w najmroczniejszych kniejach północnej części Zachodniego Zajezierza prowadzony jest nawet ograniczony wyrąb, choć za porozumieniem z drzewcami. Najbardziej cywilizowana jest południowa część tego lasu gdzie panują życiowe i gospodarcze warunki zbliżone do Lasu Zajęcy - tu też w kwitnie skrzacie rzemiosło, a jego produkty trafiają w całości na rynek Laar'na Sassy'Ten.
Jest to las w którym z dawien dawna niewiele dzikich skrzatów mieszkało, lecz zmieniło się to po bratobójczych wojnach z okresu Szarej Mgły, gdy cywilizowana diaspora sporą część ich klanów wyparła na wschód. Żyli tu w spokoju przez jakiś czas, póki Dziedzina nie rozpoczęła ekspansji na tereny zajezierne, a tym razem nie tylko przewagą liczebną i cywilizacyjną niosąc, ale i braterstwo z drzewcami. Zarówno drzewce jak i dzikie skrzaty z tych lasów nie walczyły z rozrostem Dziedziny na te tereny, a skrzaty tutejsze cywilizowały się całkiem szybko, jednakże do dziś Zachodnie Zajezierze (bardziej w ujęciu jego północnej części) ma opinię kraju dzikiego, niebezpiecznego i prowincjonalnego.
Las Zachodniego Zajezierza podzielić można na kilka składowych, mniejszych lasów:
- Wydrzo-łasicowe Przekurwiszcze - południowo-wschodnie wybrzeża Wielkiego Jeziora i górna część jego wschodniego odpływu
- Mokra Granica - tereny 'środkowego odpływu', w pobliżu Lasu Entowej Dumy
- Ciemna Knieja - północna i pólnocno-wschodnia część lasu
- Ropusze Moczary - tereny graniczące z Szogunatem Kumkum
- Harde Bory - centralna i wschodnia częć lasu
Lasy są tu zwarte i ciemne, ale nie w tak majestatyczny sposób jak w Lesie Entowej Dumy. Tutaj przyroda jawi się bardziej nieprzyjazną i w półmroku między gęstwinami drzew panuje klimat bardziej ponury. Między dębami i bukami rosną liczne Jawory, Jesiony i olchy walcząc między sobą o dostęp do światła i nie zostawiając go wiele poszyciu leśnemu. Stąd często nic jej nie porasta i tylko grube pokłady butwiejących liści tam zalegają, choć czasem kępy trawy czy paproci, albo dywan z mchów tez się może trafić. Wszystko potęgują częste mgły obecne w tym lesie i nawiewane znad jeziora. Nie ma za wiele tu pięknych polan, a i driady tu bardziej dzikie i zrzędliwe żyją, co i na faunę się przekłada. Dość powiedzieć, że to tu najwięcej spotkać można wszelkich łasicowatych, które są największymi wrogami skrzatów spośród wszystkich leśnych zwierząt.
Dosyć charakterystycznym miejscem jest tak zwana "Mokra Granica" czyli pogranicze Zajezierza i Lasu Entowej dumy. Teoretycznie biegnie tędy najmniejszy z odpływów Wielkiego Jeziora, choć w górnym jego biegu naznaczony jest tak wielką ilością skał, że właściwie nie ma problemu w przejściu nad nim suchą stopą, a i dla wozów to starczy ułożyć nad nurtem na kamieniach zwykłe kładki. W dolnym biegu środkowego, jeziornego odpływu swoje dołożyły licznie żyjące tu bobry, które zmieniły teren w jedno wielkie bagnisko i choć jakiś nurt gdzieniegdzie da się wskazać, to istnieje on jedynie teoretycznie. Legenda mówi, że dawniej to normalna rzeka była, ale jeden ent żyjący nad nią tak się wkurwiał pływającymi po niej łódkami i tratwami, ze tyle czasu głazy nosił, aż ją nie dość, ze niespławną uczynił, co właściwie kamieniami zasypał.
Żyjące tu skrzaty najmniej krygują się w mocnym wykorzystywaniu lasu. Nie jest to bynajmniej "gospodarka rabunkowa", ale wiele kniej nie jest traktowanych jako przyjazne, domowe siedliszcze, ale bardziej obco i bezdusznie, co czasem prowadzi do scysji z driadami, choć na szczęście jest to rzadkie. Dość powiedzieć, że w najmroczniejszych kniejach północnej części Zachodniego Zajezierza prowadzony jest nawet ograniczony wyrąb, choć za porozumieniem z drzewcami. Najbardziej cywilizowana jest południowa część tego lasu gdzie panują życiowe i gospodarcze warunki zbliżone do Lasu Zajęcy - tu też w kwitnie skrzacie rzemiosło, a jego produkty trafiają w całości na rynek Laar'na Sassy'Ten.
.

"Ciemna knieja"

"Mokra granica" (w górnym biegu 'rzeki').
Therf'na Elo'Bro, właściwie to: "Leśna osada w której skrzaty się garnęły do siebie w liczbie dużej, aż urosła do dużego miasta, zwartym lasem otoczona w miejscu gdzie dawniej siedlisko pająków wielkich było, co przed wiekami dzikie skrzaty je wytępiły". Przez inne rasy tłumaczone skrótem na "Pająkowe siedliszcze", choć skrzaty wolą by jak już skrótu używać, to z ich własnego języka.
