Strona 1 z 1

Bogactwa ziemi

: czw gru 09, 2021 2:44 pm
autor: MrMatinh
1554
Laurentia


Obrazek

Nie ma złota w Górach Sinych… Jest jednak srebro! A w związku z tym, jest również istna gorączka srebra, która ostatnimi czasy niemal zupełnie zdominowała wszelkie myśli i plany mieszkańców Laurentii. Wieści o odkryciu tego surowca z szybkością błyskawicy obiegły nie tylko Nowy, ale też przede wszystkim Stary Świat – którego liczni mieszkańcy tłumnie rzucili się, by własnymi rękami uczestniczyć w procederze pozyskiwania tego bogactwa. Nikt nie mógł być jednak szybszy od przedstawicieli florenckich władz, które z huraganową wprost prędkością wzięły się za budowę kopalni i rozpoczęcie wydobycia. Ta prędkość, której na co dzień ciężko dopatrywać się wśród urzędników jakiekolwiek istniejącego na świecie organizmu państwowego, ma niezwykle prostą i oczywistą przyczynę – szlachetne kruszce są bowiem znacznie istotniejsze dla Starego Świata niż jakikolwiek inny towar sprowadzany zza Atlantyku. To wszak z nich bije się monety, których wieczny niedostatek utrudnia od setek lat przejście do gospodarki pieniężnej wielkich mas feudalnej ludności, zmuszonych przez to do stosowania mniej korzystnych systemów – pańszczyzny, wymiany barterowej, pracy służebnej. Ani wiodące przez Afrykę złote szlaki subsaharyjskie, ani eksploatowane od czasów jeszcze rzymskich kopalnie srebra na Węgrzech i w Czechach nie są w stanie zaspokoić zapotrzebowania mennic i feudalnych monarchów, dla których możność bicia własnej monety ma znaczenie znacznie większe, niż tylko gospodarcze – stoi za tym prestiż, potrzeba podtrzymania jedności państwa, utwierdzania jego trwałości i powagi panującej dynastii.

Nie inaczej jest we Florencji. Bity tu od bez mała trzystu lat Floren jest jakością samą w sobie – dzięki niezmiennie wysokiej zawartości złota jest to waluta poważana i stosowana w całej Europie, pomagająca florenckim kupcom w zyskiwaniu zaufania i prowadzeniu interesów gdzie tylko się udadzą. Inaczej sprawa ma się z florenckim i weneckim lirem, czyli monetą srebrną. Pieniądz ten, choć w pierwotnym zamierzeniu wart tyle samo co floren, od kilkudziesięciu już lat na skutek zmniejszania zawartości kruszcu („psuciu monety”) uznawany jest obecnie za wart nie więcej niż jedną siódmą florena – a niekiedy nawet mniej, bo podobną walutę emitują również mennice królewskie w Anglii, Francji i włoskiej Lucce (choć ta ostatnia królewskością nie grzeszy).
Wobec powyższego ciężko się dziwić ogromnemu zainteresowaniu, jakim florenckie władze obdarzyły odkrycie srebra w Nowym Świecie. Nowe pokłady kruszcu mogłyby posłużyć do uzdrowienia monety i wzmocnieniu jej, wspierając prestiż i znaczenie florenckiego pieniądza w całych Włoszech – a w konsekwencji i na całym Morzu Śródziemnym, gdzie włoscy kupcy prowadzą nieustannie interesy od Gibraltaru po Konstantynopol. Jeśli zaś sytuacja wojenna będzie tego wymagała, srebro posłużyć też może do dalszego bicia słabej monety, która (choć z czasem nieuchronnie straci jeszcze bardziej na wartości) posłużyć może do opłacenia żołdu zaciężnym kondotierom na usługach republiki.

