Skryba - Durance

Awatar użytkownika
Skryba
Posty: 555
Rejestracja: sob mar 06, 2021 2:19 pm
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Skryba - Durance

Post autor: Skryba »

ABBC3_SPOILER_SHOW
Obrazek
Oficjalnie: País Eclesiàstics (Państwa Kościelne)
Nieoficjalnie: Durance, Ilergecja, Domena Regenta, Państwo Regenta

Obecny władca:
Alexandre
Z łaski Boga Odrodzonego Najświętszy Regent, Patriarcha Zachodu i Wschodu, Północy i Południa, Najwyższy Zwierzchnik Kościoła, Pan i Władca Stolicy, Święty Ojciec
senior Durance, Arres, Maestrat i Vallespir
Kultura:
Lokalna kultura w całości opiera się na ludzie, który mieszkał tu od wielu pokoleń. Według starych podań są w pewnym stopniu spokrewnieni z Aruzyjczykami i Orentami, co dobrze też odzwierciedla ich rolę pośrednika między tymi dwoma ludami. Ilergeci, bo tak się określają, mimo swojej nikłej roli w polityce regionu, szczycą się jednak wieloma osiągnięciami w rolnictwie, sztuce oraz prawodawstwie. Oni sami uważają, że jest to ich starożytne dziedzictwo, według innych przejęli je i zmodyfikowali na własny użytek od Imperium w czasach jego największego zasięgu terytorialnego. Z pewnością z Imperium handlowali, bowiem wiele monet z tego okresu nadal jest znajdowanych na terenach Durance.

Ilergeci są społeczeństwem otwartym i inkluzywnym, w którym wiele do powiedzenia mają także kobiety. Jednocześnie bronią swojej tożsamości przy naporze (zwłaszcza w ostatnim czasie) innych kultur, które zdominowały wyższe szczeble władzy w ich własnym kraju. Posiadają bardzo rozbudowany system prawa starców, którzy znają je na pamięć i przekazują swoim adeptom, jednocześnie krążąc między wioskami i rozstrzygając spory. Ten aspekt stoi jednak w kontrze do ambicji władz Państw Kościelnych, które chciałyby jako jedyne posiadać zdanie w sądownictwie, także niższym. Niemniej, tam gdzie wioski są szczególnie małe, albo odległe od większych ośrodków, nadal góruje tradycja.

Tradycja pisana jest również silna, chociaż zdecydowanie nowsza, bowiem opiera się w całości na systemie piśmienniczym przyniesionym z zewnątrz kraju, zwłaszcza przez kopistów Regentów. Mimo, że początkowo broniono tych sekretów, za pośrednictwem nobilów nauka pisma przeniknęła do głodnych wiedzy autochtonów. Durance jest zatem w tych mrocznych czasach chlubnym wyjątkiem, gdzie słowo pisane cieszy się wielką estymą, a jego znajomość jest szeroka. Ludność korzysta z niej głównie w sprawach frywolnych, co spotyka się z niechęcią władz, ale jednocześnie gwarantuje dalszy sukces kultury piśmienniczej. Miłosne ballady, romanse, opisy fantastycznych przygód i odległych krajów cieszą się niemalejącą popularnością. W większości wydawane są w lokalnym języku.

Ilergeci z racji swoich zamiłowań są raczej pacyfistami, wykazują duże przywiązanie do rodzinnej (chociaż stosunkowo małej) ziemi, ojczyzny/matkowizny, przywiązani są do pracy rolnej, mniej zajmuje ich handel. Popularnymi zajęciami są także nadal okresowe wypasy trzody, a także w ostatnim czasie górnictwo, które pozwala na uniknięcie coraz bardziej tłamszącego systemu kontroli na wsi. Króluje gościnność, gospody są ważnym miejscem spotkań lokalnych społeczności, a zarazem pozyskiwania informacji ze świata od przejezdnych. Dobre jadło i napitek są często wyżej cenione od bogactw i sławy. Nowatorskie techniki rolne oraz stosunkowo mała populacja sprawiają, że głód jest rzadkością. Doskonalenie uważane jest za ważną cnotę.

Przez długi czas znamienita większość Ilergetów szczyciła się statusem wolnych rolników, oczywiście okresowo opłacając swój spokój co zuchwalszym i bardziej wojowniczym sąsiadom czy wręcz najeźdźcom. Jednak osłonięcie kraju z jednej strony górami powodowało, że przeważały raczej okresy (s)pokoju. Od mniej więcej trzystu lat jednak, jeszcze przed przybyciem Regenta Brendana, nasila się ucisk ze strony, najpierw rodzimej, a potem ogółem szlachty, która coraz bardziej chce decydować o życiu ekonomicznym i społecznym wsi. Część rodów chłopskich wpadła w nowe zależności, które spowodowały pojawienie się pańszczyzny, część zdecydowała się na los kolonistów, który od samego początku narzucił na nich te zobowiązania. Stosunek wolnych do zależnych chłopów należy określać jako 60/40. Wciąż jednak chłopi mają w doraźnym życiu codziennym bardzo wiele do powiedzenia.