Miasto to charakteryzuje się o wiele większym uporządkowaniem niż inne "therfn'y" i zabudowane jest zdecydowanie luźniej. Nosi też znamiona ufortyfikowania, choć nie palisadą czy czymś podobnym. Budynki budowane w konarach drzew, na ich pniach, lub na ziemi i w korzeniach, są bardziej zwarte i przylegające do siebie, tworząc czasem coś w stylu twierdz złożonych z kilku lub kilkunastu chałup. Dziedzińce między nimi tak czasem powstałe, nakrywane są siatkami z lin tkanych z pajęczych nici nie dając dostępu od góry. Cóż, może ostatni atak łasicy przydarzył się ze dwadzieścia pięć lat temu, a w ogóle te zwierzęta i ich krewniaki w okolicy miasta wytępione zostały i nie zbliżają się doń... to nie widać aby to jakoś wpływało na żyjące tu skrzaty w aspekcie zmian architektury i urbanistyki. Domostwa dla niewolników i przybyszów wielkich ras, są ustawione wielkim pierścieniem wokół miasta skrzatów, co jest dodatkowym zabezpieczeniem. W centrum Elo'Bro są trzy ogromne, całkowicie wydrążone w środku drzewa, zmienione w istne twierdze klanowe.
Skrzaty tu żyjące są twarde i bardziej ponure niż w innych miastach, aczkolwiek nie znaczy to, że nie lubią się bawić, lub że panuje tu mniejszy zgiełk i harmider. Inne rasy zapewne nie zauważyłyby wcale różnicy, jednak dla skrzata przybysza nie do przegapienia jest jakiś ulotny klimat powagi. Mieszkancy Elo'Bro traktują skrzaty z zachodnich lasów Wielkiej Puszczy (oraz z południowej części ich lasu) jak mięczaków i popadając w przesadę wskazują "że by i godziny w ich lesie nie przetrzymali". Cóż to samo o nich samych jednak myślą ci z mniejszych wiosek Zachodniego Zajezierza mówiąc "frajerzy co zdziadziali w wielkiej ciżbie żyjąc, gdzie bezpiecznie jak u misia pod chwostem". W każdym razie jak szukasz skrzata-twardziela, to szukaj go raczej w Therf'na Elo'Bro niż w jakimkolwiek innym skrzacim mieście.
Miasto to charakteryzuje się o wiele większym uporządkowaniem niż inne "therfn'y" i zabudowane jest zdecydowanie luźniej. Nosi też znamiona ufortyfikowania, choć nie palisadą czy czymś podobnym. Budynki budowane w konarach drzew, na ich pniach, lub na ziemi i w korzeniach, są bardziej zwarte i przylegające do siebie, tworząc czasem coś w stylu twierdz złożonych z kilku lub kilkunastu chałup. Dziedzińce między nimi tak czasem powstałe, nakrywane są siatkami z lin tkanych z pajęczych nici nie dając dostępu od góry. Cóż, może ostatni atak łasicy przydarzył się ze dwadzieścia pięć lat temu, a w ogóle te zwierzęta i ich krewniaki w okolicy miasta wytępione zostały i nie zbliżają się doń... to nie widać aby to jakoś wpływało na żyjące tu skrzaty w aspekcie zmian architektury i urbanistyki. Domostwa dla niewolników i przybyszów wielkich ras, są ustawione wielkim pierścieniem wokół miasta skrzatów, co jest dodatkowym zabezpieczeniem. W centrum Elo'Bro są trzy ogromne, całkowicie wydrążone w środku drzewa, zmienione w istne twierdze klanowe.
Skrzaty tu żyjące są twarde i bardziej ponure niż w innych miastach, aczkolwiek nie znaczy to, że nie lubią się bawić, lub że panuje tu mniejszy zgiełk i harmider. Inne rasy zapewne nie zauważyłyby wcale różnicy, jednak dla skrzata przybysza nie do przegapienia jest jakiś ulotny klimat powagi. Mieszkancy Elo'Bro traktują skrzaty z zachodnich lasów Wielkiej Puszczy (oraz z południowej części ich lasu) jak mięczaków i popadając w przesadę wskazują "że by i godziny w ich lesie nie przetrzymali". Cóż to samo o nich samych jednak myślą ci z mniejszych wiosek Zachodniego Zajezierza mówiąc "frajerzy co zdziadziali w wielkiej ciżbie żyjąc, gdzie bezpiecznie jak u misia pod chwostem". W każdym razie jak szukasz skrzata-twardziela, to szukaj go raczej w Therf'na Elo'Bro niż w jakimkolwiek innym skrzacim mieście.
.

"Trzydrzewie" - centrum Therf'na Elo'Bro.
Laar'na Sassy'Ten, właściwie to: "Dla wielkoludów stworzone i w taki sposób aby osiedlać się tam mogły, miasto, co leży w widłach wschodniego ujścia Wielkiego Jeziora, na białej, górującej nad rzeką skale". Przez inne rasy tłumaczone skrótem na "Miasto handlowe na Białej Skale".
Założone zostało półtora wieku temu jako stanica nadgraniczna względem Zajezierza, lecz gdy Dziedzina rozwinęła się na wschód, aż po Aniudnę i lasy Ventalów, straciło swoją pierwotną funkcję. Choć położone jest w głębi rzeki, to największe z trzech ujść Wielkiego Jeziora jest spławne dla statków pełnomorskich aż po rozwidlenie nad którym Sassy'Ten leży, dlatego szybko przekwalifikowało się ono na miasto handlowe, chętnie odwiedzane przez zamorskich kupców. Bogacący się mieszczanie kilkukrotnie wspomagali Dziedziców dużymi, bezzwrotnymi pożyczkami, za które otrzymywali wolnizny i przywileje, aż po ogłoszenie Sassy "Wolnym Miastem" pod wieloma względami pozostającym poza władzą Dziedzica Skrzaciej Puszczy, ale w istocie wciąż będąc częścią Dziedziny.
