Imperius XIV

Do skrzacich lordów przybywa Monda Gwenliann Deugleddyf, prosząc o posłuchanie u lokalnych przedstawicieli ludów zamieszkujących skrzacią dziedzinę.

Przez kogośtam zapewne przyjęty Gweliann został.

Do przystani w Laar'na Sassy'Ten przybiła mała łódź, z której na brzeg wyszedł czarnoksiężnik-minister Imirhan z Ghamiskosh. Wzbudził zapewne niemałą sensację w dzielnicy portowej, bowiem owinięty był przerażającą ilością czarnych szat z kapturem, która skrywała niemal każdy cal jego ciała. Myślałby kto, że czarnoksiężnik w takiej ilości odzienia się ugotuje, lecz wykonane zostały z cienkich i zwiewnych materiałów, nadto mówią, że Ost'aturi potrafią przez pewien czas utrzymać przyjemną, niską temperaturę ciała. Skrzacia dziedzina jest bez wątpienia jedną z dalszych domen, do jakich zawitał ród z Ghamiskosh - i tylko odwaga i pragnienie wiedzy Czarnoksiężnika usprawiedliwiały ten czyn. Całe szczęście w puszczy nie brakuje wysokich i potężnych drzew, dających cień przed przeklętym słońcem...

Czarnoksiężnik, który szykował się pół roku do tej wyprawy, wychrypiał powoli do najbliższego mu skrzata w jego języku, niemal bez akcentu: - Którędy do Ministra?
Mówią, że skrzat zachował rezon i udzielił wskazówek jak dotrzeć do kancelarii. Wtedy to z rękawa wychynęła koścista i blada dłoń, upuszczając w ręce skrzata kilka rubinów i topazów (1 pkt).
Czarnoksiężnik ślamazarnym tempem ruszył przed siebie, uliczkami prowadzącymi do kancelarii, w której podejmuje się posłów. Z misją do potężnej Pani Kiry'Feen...

Podkanclerzy Rum'Burak przyjął czarnoksiężnika w Leer'na Sassy Ten, choć kancelaria pusta była i gotowa do opuszczenia. Wyglądało na to, jakby dzień później przybywszy, Imirhan z Ghamiskhosh nikogo z dziedzicowych urzędników nie zastał.

• Imirhanowi z Ghamiskosh udzielono kwatery i przywitano go ciepło, po czym zapowiedziano, że nazajutrz podkanclerzy jedzie przenieść swój urząd do Laar'na Kita'Visi (og: vide ogłoszenie w Offgame), a że to po drodze do Vin'na Yccva'Oi!, gdzie pałac Dziedzica się znajduje, to część drogi przyjdzie im razem spędzić. W Kita'Visi czarnoksiężnik otrzyma eskortę w dalszej drodze.

Znów od Ventalów przybył poseł Rugo z Lakaszowa z rodu sławnych Korzeniowatych. Poseł zwrócił się z zapytaniem do podkanclerzego, czy istnieje możliwość spotkania się na audiencji z Dziedzicem. Poseł wiedzie bowiem propozycje naszego pana na zorganizowanie bardziej hucznie niż dotychczas jarmarku sojuszniczego w Południowej Stanicy

Podkanclerzy nadał odpowiednie glejty i przewodników dał przez puszczę, aby przyjaciele Ventale posłannictw na audiencji u Dziedzica mogli spełnić.

Przybywa posłaniec od Kiereka, nowego Tana Gromballandu.

Kanclerz przyjął posła.

Czarnoksiężnik Imirhan z Ghamiskosh pragnie poradzić się u kanclerza, czy nowe statuta dotyczące magii i jej użytkowników i jego dotyczyć mają. W prawie mowa o czarodziejach nie będących poddanymi Dziedzica, ale nie o takich pozostających przy dworze w ramach stałej współpracy. Jeśli i jemu użytkowanie magii poza gildiami jest zabronione, niestety będzie zmuszony opuścić Dziedzinę.

Kanclerz:

• Prawo o magii dotyczy wszystkich, ale Dziedzic stosownym glejtem na praktyki zezwolić może. Takowy glejt wystawiony został na praktyki magiczne Imirhana, a jeżeli dostarczony mu nie był, to zapewne przez nawał pracy kancelarii, za co kanclerz solennie przeprasza i obiecuje winnych niedopatrzenia ukarać