Tyle, jeśli chodzi o kulturę lokalną. Inną rzeczą jest ludność napływowa, której nie ma wiele, ale jednak to oni już od dłuższego czasu są decydentami. Już wcześniej, głównie z południa, ale w pewnym stopniu też z północy* przybywali tutaj ludzie, którzy w spokojnym kraju zdołali osiągnąć wielki sukces i wybić się do rangi nobilów. Wchodząc w zależności rodzinne i ekonomiczne z lokalnymi władykami, dzięki własnemu sprytowi, a czasem i waleczności, zdobywali pozycję seniorów (senyor) - tytułu jak i funkcji zarazem. Po przybyciu Orentów, również oni dołączyli do podziału tego jakże smakowitego tortu. Mniejszy udział ma i ostatnia sąsiednia grupa, Aruzyjczyków, którzy zdobyli li kilka tylko seniorii w wysokich górach na granicy, kontrolując przejścia przezeń i tym samym pobierając z tego tytułu opłaty.
Na tą radosną mieszankę na sam koniec zwaliły się elity związane bezpośrednio z Regentem. Nie tylko kopiści, uczeni i teologowie, ale także ich obrońcy z Legionu d'Astrates, zasilając szeregi nobilów chętnych do podziału dóbr w nowym kraju. Z początku to oni byli faworyzowani w nadaniach i zaszczytach, z czasem równowaga między nimi, a innymi napływowymi seniorami została przywrócona. Inaczej mogłoby się to źle skończyć dla Regenta i jego administracji.
Wszystkie te nieliczne, acz decydujące o losie kraju ludy, mają oczywiście swoje zwyczaje. Jednak wobec silnego wciąż chłopstwa i kultury Ilergeckiej, nie mają wyboru jeżeli chodzi o respektowanie ogólnych, tradycyjnych praw kraju, najczęściej także jeżeli chodzi o używany w życiu codziennym język i praktyki ludowe. Z pewnością nobilowie są bardziej wojowniczy i dążą także do większego uzależnienia od siebie pozostałych grup. Przeciwwagą w tym procesie jest sama administracja Regenta, który może być postrzegany jako obrońca harmonii, nawet jeżeli jego zabiegi w powstrzymywaniu zmian są tylko pretekstem do wprowadzania własnych porządków.

Religia: Abyryzm w wersji prawowiernej, jak go określają elity kraju. Sama nazwa nie jest często stosowana, ze względu na wprowadzony dogmat o Świętości Boskiego Imienia i Wizerunku. Ludność ma prawo do nazywania swego Pana Bogiem Odrodzonym bądź Wcielonym. Imienia boskiego używa się sporadycznie, wyłącznie w celach rytualnych i jest to przywilej zarezerwowany dla najwyższych li tylko dostojników Świętego Kościoła. Jeżeli chodzi o wizerunek, w świątyniach musi być odprawiony specjalny rytuał, jeżeli chodzi o ukazanie Boga w rzeźbie (zwykle kamiennej, by była trwalsza), czy rzadziej na szkle (które nadal jest bardzo drogim materiałem). Prawa do ukazania Boga na chorągwiach wojennych udziela każdorazowo Regent. Ludowe przedstawienia są zakazane, a zwłaszcza te rzeźbione (nadal, bowiem zakaz nie jest zupełnie skuteczny) w drewnie po gajach i wioskach. Dogmat ten wprowadził Regent Nikator, nadal nie uzyskał ogólnej aprobaty Synodu Najwyższego co powoduje pewne kontrowersje zwane Sporem Nikatora.
Także, wracając do meritum, kult oficjalnie zwie się po prostu Świętą Wiarą, Świętym Kościołem, Kultem Boga Odrodzonego, czasem też Wiarą w Nieśmiertelnego. Jeżeli imię jest używane, to z racji penetracji kultury południowej wśród najmożniejszych teologów Państw Kościelnych, używa się wariantu Abyros.