Na położonej w rozwidleniu ujścia skale położone są dzielnice skrzacie, a także budynki rady miasta, za to u podnóża skał ciągną się zabudowania dla większych ras, magazyny, nadbrzeża portowe i warsztaty rzemieślnicze - wspora ich część leży w obrębie miejskich murów. Ostatnimi czasy lokowano nowe podgrodzia, z których część leży na przeciwległych brzegach rzek, połączonych mostami i przeprawami promowymi. Ruch i zgiełk panuje tu wielki, a mnogość ras nie tylko odwiedzająca miasto w celach handlowych, ale zamieszkująca tu na stałe czyni z Sassy'Ten osadę niesamowicie kosmopolityczną.
Założone zostało półtora wieku temu jako stanica nadgraniczna względem Zajezierza, lecz gdy Dziedzina rozwinęła się na wschód, aż po Aniudnę i lasy Ventalów, straciło swoją pierwotną funkcję. Choć położone jest w głębi rzeki, to największe z trzech ujść Wielkiego Jeziora jest spławne dla statków pełnomorskich aż po rozwidlenie nad którym Sassy'Ten leży, dlatego szybko przekwalifikowało się ono na miasto handlowe, chętnie odwiedzane przez zamorskich kupców. Bogacący się mieszczanie kilkukrotnie wspomagali Dziedziców dużymi, bezzwrotnymi pożyczkami, za które otrzymywali wolnizny i przywileje, aż po ogłoszenie Sassy "Wolnym Miastem" pod wieloma względami pozostającym poza władzą Dziedzica Skrzaciej Puszczy, ale w istocie wciąż będąc częścią Dziedziny.
Na położonej w rozwidleniu ujścia skale położone są dzielnice skrzacie, a także budynki rady miasta, za to u podnóża skał ciągną się zabudowania dla większych ras, magazyny, nadbrzeża portowe i warsztaty rzemieślnicze - wspora ich część leży w obrębie miejskich murów. Ostatnimi czasy lokowano nowe podgrodzia, z których część leży na przeciwległych brzegach rzek, połączonych mostami i przeprawami promowymi. Ruch i zgiełk panuje tu wielki, a mnogość ras nie tylko odwiedzająca miasto w celach handlowych, ale zamieszkująca tu na stałe czyni z Sassy'Ten osadę niesamowicie kosmopolityczną.
.

Jedna z nadbrzeżnych dzielnic
Ostatnio zmieniony pt kwie 02, 2021 11:50 am przez Kocurrrek, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Encyklopedia [kartografia]
ZAJEZIERZE WSCHODNIE
.Właściwie to: "Wschodnia część lasu co za jeziorem się rozciąga, a gdzie lasy dzikie i mroczne w niebezpieczeństwa bardziej obfitujące niż w starych lasach na zachodzie".
Dla diaspory uciekającej ze wschodniej części kontynentu najlepszym miejscem do ucieczki przed Szarą Mgłą były lasy Ventalów, ale ci nie byli szczęśliwi z pałętających się po ich kniejach hord mikrusów, toteż skrzaty masowo przekraczały Aniudnę w poszukiwaniu własnego miejsca. Tutaj znowuż zaczęły polować na nie driady, przez co wiele klanów pryskało dalej, ku Zajęczemu Lasowi, ale spora część miała dosyć ciągłej ucieczki i została we wschodniej części Zajezierza. Paradoksalnie to tutejsze, cywilizowane skrzaty, którym udawało się uniknąć wyłapywania przez Driady, zostały najechane przez dzikich pobratymców z kolei wyrzuconych z zachodniej części puszczy przez cywilizowane diaspory uciekające w knieję z zachodniej części kontynentu. Gdy udało się odeprzeć 'dzikie skrzaty', nadeszła z kolei ekspansja Dziedziny z którą już tutejsi nie mieli siły walczyć. To wszystko sprawia, że ten las przez wiele tutejszych skrzacich klanów ma taką samą wagę symboliczną jak dla innych Las Zajęcy.
Las Wschodniego Zajezierza podzielić można na kilka składowych, mniejszych lasów:
Mnogość strumieni spływających tędy ku Aniudnej czyni ten las podmokłym i jest powodem istnej eksplozji zieleni. Las ten jest zarośnięty jak krasnolud dotknięty przekleństwem zwłochacenia i nie idzie tu o same drzewa, które rosną nieco rzadziej niż w Zajezierzu Zachodnim, ale o wszelkie paprocie, krzewy, trawy, bluszcze czy inne porosty co nie dają taryfy ulgowej rosnąc pasożytniczo nawet na pniach, zajedno - martwych czy żywych drzew. Północne tropikalne dżungle, to przy 'Wschodniojezierzu' zwykłe przedszkole... Niewiele tu rozległych polan, a na nielicznych gęstwina krzaków i traw jest często "wysoka na Ventala". Tutejsze driady ukochały sobie ten roślinny, wybujały chaos, bowiem w przeciwieństwie do sióstr z zachodu nie miały kogo wabić pięknymi polanami i przystępnym lasem, skoro za rzeką Ventalowie kochają starodawne, dzikie knieje, a żaboludy z południa -bagna. Wśród fauny daje się zauważyć niezwykłą ilość rysiów, które chętnie polują na rozrośniętą tu populację bobrów i ptactwo nader liczne przez niezmierzoną liczbę owadów i wszelkiego robactwa.