Zostawmy jednak rozważania władców Starego Świata i skupmy się na Nowym – tu właśnie powstała Remilia, prężnie rozwijające się miasto górnicze położone przy kompleksie kopalni. Ściągający tam z całej niemal Europy, nierzadko z własnym sprzętem górnicy prędko organizują się w cechy gotowe za cenę odpowiednich przywilejów nie tylko wydobywać cenny kruszec, ale też zwalczać istną plagę partaczy, samorobów i zwykłych obdartusów, liczących na okazje do uszczknięcia części odnalezionego dobra. Tych jednakowoż całkowicie pozbyć się jest nie sposób, jako iż niemal każdy liczy na łut szczęścia – czy to cedząc drobinki srebra z któregoś z górskich strumieni ręcznym sitkiem, czy to chwytając własnoręcznie sklecony kilof czy łopatę w rękę i wbrew wszelkim prawom czy obostrzeniom kopiąc po prostu to tu, to tam.

Rozpoczęta w Laurentii gorączka srebra z pewnością jest na rękę tamtejszemu gubernatorowi, który nie tylko eksportuje do metropolii niezwykle cenny surowiec, ale też z tygodnia na tydzień zyskuje coraz większe rzesze nowych kolonistów, niebaczących na niepokoje związane z tubylcami czy problematyczna postawę niektórych hierarchów kościoła wobec miejscowych żołnierzy. Nowi osadnicy to więcej podatków, a także rzecz jasna więcej rąk do pracy – kto wie jednak do czego doprowadzić może ten srebrny szał w regionie. Duże skupiska ludzi, zwłaszcza żądnych bogactwa od zawsze były plagą dla urzędników pragnących zachować porządek. Poza tym są jeszcze sąsiedzi, którzy mogą chcieć sami położyć rękę na obecnie najcenniejszym surowcu w Nowym Świecie...

  • W kolonii florenckiej odnaleziono złoża srebra
  • Wybucha gorączka srebra która powoduje ogromny wzrost liczby kolonistów zmierzających do Remilii, miasta położonego przy kopalni kruszca
  • Na ten moment skutki są tylko pozytywne ale istnieje możliwość niepokojów w przyszłości

Re: Bogactwa ziemi

: wt sty 04, 2022 10:22 am
autor: MrMatinh
1556
Kraków Zachodni


Obrazek

Złoto! TO ZŁOTO!"

Słowa te usłyszeć pragnie chyba każdy gubernator i każdy król - każdemu kto ruszył do Nowego Światy po nocach śnią się góry tego drogocennego kruszcu. Jednak mimo że przerzucono całe hałdy ziemi, a geolodzy trudzą się w wielu miejscach Warnezji, do tej pory nikt jeszcze nie odnalazł tego drogocennego metalu..

Aż do teraz.

Na ziemiach Krakowa Zachodniego odnaleziono - i zaczęto eksploatować złoże złota. Gdy wieści o tym rozniosły się po Warnezji - a wkrótce i po Europie, ludzi opanowała gorączka cóż... złota. Z Europy codziennie przybywają kolejni ludzie, chcący uszczknąć dla siebie odrobinę tego bogactwa - a i w sąsiednich koloniach wielu ponoć zaczyna się pakować i szykować do przenosin do polskiej kolonii - ostatecznie, zamiast wycinać lasy czy hodować rzepę, z pewnością szybciej można dorobić się, bijąc kilofem w złotodajne skały. Wokół kopalni powstawać zaczęły liczne obozy, do których każdego dnia przybywają nowi górnicy - oraz wszelkiego rodzaju męty i kombinatorzy zazwyczaj towarzyszące takim przedsięwzięciom - na szczęście garnizon lokalnego fortu utrzymuje porządek i dba aby sytuacja nie wymknęła się spod kontroli - z pewnością dobrze jednak byłoby, aby zmienić te chaotyczne obozy w coś bardziej trwałego - miasto, które mogłoby pomieścić stale rosnącą rzeszę górników a co ważniejsze urzędników nadzorujących wydobycie oraz porządek publiczny.