Inne środki kultu Boga Wcielonego, prowadzone przez następców uczniów innych niż Skryba Boży, są mocno zwalczane. Z większym nawet zapałem, niż obecne jeszcze gdzie-niegdzie (zwłaszcza w górskich partiach kraju) kulty politeistyczne, rodzime bądź imperialne. Ludność Ilergecka przyjęła w większości nową wiarę, jeżeli chodzi o ludność napływową to albo sami pochodzą z krajów abyryckich, bądź też nie mają innego wyboru niż zaakceptować nowego Boga, bowiem nie ma innej drogi do sukcesu w Durance. O bogach politeistycznych nadal nie wiadomo zbyt wiele.

Ustrój: Państwa Kościelne są unią realną czterech kantonów: Durance, Arres, Maestrat i Vallespir. Ich najwyższym zwierzchnikiem jest zarazem Regent Świętego Kościoła, zatem sukcesja w nich odbywa się tak samo jak na Stolicy.
Nowego Regenta wybiera grono Eklezjarchów, zwanych też Archikapłanami, Arcykapłanami, Najwyższymi Inkwizytorami. Jest to ciało liczące sobie, stale, 21 nominatów. Nominatów powołuje w ciągu całego swojego pontyfikatu, dożywotnio, Regent. Zwykle dominują wśród nich osoby pochodzące z kantonów (a dokładniej: administracji Regenta), nie brakuje jednak Archikapłanów spoza kraju. Z jednej strony jest to narzędzie włączania danego kraju do wspólnoty wiary ortodoksyjnej (osłabiania lokalnych Patriarchów i Kościołów), z drugiej może potem posłużyć obcym władcom (o ile nominaci mają u nich posłuch) przy wyborze Regenta powolnego ich sugestiom czy wręcz rozkazom.
Takie oto kolegium zbiera się, gdy publicznie Prymas (czyli pierwszy pośród równych, najstarszy z Archikapłanów) ogłosi śmierć Regenta. Bywało, że ogłoszenie śmierci było opóźniane, a sam jej fakt zatajany, w celu osiągnięcia jakichś korzyści. Wtedy wszyscy Najwyżsi Inkwizytorzy/Eklezjarchowie zbierają się w Durance i są zamykani w jednej z komnat pałacu Regenta - wraz z jego rozkładającym się na katafalku ciałem. Podobno smród rozkładu w ciepłym klimacie znacząco przyśpiesza podjęcie decyzji. Oficjalnie tłumaczy się to faktem świętej liczby "2" - jak Dwa Światy stworzone przez Boga, tak są 22 (2+2) osoby w Kolegium - 21 nominatów i zabierany do Abyrosa Regent. Zwyczaj ten istnieje od niepamiętnych czasów, tak jak skodyfikowana procedura wyboru następcy. Po wyborze kandydat określa swoje nowe imię. Regenta wybrać można spośród Eklezjarchów (częstsze) bądź też całej wspólnoty Kościoła (rzadsze).

Rząd nad Kościołem odbywa się oczywiście głównie z poziomu Najwyższego Synodu, nie żeby Regent zadowolony był z tego faktu. Prawie każdy Regent próbuje osłabić Synod i wzmocnić zarazem swoją pozycję w Kościele, tak by rządzić mocą prawa i ordynku, a nie przez to święte zebranie. Regenci zwykle dążą do zwoływania synodu w Durance, odbywały się one jednak i poza granicami Państw kościelnych. Regent dysponuje swoją administracją, w skład której wchodzą wybitni teologowie, kopiści, Eklezjarchowie, urzędnicy powoływani na inne kraje (legaci), missusi (po dwóch urzędników na prowincję, kontrolujący jej sprawy w imieniu Regenta), a także po prostu kapłani świątynni. Regent może również polegać w pewnym stopniu na nobilach, seniorach, ale tutaj raczej głównie w sprawach wojennych. Inaczej stara się ich wykluczać, chociaż nie można powiedzieć, że zupełnie skutecznie. Tym samym w administracji i na dworze Regenta nie brakuje także i nepotów oraz pochlebców.

Kantony są rządzone w mieszany sposób duchowno-świecki. Nominatami centralnymi są wspomniani już missusi oraz kapłani świątynni, ale równie dużo do powiedzenia, a czasem i więcej, mają lokalni rajcowie miejscy, bądź też nobilowie, a także (nadal!) - wiece chłopskie. Regent nadal w dużym stopniu zmuszony jest rządzić prowincjami osobno, bowiem jest to wszak unia kantonów. To również stara się usilnie zmienić. Przy sprawach wojska, podatków, czy gospodarki ogółem Regent musi polegać na tych lokalnych władzach. Dużym sukcesem jednak było wprowadzenie odgórnie prawa kościelnego jako najwyższego we wszystkich krajach unii, a zarazem tępienie wspomnianego już ludowego prawa starców (często o wiele bardziej liberalnego niż porządki Regenta i jego świętych ksiąg, stąd też bez kozery preferowane przez lokalną ludność).