Właściwie nie ma w Dziedzinie kawalerzysty, którego tresowany ryś nie pochodziłby ze Wschodniego Zajezierza, a tutejsze skrzaty są w oswajaniu tych kotów bardzo biegłe. Oczywiście nie można powiedzieć by hodowle tych drapieżników były liczne, ale i zarobek na tym większy niż hodowcy z Lasu Zajęcy mają na zającach. Również bobrze skóry z myślistwa są wielce intratnym interesem, tak jak i wielce rozwinięte zielarstwo, bo wszelkich rzadkich ziół rośnie tu w bród. Najważniejszym bogactwem tego lasu są jednak pająki i ich pajęczyny. Chyba nawet do połowy tutejszych skrzatów to zbieracze pajęczych nici, lub tkacze.
Dla diaspory uciekającej ze wschodniej części kontynentu najlepszym miejscem do ucieczki przed Szarą Mgłą były lasy Ventalów, ale ci nie byli szczęśliwi z pałętających się po ich kniejach hord mikrusów, toteż skrzaty masowo przekraczały Aniudnę w poszukiwaniu własnego miejsca. Tutaj znowuż zaczęły polować na nie driady, przez co wiele klanów pryskało dalej, ku Zajęczemu Lasowi, ale spora część miała dosyć ciągłej ucieczki i została we wschodniej części Zajezierza. Paradoksalnie to tutejsze, cywilizowane skrzaty, którym udawało się uniknąć wyłapywania przez Driady, zostały najechane przez dzikich pobratymców z kolei wyrzuconych z zachodniej części puszczy przez cywilizowane diaspory uciekające w knieję z zachodniej części kontynentu. Gdy udało się odeprzeć 'dzikie skrzaty', nadeszła z kolei ekspansja Dziedziny z którą już tutejsi nie mieli siły walczyć. To wszystko sprawia, że ten las przez wiele tutejszych skrzacich klanów ma taką samą wagę symboliczną jak dla innych Las Zajęcy.
Las Wschodniego Zajezierza podzielić można na kilka składowych, mniejszych lasów:
- Stara Knieja - okolice Therf'na Yo'Maasta
- Mroczna Rubież - północne i wschodnie skraje, gdzie knieja podobna jest do tej w Zachodnim zajezierzu
- Aniudnowe Nadbrzeże - teren ciągnący się wzdłuż wielkiej rzeki w północnej części lasu
- Zielone Moczary - bagniska w centralnej części lasu
- Żabolowe Pogranicze - południowa część puszczy, mocno podmokła, na granicy z Szogunatem Kumkum
Mnogość strumieni spływających tędy ku Aniudnej czyni ten las podmokłym i jest powodem istnej eksplozji zieleni. Las ten jest zarośnięty jak krasnolud dotknięty przekleństwem zwłochacenia i nie idzie tu o same drzewa, które rosną nieco rzadziej niż w Zajezierzu Zachodnim, ale o wszelkie paprocie, krzewy, trawy, bluszcze czy inne porosty co nie dają taryfy ulgowej rosnąc pasożytniczo nawet na pniach, zajedno - martwych czy żywych drzew. Północne tropikalne dżungle, to przy 'Wschodniojezierzu' zwykłe przedszkole... Niewiele tu rozległych polan, a na nielicznych gęstwina krzaków i traw jest często "wysoka na Ventala". Tutejsze driady ukochały sobie ten roślinny, wybujały chaos, bowiem w przeciwieństwie do sióstr z zachodu nie miały kogo wabić pięknymi polanami i przystępnym lasem, skoro za rzeką Ventalowie kochają starodawne, dzikie knieje, a żaboludy z południa -bagna. Wśród fauny daje się zauważyć niezwykłą ilość rysiów, które chętnie polują na rozrośniętą tu populację bobrów i ptactwo nader liczne przez niezmierzoną liczbę owadów i wszelkiego robactwa.
Właściwie nie ma w Dziedzinie kawalerzysty, którego tresowany ryś nie pochodziłby ze Wschodniego Zajezierza, a tutejsze skrzaty są w oswajaniu tych kotów bardzo biegłe. Oczywiście nie można powiedzieć by hodowle tych drapieżników były liczne, ale i zarobek na tym większy niż hodowcy z Lasu Zajęcy mają na zającach. Również bobrze skóry z myślistwa są wielce intratnym interesem, tak jak i wielce rozwinięte zielarstwo, bo wszelkich rzadkich ziół rośnie tu w bród. Najważniejszym bogactwem tego lasu są jednak pająki i ich pajęczyny. Chyba nawet do połowy tutejszych skrzatów to zbieracze pajęczych nici, lub tkacze.
.

"Zielone Moczary"

Nurt Aniudny niedaleko przeprawy promowej do lasów Ventalów.
Therf'na Yo'Maasta, właściwie to: "Leśna osada w której skrzaty się osiedliły po tym jak uszły z lasów Ventalów i miastem naczelnym swym tu uczyniły, w którym to świetnie się żyje, jak za piecem choć w lesie, a kto inaczej by twierdził ten zawistny chuj złamany, albo po prostu nigdy tu nie był". Przez inne rasy tłumaczone skrótem na "Leśny Zapiecek", a tutejsze skrzaty w dupie mają jak się na ich miasto woła, byle pozytywnie.