Gdy wieści o odkryciu dotarły do metropolii, twarz Zygmunta Augusta miał ozdobić uśmiech - dawno bowiem nie otrzymał ze strony kolonii wieści dobrych - i od razu kazał słać gratulacje gubernatorowi Bretfusowi. Gratulacje te mogą być bardzo istotne dla gubernatora, gdyż do momentu dotarcia tych wieści polski król bardziej chciał porządnie zbesztać gubernatora za utratę armii w wojnie która nic Polsce nie daje. Odkrycie złota niewątpliwie utemperowało lekko gniew króla. Wielu plotkuje, jakoby już planował obłożyć wydobycie odpowiednim podatkiem - w końcu Królestwo Polskie toczy wojnę na Inflatach - a skarbiec królewski jak zwykle jest raczej pustawy - a więc stały dopływ kruszców z kolonii z pewnością byłby mile widzianym wsparciem. Może się więc rychło okazać, że zyski z kopalń złota posłużą nie rozwojowi kolonii, a zabiciu jak największej ilości Rosjan...

Podczas gdy strumień górników zmierza ku Krakowowi Zachodniemu, tamtejsze kopalnie zastąpiły Laurentię jako główne źródło rozmów w lokalnych tawernach - srebro nieco już obyło się łowcom okazji, a z nową, jeszcze bardziej perspektywiczną destynacją na horyzoncie, oczywistym jest że gorączka srebra będzie przygasała.

  • W kolonii polskiej odkryto złoto
  • Wybucha gorączka złota, do polskiej kolonii napływają kolejni koloniści, którzy jednak mogą sprawiać problemy przez brak ośrodka administracyjnego przy kopalniach
  • Odkrycie złota temperuje nieco gniew króla który jest spowodowany utratą armii w wojnie w której kolonia nic nie zyskuje

Re: Bogactwa ziemi

: pt sty 21, 2022 1:34 pm
autor: MrMatinh
1557
Nowa Dania


Obrazek

Powiada się, że w Nowej Danii ziemia kamienie rodzi. I nie, nie chodzi o takie jakie wykopać może na swoim polu każdy chłop z Mazur. Chodzi o kamienie szlachetne. Gdy tylko do uszu gubernatora dotarły wieści o znalezieniu tychże kamieni, jego oczy zaczęły błyszczeć jak najprawdziwsze diamenty - i natychmiast nakazał budowę kopalni mającej eksploatować cenne znalezisko. Tym samym kolonia duńska stała się trzecią, obok Krakowa Zachodniego i Laurentii, w której odnaleziono kopaliny, których jeno nazwa wystarcza aby setki rzucały wszystko w diabły i migrowały z Europy - licząc na to że kilka grud złota, czy w tym wypadku kilka kolorowych kamyków zapewni im bogactwo i dostatek do końca życia.

Do zachodniej prowincji w której założono kopalnię napłynęły setki przybyszów z Europy - i jak wcześniej, wokół tejże kopalni powstało improwizowane miasteczko... Jednak na ziemiach tych nie ma ani miasta z prawdziwego zdarzenia, ani tym bardziej garnizonu - a drogocenny kamyk łatwo ukryć... Nadzorcy podejrzewają, że część urobku może lada moment zacząć się rozpływać w powietrzu - jeżeli już tak się nie dzieje, a rozruchy i walki między zdesperowanymi, podpitymi czy wyraźnie wkurzonymi górnikami, o ile nie chwyci się ich za mordę i nie ustanowi jakiejkolwiek nadzoru są tylko kwestią czasu - trzeba więc działać!.

Tym samym w Nowym Świecie chorób jest już więcej w kiepskim bordelu - trwają tu już bowiem trzy gorączki - złota, srebra i klejnotów. Na razie jednak srebro wydaje się powoli przejadać przybyszom i na ustach wszystkich są głównie złoto i kamienie szlachetne, bogactwa te najbardziej rozpalają wyobraźnię zarówno przybyszów z Europy jak i już zamieszkujących Warnezję osadników. Niektórzy ponoć nawet szykują się do zawinięcia manatków i zmiany miejsca zamieszkania z jednej z europejskich kolonii na Kraków Zachodni, Laurentię czy Nową Danię - co z pewnością nie spodoba się gubernatorom których ziemie nie zostały tak hojnie pobłogosławione bogactwami.