Historia kraju:

REGENT I JEGO CZASY

Obrazek
święty Skryba Boży

Wiele lat minęło od wiekopomnego wydarzenia**, gdy Bóg Wcielony, Abyros, przemienił Miasto Grzechu i Imperium zarazem swoją dobrocią i mocą, ruszając na Bożą Wojnę w Zaświatach. Zgodnie z tradycją, władzę nad jego wczesną wspólnotą przejął wtedy Skryba Boży (jego świeckie imię nie jest znane). On to był pierwszym Regentem i twórcą zorganizowanego Kościoła Świętego. Tyle wiadomo na pewno. Czy rządził z imperialnej stolicy, czy też ukrywał się ze współwyznawcami w jej katakumbach, czy też umarł po dobrym posiłku we własnym łożu, lub też zginął śmiercią męczeńską z rozkazu Imperatora - tego nie sposób powiedzieć, bowiem źródła są pradawne, lakoniczne i na dodatek sprzeczne ze sobą. Sam Kościół nigdy nie interesował się uzgodnieniem jednej wersji, a ci ambitni teologowie i hagiografowie którzy próbowali, zwykle kończyli jako legaci w dalekich krajach południa. Nierzadko ukamieniowani, bądź powieszeni.

Wspólnota stale rozwijała się i konkurowała z imperialnym politeizmem, jednak im mniej było żyjących świadków Cudu Abyrosa, tym mniejsze były sukcesy w nawracaniu ludności. Dość powiedzieć, że kult nigdy nie przyjął się szerzej w sercu Imperium, a władza miała do niego bardzo mieszany stosunek, przez aprobatę i tolerancję po brutalne pogromy. Niemniej misjonarze osiągnęli pewne sukcesy wśród federatich Imperium, wśród ludów ościennych, sojuszników, czy nawet koczowników. Prędko okazało się też, że tak duży obszar misyjny powodował powstawanie lokalnych i izolowanych wspólnot, które niekoniecznie chciały podlegać pod Regenta. Zmieniały się też poszczególne prawdy wiary, co dla kolejnych Regentów było po prostu nie do zaakceptowania. Zanim jednak doszło do konfliktu wokół tej sprawy, Patriarchowie kościołów aberyckich zgodzili się, by istniała większa wspólnota - Najwyższy Synod. Obecnie to ta instytucja trzyma (choćby iluzoryczną) jedność wiary.

Święty Kościół mógł istnieć, póki Imperium słabło i się zwijało. Jednak gdy nastał Muirchertach II, jego krwawe rządy przelały wreszcie czarę goryczy i jednocześnie zmusiły Regenta do salwowania się ucieczką.
Nowy Imperator zamierzał raz i na zawsze zniszczyć kult Boga Wcielonego w swoim kraju. Regent Niall nie docenił z początku adwersarza i korzystając z faktu, że reformy Muirchertach przysporzyły cesarzowi wielu, wielu wrogów, postanowił sam wystąpić jako pretendent do świeckiej władzy. Obwołał się nowym imperatorem, pobłogosławionym i namaszczonym przez Abyrosa. Zebrał nawet duże grono popleczników, w tym cały jeden legion zahartowanych weteranów i federatich, zwany później Legionem d'Astrates (Gwiezdnym, na pamiątkę konstelacji ukazującej drogę Boga w Zaświaty). Jednak Niall posunął się za daleko, obwołanie się przez niego imperatorem jednocześnie pozbawiło go większości poparcia rdzennej ludności Imperium, dla której Święty Kościół Abyrosa nadal był bardzo obcy. Muirchertach to wykorzystał, pokonał i zabił Nialla. Niewiele się mówi o tym epizodzie w oficjalnych naukach Kościoła, ukazuje on bowiem bardzo niekorzystnie pysznego Regenta.
Następca Nialla, Brendan Wędrowiec, podjął za to mądrą decyzję o opuszczeniu Imperium. Dzięki zachowanemu trzonowi Legionu d'Astrates udało mu się wyrąbać dla siebie, bliskich i współwyznawców drogę na południe. Muirchertach zresztą nie zamierzał ich powstrzymywać, niektórzy twierdzą wręcz, że to ambitny Imperator stał za wyborem Brendana na Regenta po swoim zwycięstwie. Zwolennicy tej teorii podkreślają, że próba wybicia Legionu weteranów mogłaby zbytnio osłabić siły cesarza w walce z innymi pretendentami i wrogami. W wędrówce podobno pomagali też Wernacy, wyznający również Abyryzm.