Architektura i urbanistyka Y'oMaasta najbardziej przypomina stolicę. Brak tu tego strasznego chaosu Sin'ns Fak'Ap, ale i wybujałego porządku i fortyfikacyjnego stylu Therf'na Elo'Bro. Zabudowa jest dosyć luźna i o wiele częściej niż na zachodzie wykorzystywane są na domostwa zbutwiałe pnie, których tu po prostu jest więcej. Z racji większej podmokłości terenu rzadziej spotyka się ziemianki w korzeniach drzew, za to masa skrzatów buduje siedliszcza w ich koronach, na rozłożystych konarach. Domostwa dla niewolników i przyjezdnych z innych ras skupione są w kilkunastu niewielkich osiedlach na wschodnich obrzeżach Yo'Maasta. Rynek i budynki Rady Miejskiej, spichlerze i inne ważne dla administracji mieszczą się na niewielkim, suchym wzgórku pomiędzy wielką, skrzacią częścią miasta, a osiedlami wielkoludowymi przemieszanymi ze skrzacimi zakładami, magazynami i domostwami.
Mówi się, że co bogowie zabrali z życiowej radości ponurakom z sąsiedniego Elo'Bro, skierowali tutaj. Czy skrzaty z Yo'Maasta sa najradośniejsze i najbardziej skore do zabawy w całej Wielkiej Puszczy, czy też po prostu tak się zdaje w porównaniu z mieszkańcami północnej części Zajezierza Zachodniego - ciężko stwierdzić. Tak czy owak w mieście bez przerwy trwają jakieś świętowania, a sąsiedzi celebrantów są bardziej niż gdzie indziej skorzy do dołączenia. Choć skrzaty z Yo'Maasta i ogólnie tej części zajezierza mogliby rywalizować o prestiż i starą historię osadniczą nawet z mieszkańcami Fak'Ap i Lasu Zajęcy, to zdają się mieć wywalone w opór na takie stawianie sprawy i na wydumane historyczne rywalizacje "kto ma starsze tradycje". No chyba, że ktoś uparty i sam się mocno prosi, to potrafią do pionu kłótnika doprowadzić.
Ważnym miejscem w Yo'Maasta, jest wielka dzielnica tkaczy, w której produkuje się szaty z pajęczych nici. Wielka wytrzymałość i odporność tych wyrobów jest legendarna i choć nie ma (jak każda inna zbroja) zastosowania w wojsku i ewentualnym starciu skrzata z wojem w walce wręcz z większych ras, to ile znaczy pikowany kaftan z pajęczych nici może powiedzieć niejeden, który miał go na sobie gdy pazurami czy kłami rozedrzeć go chciała wściekła łasica. Od zwiewnych i cienkich wytrzymałych koszul, po grube, tkane warstwowo zbroje - najlepsze i najwięcej ich pochodzi ze Wschodniego Zajezierza, a najlepsze tkalnie z tego lasu to te mieszczące się w Therf'na Yo'Maasta.
Architektura i urbanistyka Y'oMaasta najbardziej przypomina stolicę. Brak tu tego strasznego chaosu Sin'ns Fak'Ap, ale i wybujałego porządku i fortyfikacyjnego stylu Therf'na Elo'Bro. Zabudowa jest dosyć luźna i o wiele częściej niż na zachodzie wykorzystywane są na domostwa zbutwiałe pnie, których tu po prostu jest więcej. Z racji większej podmokłości terenu rzadziej spotyka się ziemianki w korzeniach drzew, za to masa skrzatów buduje siedliszcza w ich koronach, na rozłożystych konarach. Domostwa dla niewolników i przyjezdnych z innych ras skupione są w kilkunastu niewielkich osiedlach na wschodnich obrzeżach Yo'Maasta. Rynek i budynki Rady Miejskiej, spichlerze i inne ważne dla administracji mieszczą się na niewielkim, suchym wzgórku pomiędzy wielką, skrzacią częścią miasta, a osiedlami wielkoludowymi przemieszanymi ze skrzacimi zakładami, magazynami i domostwami.
Mówi się, że co bogowie zabrali z życiowej radości ponurakom z sąsiedniego Elo'Bro, skierowali tutaj. Czy skrzaty z Yo'Maasta sa najradośniejsze i najbardziej skore do zabawy w całej Wielkiej Puszczy, czy też po prostu tak się zdaje w porównaniu z mieszkańcami północnej części Zajezierza Zachodniego - ciężko stwierdzić. Tak czy owak w mieście bez przerwy trwają jakieś świętowania, a sąsiedzi celebrantów są bardziej niż gdzie indziej skorzy do dołączenia. Choć skrzaty z Yo'Maasta i ogólnie tej części zajezierza mogliby rywalizować o prestiż i starą historię osadniczą nawet z mieszkańcami Fak'Ap i Lasu Zajęcy, to zdają się mieć wywalone w opór na takie stawianie sprawy i na wydumane historyczne rywalizacje "kto ma starsze tradycje". No chyba, że ktoś uparty i sam się mocno prosi, to potrafią do pionu kłótnika doprowadzić.
Ważnym miejscem w Yo'Maasta, jest wielka dzielnica tkaczy, w której produkuje się szaty z pajęczych nici. Wielka wytrzymałość i odporność tych wyrobów jest legendarna i choć nie ma (jak każda inna zbroja) zastosowania w wojsku i ewentualnym starciu skrzata z wojem w walce wręcz z większych ras, to ile znaczy pikowany kaftan z pajęczych nici może powiedzieć niejeden, który miał go na sobie gdy pazurami czy kłami rozedrzeć go chciała wściekła łasica. Od zwiewnych i cienkich wytrzymałych koszul, po grube, tkane warstwowo zbroje - najlepsze i najwięcej ich pochodzi ze Wschodniego Zajezierza, a najlepsze tkalnie z tego lasu to te mieszczące się w Therf'na Yo'Maasta.