  • W kolonii duńskiej odkryto kamienie szlachetne.
  • Wybucha kolejna gorączka, tym razem na punkcie kamieni szlachetnych.
  • W okolicy złóż nie ma żadnej infrastruktury, co może mieć przykre konsekwencje w przyszłości.
  • Spekuluje się, że mogą nadciągać wkrótce migracje z kolonii bez tak wartościowych surowców do tych które takowe posiadają.

Re: Bogactwa ziemi

: czw mar 31, 2022 7:29 pm
autor: MrMatinh
1561
Pierwsze trudności


Obrazek
Na wielu chodnikach w Remilii może niedługo zacząć wiać pustkami...


Cholibka, cuś śmiesznie wygięty ten walynciok - pomyślał sobie górnik spod Mounth Weather patrząc na stempel górniczy stojący obok kopalnianego chodnika.
Cholibka, coś śmiesznie prosty ten twój kręgosłup - pomyślał stempel górniczy z kopalni srebra pod Mounth Weather patrząc na górnika stojącego na chodniku. A potem pękł - a za nim kilka kolejnych, zawalając jeden z głównych chodników w całej kopalni.

W przeciągu minuty, góra dwóch, jedna z dwóch kopalni srebra w Warnenzji runęła. I nie do końca wiadomo dlaczego. Niektórzy, bardziej zagorzali katolicy mówią, że to Boska kara zesłana na podłych protestantów, którzy złorzeczą przeciw prawowitej Królowej Marii. Protestanci natomiast mówią to samo - tylko, że podli są katolicy, a prawowitą Królową jest Elżbieta. A Górnicy mówią, że pewnie po prostu stemple były źle utrzymywane - inżynierowie musieli spartolić sprawę. Albo to drewno było złe? Nie - to na pewno tubylcy w nocy zakradli się i podpiłowali stemple! A może to góra jest święta, bo Warnenzyjczycy chowali w jej jaskiniach swoich zmarłych - i to ich zemsta?

Nie wiadomo.

Wiadomo natomiast, że w środku dalej są żywi górnicy. I ich rodziny oraz współpracownicy oczekują, że Gubernator coś zrobi, by sytuację opanować - uratuje tych, którzy przeżyli, a rodzinom zmarłych wypłaci jakieś odszkodowania - najlepiej z kiesy tych, co spartolili sprawę i doprowadzili do zawalenia. Przynajmniej tak mówił jeden z górników, który w dniu zawalenia z Mount Weather był akurat chory.

Druga kopalnia w srebra znajduje się w Remilii - i jest najstarszą europejską kopalnią srebra na kontynencie. Lata nie były dla niej jednak zbyt łaskawe - choć i tak trzyma się lepiej, niż swoja młodsza poprzedniczka. W tym roku bowiem urobek dość znacznie spadł. Początkowo obawiano się, że ktoś kradnie wydobywany surowiec, jednak po dłuższym czasie i wzmocnionych strażach oraz bardziej dogłębnym przeszukiwaniu górników urobek nie zwiększył się a nawet nieco zmalał.

Po latach pracy wygląda na to, że złoża się zmniejszyły. Część z górników uważa jednak, że są to tylko przejściowe problemy, które znikną gdy przeprowadzi się budowę głębszych szybów. Najwyraźniej zdanie to podzielają zarządcy kopalni którzy nie zmienili nic w pracy kopalni, najwyraźniej według nich większa ilość rąk do pracy nie jest tu potrzebna a potrzebny jest jedynie czas.
  • Kopalnia przy Mount Weather w angielskiej kolonii zawaliła się, górnicy w środku wymagają szybkiej pomocy
  • Kopalnia przy Remilii w Laurentii cierpi z powodu zmniejszenia się złóż, zarządcy uważają to za przejściowy problem