DURANCE I JEJ CZASY

Jak wspomniano, Ilergeci określają się jako ludność autochtoniczna, niemniej dużo jest śladów pokrewieństwa z Aruzyjczykami i Orentami, a ci drudzy przynajmniej są ludnością napływową na tym obszarze. Teoria ta czeka zatem na potwierdzenie. Obszar kantonów nigdy nie był częścią Imperium, ale na pewno z nim handlował, bowiem nie brakuje na to dowodów archeologicznych. Według pewnych podań imperialnych dochodziło również do rekrutowania legionów ilergeckich, na ile jest to jednak prawda, nie wiadomo. Ilergeci są raczej pacyfistami, być może pomylono ich z innym, sąsiadującym ludem. Już od dawien dawna istniały na tym obszarze federacje plemienne, rządzone przez lokalnych wodzów. Góry Aran od południa chronią dobrze kraj, z ludami południa Ilergeci żyli (prawie) zawsze w dobrych relacjach, korzystając z talentów handlowych tamtejszej ludności w sprzedawaniu własnych produktów. Jeśli trzeba było płacić daniny, płacono je - zwłaszcza ludom z północy***.
Z czasem kształtowały się również wspomniane już seniorie, które zdominowały polityczny krajobraz regionu. Ich współpraca i waśnie zarazem mogłyby zapełnić wiele stronic tejże historii, ale czy warto o nich wspominać? Nie przyniosły wiele zmian, co najwyżej zmiany w dobrostanie nobilów.
Seniorie w końcu zawiązały kantony dla lepszej obrony przed wrogiem zewnętrznym (lub też dla zbierania kontrybucji dla niego). Cztery największe: Durance, Arres, Maestrat i Vallespir, z czasem zdominowały pozostałe, na drodze inkorporacji lub podboju. Jednocześnie zabrakło jednej siły, która mogłaby na dłużej objąć samodzielną władzę nad chociażby jednym z tych kantonów. Tutejsze linie nie utrzymywały się na takich niewygodnych tronach, bądź wymierały bezpotomnie, w bardziej lub mniej krwawy sposób. Być może przeczytacie o hrabiach Maestrat, albo dumnych władcach gór Vallespir, rządzących w kamiennych halach. Ale oni wszyscy przeminęli.

CZASY WSPÓLNE

Z pewnością pierwszym kantonem, który udzielił gościny Regentowi Brendanowi, było Durance. Wielkie i bogate miasto zamierzało skorzystać na prestiżu tej nowej funkcji, jaką była Stolica Regenta Bożego Kościoła, jednocześnie nie zamierzało stawać w szranki z bitnym Legionem d'Astrates czy najemnymi Wernakami i jego czempionami, którzy więcej mieli wspomnień boju niż pokoju. Stopniowo, przy mediacji wielkich królestw Aruzji i Orentii, zainteresowanych zresztą ustanowieniem buforowego państwa między sobą - a zarazem zapory przed północnym żywiołem, Durance przeistoczyło się w pierwsze Państwo Kościelne. Regent nie miał z początku wiele do powiedzenia, ale sam fakt, że ambitna Aruzja czy Orentia zablokowały jednocześnie rywalowi pretekst do zagarniania kolejnych seniorii Ilergecji, postanowiły o sukcesie nowego tworu. Z całego świata aberyckiego zresztą spływały słowa poparcia i uznania dla nowej Stolicy, zapewniającej bezpieczeństwo szczytom władzy Kościoła z dala od brutalnego Imperium.
Z czasem kolejne kantony, to jest Arres, Maestrat i Vallespir zaakceptowały władzę regenta, widząc w tym (z czyjąś pomocą lub bez) szansę na zabezpieczenie interesów. Kantony zresztą były ze sobą na tyle mocno powiązane, że zdobycie poparcia w jednym czy dwóch przeświadczało już o sukcesie, nie było bowiem mowy by miały iść w różnych kierunkach. Regent, gdy okrzepł w nowej Stolicy, zaczął powiększać swoją władzę, wciąż musi jednak być czujny na lokalne interesy. Bowiem nie zjawił się tu na zasadach podboju, a zaproszenia i transformacja w trwalszy twór musi jeszcze trochę potrwać.