.

"Źródło bogactwa Therf'na Yo'Maasta.
Laar'na Venta'Hey, właściwie to: "Dla wielkoludów stworzone i w taki sposób aby osiedlać się tam mogły, miasto, co leży nad Aniudną w miejscu przeprawy do Lasu Ventalów i miejscem jest gdzie corocznie jarmarki z nimi się wielkie czyni".
Od kiedy sojusz Wielkiej Puszczy akcentowany jest corocznymi "Jarmarkami Aniudnijskimi", to okolice przeprawy promowej przez tę wielką rzekę raz do roku rozkwitają wielce. Tradycja jarmarków tych (przez skrzaty zwana "Łood'stokk") trwa już ponad 130 lat i ochoczo ściągają nad Aniudnę nawet skrzaty z najodleglejszych krańców Zajęczego Lasu, aczkolwiek przyznać trzeba, ze oprócz tych co chcą na tym zarobić, prym wiedzie tu skrzacia młodzież. wszystko dla tygodniowego handlu i imprezowania z Ventalami w rytm muzyki i ogólnego poczucia wszechobecnej zabawy. Nic dziwnego, że przy przeprawie promowej, gdzie i tak stała już komora celna, budynek urzędnika kanclerskiego, wielki zajazd i magazyny, od ponad pół wieku stawały nowe budynki dla tych co interes w corocznych jarmarkach węszyli. Osada zatem rozrastała się az w końcu w 202 roku Dziedzic nadał jej prawa miejskie "Laar", a zatem wielkoludowe, aby i Ventalscy kupcy lub inni chętni nie mieli problemu co by się tu osiedlać, żyć, handlować..
Od kiedy sojusz Wielkiej Puszczy akcentowany jest corocznymi "Jarmarkami Aniudnijskimi", to okolice przeprawy promowej przez tę wielką rzekę raz do roku rozkwitają wielce. Tradycja jarmarków tych (przez skrzaty zwana "Łood'stokk") trwa już ponad 130 lat i ochoczo ściągają nad Aniudnę nawet skrzaty z najodleglejszych krańców Zajęczego Lasu, aczkolwiek przyznać trzeba, ze oprócz tych co chcą na tym zarobić, prym wiedzie tu skrzacia młodzież. wszystko dla tygodniowego handlu i imprezowania z Ventalami w rytm muzyki i ogólnego poczucia wszechobecnej zabawy. Nic dziwnego, że przy przeprawie promowej, gdzie i tak stała już komora celna, budynek urzędnika kanclerskiego, wielki zajazd i magazyny, od ponad pół wieku stawały nowe budynki dla tych co interes w corocznych jarmarkach węszyli. Osada zatem rozrastała się az w końcu w 202 roku Dziedzic nadał jej prawa miejskie "Laar", a zatem wielkoludowe, aby i Ventalscy kupcy lub inni chętni nie mieli problemu co by się tu osiedlać, żyć, handlować..
.

Rynek Laar'na Venta'Hey
Re: Encyklopedia [kartografia]
ZACHODNIE WZGÓRZA
.Właściwie to: "Wzgórza Zachodnie Na Których Na Razie Drzew Niewiele Rośnie, Nie Żeby Nam To Przeszkadzało, Ale Źle Tam Mieszkać Póki Drzewców Mało, Choć Zalesianie Idzie Im Świetnie I Już Wkrótce tam Puszcza Będzie w Opór".
Dawniej wzgórza te nie były częścią Wielkiej Puszczy i lasów tam było niewiele, co najwyżej zagajniki w dolinach. Przed Szara Mgłą rzadko te tereny zamieszkałe były i nie wiadomo dokładnie przez kogo (mówi się o krasnoludach), ale i sto lat po opadnięciu jej nikt tam się nie osiedlał. Napór na te tereny jednak trwał ciągle ze strony driad, które pokolenie po pokoleniu swą obecnością i obdarzaniem "duchem i życiem" kolejnych drzew 'L'th' wgryzały się na ten teren od strony Lasu Entowej Dumy. Wszystko zmieniło się kilkanaście lat temu, gdy Dziedzic Vili' IV wraz z kręgiem szamanów entów z dziedziny oraz pozostającymi do tej pory poza Dziedziną - entami sekwoi z podnóża Gór Trollowych, podjęli decyzję o ekspansji Wielkiej Puszczy poprzez celowe i prowadzone masowo zalesianie wzgórz. Proces ten żmudny był i jest, ale któż miałby więcej cierpliwości i zacięcia w 'wypasaniu drzew' jak enty? Aktualnie cały proces ma się ku końcowi i jest on wydarzeniem doniosłym i bez precedensu. Po wiekach oddawania rubieży rasom co wycinać chcieli puszczę (jak Derińczykom), po raz pierwszy została ona rozwinięta o nowe tereny z rozmysłem, niczym podbita drzewostanem ziemia.
