Bazaltowa komnata (dyplomacja)

[Saharczyk]

Dibo po udzieleniu mu audiencji zabrał czym prędzej głos.
Słyszałem Wasza Wysokość, że chodzą ostatnio pogłoski i plotki że niby ja ukradłem waszą bezcenną księgę. Jeśli taka Wasza wola to możecie przeszukać mnie i moich pomocników i ochroniarzy, ale nie zgadzam się na zniesławianie mojego imienia na podstawie uprzedzeń i domysłów. Nie jest mi ta sytuacja na rękę bo miałem właśnie zaprezentować moje cukiernicze dzieło i wracać do Włości. Nie chcę jednak teraz wyglądać jak uciekający złodziej, więc chciałem się dowiedzieć czy jestem zatrzymany czy mogę swobodnie wyruszać w drogę powrotną?

[Princeps]

Gościa upomniano za nieodpowiedni język wobec króla i jego otoczenia, jednak doceniono otwartość na współpracę i zapewniono, że zaraz po oczyszczeniu go z zarzutów (co król, ma nadzieję, nastąpi szybko) będzie mógł ruszyć w drogę powrotną do ojczyzny.

[Saharczyk]

Dibo ukłonił się i przeprosił oraz oznajmił że w takim razie spędzi jeszcze trochę czasu na poznawanie kultury naugrimskiej.

Kilka dni później do wielce szacownego króla Thraina II przybywa znany już tu poseł Merifast "Łazuch" Mleczyk z Tunelarskich. Prosi on o prywatną audiencję w głośnej ostatnio sprawie kradzieży Gundulionu, która dotknęła także obywateli Włości.

[Princeps]

Posła Merifasta "Łazucha" przywitano i ponownie udzielono audencji u króla.

[Saharczyk]

Dibo po otrzymaniu wiadomości o przywróceniu mu możliwości przemieszczania się podziękował bardzo za gościnę i zaczął się przygotowywać do powrotu do Włości. Przed tym jednak, zgodnie z tym co powiedział przybywając tutaj, przedstawił naugrimom swoje nowe cukiernicze dzieło inspirowane miejscową kulturą. Nazwał je "Krzacie kamyki", a są to niewielkie słodycze o słodko-gorzkim i bardzo twardym zewnętrzu, lecz w środku wypełnione są one masą o różnych smakach, lecz każda z nich nasączona była alkoholem. Po swojej prezentacji Dibo wyruszył w drogę powrotną, dając jeszcze znać gdzie można go szukać i składać zamówienia.

[AdDur]

Do Karak-a-Karak przybywa poselstwo merańskie. Pragnie ono przekazać przyjaciołom Meranii, krasnoludom z Królestwa Naugrimów, Gundalion, odzyskany przez Merańczyków - niechaj skarb ten powróci do jego prawowitych właścicieli!

[Princeps]

Posłów merańskich przyjął sam król w obecności dworu. Po usłyszeniu radosnych nowin, władca osobiście uściskał prawice posłów po czym wyprawiono ucztę na cześć Króla Meranii, która trwała trzy dni, podczas których radowano się nie tylko na dworze, ale i w całej stolicy.

[Badet]

Do króla Naugrimów przybywa poselstwo z Arcyksięstwa Otharu-Netheru, prosząc o posłuchanie.