Mapa: https://i.imgur.com/aWi7TRt.png



[1] Grecy Wierzymierza i Germanie Orrothira.
[2] Nie wiem ile, bo Addur nie określił.
[3] patrz: 1


DOKTRYNY I KWESTIE MECHANICZNE W NASTĘPNYM POŚCIE (muszę je zrozumieć xd)
When I became a man I put away childish things, including the fear of childishness and the desire to be very grown up. - C.S. Lewis
Awatar użytkownika
Skryba
Posty: 555
Rejestracja: sob mar 06, 2021 2:19 pm
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Skryba - Durance

Post autor: Skryba »

Doktryny:

specjalna:
Scentralizowana władza

Gracz otrzymuje 30% mniej startowego PP, PB i złota na startowe królewszczyzny
Gracz wybiera 2 prowincje mniej
Państwo jest ogólnie stabilniejsze
Startowy władca (min. 40 lat) cieszy się ogólnym większym autorytetem i poważaniem w swoim kraju
Gracz ma większą władzę i kontrolę nad własnym krajem
Gracz posiada na start dodatkowe 20 prestiżu
Nie można wziąć bonusu startowego „Ludny kraj”

bonus:
Wiedza geologiczna

Gracz może wybrać jedną z dwóch opcji:
5 prowincji do natychmiastowego zbadania ich pod względem surowców. Zbadane w ten sposób prowincje mają 100% szans na odkrycie prawdy o surowcach.
Ostatnio zmieniony pn kwie 24, 2023 7:41 am przez Skryba, łącznie zmieniany 1 raz.
When I became a man I put away childish things, including the fear of childishness and the desire to be very grown up. - C.S. Lewis
Awatar użytkownika
Skryba
Posty: 555
Rejestracja: sob mar 06, 2021 2:19 pm
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Skryba - Durance

Post autor: Skryba »

Wojsko:

1) Legion d'Astrates - elitarny oddział zaciężny, bądź najemny (mi obojętne, ale w teorii przynajmniej nie powinni walczyć przeciwko mnie), składający się z weteranów - niegdyś wojen imperialnych, obecnie wojen okolicznych. Obecnie również o wiele mniej liczny, ponieważ starzy wojacy dostali seniorie albo wymarli, a nowych nie ma już tak wiele na ich miejsce. Cechuje ich fanatyzm religijny, krwiożerczość, jednocześnie postępowanie honorowe wobec współwyznawców. Dobrze wyszkoleni, sprawni. OG: coś pomiędzy spejsmarines a gwardią wareską xd trochę mój śmieszek z faktu, że jest Bóg Imperator, to i jego legiony.
Uzbrojenie wszelakie, raczej piechota.

2) Piechota kantonowa - PR, uzbrojeni bardzo różnie, głównie łucznicy i halabardnicy, takie ruszenie szwajcarskie. Tylko do obrony, nie wyjdą poza granice.

3) Lekka kawaleria nobilów - PR/zaciężni, jak nazwa wskazuje. Koń, lanca, czasem łuk. Nobilowie są z wielu kultur, więc ci od Addura będą walczyć jak stepowcy, ci od Greków jak Grecy, ci od Tymusa jak Frankowie.

4) Ciężka piechota kusznicza - zaciężny/najemny i bardzo drogi oddział piechoty wystawianej przez najbogatsze miasta.

Ciężka kawaleria to wielka rzadkość w kraju, więc nie ma sensu robić takiej jednostki.
When I became a man I put away childish things, including the fear of childishness and the desire to be very grown up. - C.S. Lewis
Awatar użytkownika
Skryba
Posty: 555
Rejestracja: sob mar 06, 2021 2:19 pm
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Skryba - Durance

Post autor: Skryba »

Copy z Discorda dla jasności:
faktycznie nie napisałem tego jasno, ale też materiał wejściowy nie był za jasny jak stara jest ta religia także @Princeps#9001 religia jest stara, była obecna w imperium, po prostu nie przyjęła się jak chrześcijaństwo IRL bo zabrakło takiego Konstantyna a było za dużo Domicjanów. Ogólnie balans jakiś był zachowany aż do tego uzurpatora sprzed 70 lat bo wtedy on chciał ostatecznie zgnieść w imperium tą religię, w odpowiedzi Niall ogłosił się imperatorem i wojna (przegrana zresztą). Po przegranej nie pozostało nic innego jak spierdalać, bo wtedy już by resztę luda ukrzyżowano i rzucono lwom. Wtedy mamy exodus (70 lat przed startem gry), regent z legionem docierają do kantonów. Od tego też czasu w Imperium abberytów jest garstka, ale wcześniej mogło być ich więcej (tu znowu - nie precyzowałem, bo nie było wrzuconej religii imperialnej i chyba zresztą nadal jej nie ma ogłoszonej).