Zachodnie Wzgórza podzielić można na kilka składowych, mniejszych lasów:
Wśród drzew rosnących na wzgórzach dominują oczywiście te, które są szybkorosnące. Od strony Lasu Entowej dumy zalesiano głównie jesionami, a w dolinkach brzozami, zaś enty-sekwoje od strony gór prowadziły intensywny wypas sosen i modrzewi. Zalesienie jest dość luźne, a pomiędzy pośledniejszymi gatunkami rosną wolniej zagajniki szlachetniejszych drzew. Nie brak tu również różnorakich krzewów, a ściółkę porastają gęste trawy, którym na razie nie brak słońca. Na wzgórzach jest wiele "Łysowisk", czyli terenów, na których na razie nic nie rośnie, ale to po nich widać różnice jakie się dokonały. Jeszcze przed dziesięcioma laty, niezarośnięte tereny otaczały niewielkie zagajniki, a dziś rzadkie lasy otaczają takie "Łysowiska", które coraz częściej uznawać można za ograniczane lasami hale, czy szczytowzgórzowe polany. Fauna wciąż jest jeszcze uboższa niż w innych lasach dziedziny, bo i driady tu wciąż rzadkie są i same zwierzęta są dopiero w trakcie migracji do nowych lasów na wzgórzach.
Gospodarka tej krainy stoi na bardzo mizernym poziomie. Z leśnictwa ciężko wyżyć, bo las jeszcze młody, z myślistwa również... zresztą na razie Dziedzic zabrania tam na zwierzęta nastawać. Jest trochę hodowli zwierząt leśnych, część skrzatów poławia ryby po strumieniach, część oddaje się rzemiosłu, ale kraina ta jest na razie bardzo biedna. Najlepiej jest na rubieżach Sekwojowego Pogórza, gdzie z pomocą tresowanych rysiów i niewolników wypasane są wielkie stada owiec, a także na "Wysoczysku", gdzie hodowla i rolnictwo kwitnie, poprzez popyt na żarcie ze strony żyjących po sąsiedzku kamiennych trolli. W języku skrzatów funkcjonuje takie określenie jak "wzgórzak biznesu", odnoszące się do tych dziesiątek tysięcy skrzatów co sprzedali wszystko udając się do nowej krainy gdzie w oczach wyobraźni widzieli się za kilka lat jako bogacze, a teraz biedują...
Dawniej wzgórza te nie były częścią Wielkiej Puszczy i lasów tam było niewiele, co najwyżej zagajniki w dolinach. Przed Szara Mgłą rzadko te tereny zamieszkałe były i nie wiadomo dokładnie przez kogo (mówi się o krasnoludach), ale i sto lat po opadnięciu jej nikt tam się nie osiedlał. Napór na te tereny jednak trwał ciągle ze strony driad, które pokolenie po pokoleniu swą obecnością i obdarzaniem "duchem i życiem" kolejnych drzew 'L'th' wgryzały się na ten teren od strony Lasu Entowej Dumy. Wszystko zmieniło się kilkanaście lat temu, gdy Dziedzic Vili' IV wraz z kręgiem szamanów entów z dziedziny oraz pozostającymi do tej pory poza Dziedziną - entami sekwoi z podnóża Gór Trollowych, podjęli decyzję o ekspansji Wielkiej Puszczy poprzez celowe i prowadzone masowo zalesianie wzgórz. Proces ten żmudny był i jest, ale któż miałby więcej cierpliwości i zacięcia w 'wypasaniu drzew' jak enty? Aktualnie cały proces ma się ku końcowi i jest on wydarzeniem doniosłym i bez precedensu. Po wiekach oddawania rubieży rasom co wycinać chcieli puszczę (jak Derińczykom), po raz pierwszy została ona rozwinięta o nowe tereny z rozmysłem, niczym podbita drzewostanem ziemia.
Zachodnie Wzgórza podzielić można na kilka składowych, mniejszych lasów:
- Sekwojowe podgórze - u stóp północno wschodnich zboczy Gór Trollowych
- Wysoczysko - tereny między Górami Trollowymi, a Lasem Entowej Dumy
- Łysawice - środkowa i wschodnia część wzgórz
- Przybelgoście - wzgórza graniczące z krainą krasnoludów
Wśród drzew rosnących na wzgórzach dominują oczywiście te, które są szybkorosnące. Od strony Lasu Entowej dumy zalesiano głównie jesionami, a w dolinkach brzozami, zaś enty-sekwoje od strony gór prowadziły intensywny wypas sosen i modrzewi. Zalesienie jest dość luźne, a pomiędzy pośledniejszymi gatunkami rosną wolniej zagajniki szlachetniejszych drzew. Nie brak tu również różnorakich krzewów, a ściółkę porastają gęste trawy, którym na razie nie brak słońca. Na wzgórzach jest wiele "Łysowisk", czyli terenów, na których na razie nic nie rośnie, ale to po nich widać różnice jakie się dokonały. Jeszcze przed dziesięcioma laty, niezarośnięte tereny otaczały niewielkie zagajniki, a dziś rzadkie lasy otaczają takie "Łysowiska", które coraz częściej uznawać można za ograniczane lasami hale, czy szczytowzgórzowe polany. Fauna wciąż jest jeszcze uboższa niż w innych lasach dziedziny, bo i driady tu wciąż rzadkie są i same zwierzęta są dopiero w trakcie migracji do nowych lasów na wzgórzach.
