Włości - Królestwo Meranii
Podczas ekspedycji spotyka się różne rzeczy: nieznane bestie, rasy, cywilizacje... Niziołki spotkały zaś coś co wydawało się odpowiedniego do ich natury jak powiedzieli by złośliwi. Drzewa. Nie jakieś entowe czy inne żywe drzewce ale normalne stojące i rosnące. No może normalne to też złe słowo, mówimy w końcu o prawdopodobnie najtwardszym znanym gatunku drewna w znanym świecie. Niziołki zachwycały się nim, chwaliły, robiły meble i to co robią najlepiej, czyli interesy. I tak dogadały się z Merańczykami by pokazać je ich szkutnikom.
Ci po prawdzie naprawdę docenili to odkrycie z zapartym tchem, to ciemne drewno mimo że trudne w cięciu, rzeźbieniu i szybko niszczące narzędzia okazało się wyjątkowo odporne. Zarówno na obciążenia jak i długotrwałe użytkowanie. Nie trzeba było wiele czasu aż prawie każdy szkutnik zrozumiał ze można z niego zrobić bardzo odporne i trwałe statki lub też... tutaj patrzono z zazdrością na "Dumę Vanarium" dzięki wykonaniu z nań szkieletu statki o niespotykanych rozmiarach. Mało tego twardsze drewno z pewnością pozwoliło by na bardziej smukłe maszty o większej ilości żagli, co więcej wykonane z niego poszycie mogło być niczym mury, stępka mogła by w poważaniu mieć taranowanie pomniejszych jednostek a ster byłby w zasadzie niezniszczalny. Szkutnicy na razie trudnili się jak zając się jego obróbką czy też wymyślić lepsze zastosowania i udoskonalić pracę z tym drewnem. W ruch poszły piły, kliny, dłuta, gwoździe i heble. Zapowiadała się morska rewolucja i kto wie czy nie zagrozi to dominacji otharskiego okrętu flagowego na morzach...
- Dopuszczenie przez Niziołki do badań nad "żelaznymi drzewami" merańscy szkutnicy odkrywają sposób na budowę z niego okrętów.