Co do innych krajów, tutaj mechanika jak z foederati, sojusznikami Rzymu i tak dalej. Większość tych krajów, jak spojrzysz, ma swoje wersje abberyzmu czyli tak jak barbarzyńscy królowie przyjmowali arianizm, nestorianizm i inne hucpy, tak tutaj dosyć podobnie. Więc regent nie będzie rezydować gdzieś, gdzie są heretycy. Niemniej, *at the end of the day* abberyta to abberyta i lepszy niż imperialny. Więc z pomocy Siczy skorzystano i jakoś się dogadano z Tymusowymi i Addurowymi.
Sama wiara była tam wcześniej, to nie tak, że dopiero z przybyciem papieża dotarła. Po prostu papież w kantonach mógł co najwyżej naprostować lokalny abberyzm na ortodoksję, ew. ta lokalna wersja została nazwana ortodoksją (łącznie z dogmatem o niewymawianiu imienia pana).

Czyli podsumowując, miasto imperialne (które też nie jest doprecyzowane zresztą, bo Addur napisał tylko Miasto Ciemności, ja zakładałem ze stolica, ale to może być przecież jakaś stolica prowincji południowej) było dobre póki tam byli abberyci, potem nie.
When I became a man I put away childish things, including the fear of childishness and the desire to be very grown up. - C.S. Lewis
Awatar użytkownika
Princeps
Mistrz Gry
Posty: 3021
Rejestracja: ndz mar 07, 2021 9:45 pm

Re: Skryba - Durance

Post autor: Princeps »

1. Proszę o doprecyzowanie kwestii chłopów: są wolni i niewolni, ci drudzy są poddani pańszczyźnie, a Ci pierwsi mają własne działki na własność, czy pracują na dzierżawie u możnych?

2. Kwestia wojskowości. PR można opisać, ale nie wymagam tego. Natomiast można też opisać do 3 oddziałów wojska zawodowego/zaciężnego. Tutaj widzę 2, co oczywiście nie jest zabronione, ale tylko informuję, że można opisać jeszcze jedną. Kuszników natomiast nie ma na start, ponieważ kusza się nie rozpowszechniła poza imperium. Również nazwa Legion d'Astrates - rozumiem, że śmieszek bardzo pasujący do historii, ale prosił bym o zmianę żeby przynajmniej nie było 1:1 "Astrates".

3. Kraj ma 4 prowincje z 6 dostępnych przy doktrynie "scentralizowana władza". Chyba, gdzieś to deklarowałeś, ale się chcę upewnić, że zdajesz sobie sprawę, że będę musiał odciąć dodatkowo ekonomii na start? Możesz sobie też wziąć minus startowy "mniejszy kraj", żeby mieć dodatkowego bonusa startowego, skoro i tak chcesz mieć tak małe państwo.

4. Regent po przybyciu do Durance przejął praktycznie całą władzę od lokalnych władyków. Przy czym nie ma tu nigdzie, że wynikły z tego powodu jakieś problemy. Nie specjalnie kupuję fakt, że możni oddali bezkrwawo swoją władzę w ręce (może ważnego ale jednak) cudzoziemca, osłabiając swoją pozycję. Proponował bym dodać coś o tym, że Regent stopniowo centralizował władzę i w pewnym momencie wybuchła wojna domowa niezadowolonych władyków, wygrana przez regenta. To by też uzasadniało przy okazji doktrynę - regent posadził lojalnych ludzi na miejsce zbuntowanych, przez co kraj na moment rozpoczęcia gry jest stabilny.

5. Kwestie religijne zostały nakreślone w ostatnim poście więc ok
I11: La Repubblica, I12: Sułtanat Raszimu, I13: Księstwo Dragenii/MG
Awatar użytkownika
Skryba
Posty: 555
Rejestracja: sob mar 06, 2021 2:19 pm
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Skryba - Durance

Post autor: Skryba »

1. Wolni chłopi - mają działki na własność, jednak ucisk ekonomiczny i "klasowy" powoduje, że coraz częściej idą pracować u kogoś innego, odsprzedając swoje działki sąsiadom lub nobilom.
Zatem robi się sytuacja, że jest niewielu kułaków, a reszta spychana jest do pracy u kogoś (pana/sąsiada jako czeladnik). Ale to jest powolny proces, zaczął się jakieś 300 lat temu i nie postępuje szybko. Obecnie jesteśmy w sytuacji jak z chłopami w Skandynawii, zanim ich docisnęła duńska szlachta.

2. Ok, niech będzie po prostu ciężka piechota i jako dodatkowy oddział łucznicy z długimi łukami. Jeśli tej technologii też jeszcze nie ma, to po prostu łucznicy.
Oryginalny legion jest Astartes, mój jest Astrates - bardziej grecko i nawiązując do gwiazd :) jedna literka a jednak sporo zmienia. Ale nie jestem na to uparty, jeśli i ten wariant jest zły to po prostu Legion Regenta albo Legion Gwiezdny.