Gospodarka tej krainy stoi na bardzo mizernym poziomie. Z leśnictwa ciężko wyżyć, bo las jeszcze młody, z myślistwa również... zresztą na razie Dziedzic zabrania tam na zwierzęta nastawać. Jest trochę hodowli zwierząt leśnych, część skrzatów poławia ryby po strumieniach, część oddaje się rzemiosłu, ale kraina ta jest na razie bardzo biedna. Najlepiej jest na rubieżach Sekwojowego Pogórza, gdzie z pomocą tresowanych rysiów i niewolników wypasane są wielkie stada owiec, a także na "Wysoczysku", gdzie hodowla i rolnictwo kwitnie, poprzez popyt na żarcie ze strony żyjących po sąsiedzku kamiennych trolli. W języku skrzatów funkcjonuje takie określenie jak "wzgórzak biznesu", odnoszące się do tych dziesiątek tysięcy skrzatów co sprzedali wszystko udając się do nowej krainy gdzie w oczach wyobraźni widzieli się za kilka lat jako bogacze, a teraz biedują...
.

"Jedne z nielicznych już dziś "Łysowisk"

Las Sekwoi (u stóp drzew leśna driada w humanoidalnej formie).
Therf'na Tool, właściwie to: "Leśna osada w której skrzaty się osiedliły aby pomóc entom zachodnie wzgórza zalesiać, aż w miasto ona urosła, w którym jednak więcej pożytku i zarobku wszyscy mają w wykarmianiu trolli".
Jest to jedyna większa osada skrzacia (a jedna z niewielu w ogóle), która choć owszem - położona w lesie (a raczej w zagajniku), to faktycznie jest miastem skalnym. Therf'na Tool mieści się w wielkiej, podłużnej rozpadlinie skalnej przypominającej wąski lecz bardzo głęboki wąwóz, niczym pozostałość po ciosie w skale toporem zadanym przez jakiegoś przewielkiego giganta. Miękka skała sprzyja drążeniu w niej, toteż większość domostw i pionowych ciągów komunikacyjnych znajduje się w niej, a na zewnątrz wystają jedynie dobudówki o bardzo lekkiej konstrukcji. Na poziomie gruntu znajdują się wszelakie zakłady rzemieślnicze i tu kwitnie głównie życie skrzaciej osady. Część domostw i budynki przeznaczone dla większych ras (w tym niewolników), znajdują się u wylotu tego skalnego kanionu, w graniczącym z nim niewielkim lasem i to tu najpierw skrzaty się osiedlały zanim zaczęły zasiedlać rozpadlinę (co zauwazyć można choćby w nazwie miasta).
Mieszkańcy tego miasta są pracowici, bo inni nie poradziliby sobie w Zachodnich Wzgórzach. Owszem, panuje tu wszechobecny wśród skrzatów klimat radości i zabawy, ale tonowany jest powagą. Skrzaty z 'Tool' są bardzo dumne z siebie i tego jak poradziły sobie w nieprzyjaznym dla nich, małoleśnym środowisku, nazywając się często pionierami skrzaciej ekspansji. Coś w tym jest, ale nie należy zapominać, ze skrzaty nigdy nie były beznadziejnie przywiązane do lasów jak drzewce (ze zrozumiałych powodów) i to dostosowanie się do wzgórz oraz mieszkania w skalnym wąwozie nie jest niczym szczególnym. Choć domy tutejsi wykuli sobie, lub zawiesili na skałach, to przywiązanie do lasu nabyte przez blisko dekadę pokoleń jednak nie osłabło i wszelkie biesiady lub święta organizowane są raczej w zagajnikach u wylotu rozpadliny.
Jest to jedyna większa osada skrzacia (a jedna z niewielu w ogóle), która choć owszem - położona w lesie (a raczej w zagajniku), to faktycznie jest miastem skalnym. Therf'na Tool mieści się w wielkiej, podłużnej rozpadlinie skalnej przypominającej wąski lecz bardzo głęboki wąwóz, niczym pozostałość po ciosie w skale toporem zadanym przez jakiegoś przewielkiego giganta. Miękka skała sprzyja drążeniu w niej, toteż większość domostw i pionowych ciągów komunikacyjnych znajduje się w niej, a na zewnątrz wystają jedynie dobudówki o bardzo lekkiej konstrukcji. Na poziomie gruntu znajdują się wszelakie zakłady rzemieślnicze i tu kwitnie głównie życie skrzaciej osady. Część domostw i budynki przeznaczone dla większych ras (w tym niewolników), znajdują się u wylotu tego skalnego kanionu, w graniczącym z nim niewielkim lasem i to tu najpierw skrzaty się osiedlały zanim zaczęły zasiedlać rozpadlinę (co zauwazyć można choćby w nazwie miasta).
Mieszkańcy tego miasta są pracowici, bo inni nie poradziliby sobie w Zachodnich Wzgórzach. Owszem, panuje tu wszechobecny wśród skrzatów klimat radości i zabawy, ale tonowany jest powagą. Skrzaty z 'Tool' są bardzo dumne z siebie i tego jak poradziły sobie w nieprzyjaznym dla nich, małoleśnym środowisku, nazywając się często pionierami skrzaciej ekspansji. Coś w tym jest, ale nie należy zapominać, ze skrzaty nigdy nie były beznadziejnie przywiązane do lasów jak drzewce (ze zrozumiałych powodów) i to dostosowanie się do wzgórz oraz mieszkania w skalnym wąwozie nie jest niczym szczególnym. Choć domy tutejsi wykuli sobie, lub zawiesili na skałach, to przywiązanie do lasu nabyte przez blisko dekadę pokoleń jednak nie osłabło i wszelkie biesiady lub święta organizowane są raczej w zagajnikach u wylotu rozpadliny.
.

Therf'na Tool.