3. Ok, to weźmy minus startowy "mniejszy kraj" i w nagrodę dodatkowy bonus startowy "Raczkująca oświata".

4. Wojna domowa nie jest mi zbyt na rękę przy tak krótkiej historii na tym obszarze konkretnym. Możni nie musieli niczego oddawać, bo wcześniej było dużo małych seniorii bez czegoś nad nimi, a teraz jest dużo małych seniorii z kimś nad nimi. Jak IRL Państwa Kościelne, gdzie też były księstwa i baronie. Instytucja Kościoła pozwala za to na nominowanie drugich/trzecich synów do beneficjów i zaszczytów. Jeżeli chodzi o Twoją propozycję, jakieś niepokoje - spoko, wojna - niezbyt chętnie. To też by osłabiało fakt, że Regent de facto został zaproszony do objęcia stolicy. Trochę jak abbasydzki kalif w Egipcie mameluków, tylko że stopniowo zyskiwał autorytet i władzę.
When I became a man I put away childish things, including the fear of childishness and the desire to be very grown up. - C.S. Lewis
Awatar użytkownika
Princeps
Mistrz Gry
Posty: 3021
Rejestracja: ndz mar 07, 2021 9:45 pm

Re: Skryba - Durance

Post autor: Princeps »

1. Możesz mi wyjaśnić to porównanie do chłopów skandynawskich? Bo nie znam się tak bardzo, żeby zrozumieć to porównanie xD
Co do chłopów - ogólnie ok, ale ja bym zrobił tak, że jest niewielka grupa takich bardzo bogatych chłopów posiadających np. pół wsi, którzy też by mieli znaczenie polityczne. Taka pomniejsza szlachta, tylko bez tytułu i też mają obowiązek stawiania się z jakimś rynsztunkiem do boju. Chodzi mi o to, że jeśli chłopów wolnych do niewolnych jest 60/40 to stanowili by oni bardzo dużą siłę kosztem szlachty, która w założeniu ma dzierżyć większość wpływów.

2. Mogą być łucznicy z długimi łukami (tylko mi napisz jak mają się nazywać). Co do legionu - dobrze by było właśnie Legion Gwiezdny albo Legion Regenta.

3. ok

4. To jak bardzo nie chcesz wojny to ok, ale pasuje mi opis, że był jakiś może kryzys, albo możni zostali "wypstryknięci na dudka" przez Regentów. Bo wcześniej mieli praktycznie pełną kontrolę nad swoim krajem i czerpali z niego pełne zyski, a teraz muszą się kogoś słuchać i oddawać mu pieniądze. Ewentualnie wpadłem jeszcze na jedną opcję, żeby opisać, że miejscowi byli gnębieni przez sąsiadów, więc dobrowolnie oddali dużą część wpływów regentowi, który zaczął ich bronić, bo alterantywą było podbicie lub włączenie do Orentii i [wpisz przyszłe państwo na zachodzie] lub oddanie się w lenno tym krajom i ich znaczenie było by bardzo małe w tak dużych państwach. To by wpasowywało się w podanie, więc wystarczyło by tylko to podkreślić.
Poza tym ci kalifowie w Egipcie nie byli aby marionetkami, wziętymi po to, żeby nadać legitymizację władzy mamelukom? Bo mi się wydaje, że porównanie trochę nieodpowiednie.
I11: La Repubblica, I12: Sułtanat Raszimu, I13: Księstwo Dragenii/MG
Awatar użytkownika
Skryba
Posty: 555
Rejestracja: sob mar 06, 2021 2:19 pm
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Skryba - Durance

Post autor: Skryba »

1. To właśnie o czym pisałem, mieli wolność osobistą, ponadto cieszyli się pewną zamożnością co dawało im niezależność (względną). Do porównania z typową sytuacją pańszczyźnianą w pozostałych krajach Europy, gdzie szlachta uzyskała większy wpływ na chłopów w X/XI wieku
Jak najbardziej, mogą tacy być :) też tak to widziałem.

2. Ok, niech będą Arquerllargowie (lingwiści wybaczcie).

4. Dobrze, pasuje mi taki background (niech będzie mix Twoich obu propozycji).
No tak, byli marionetkami, ale były też okresy gdy mieli więcej władzy, np. jak Mamelucy się mocno tłukli między sobą.
np. https://en.wikipedia.org/wiki/Al-Musta%27in_(Cairo)
When I became a man I put away childish things, including the fear of childishness and the desire to be very grown up. - C.S. Lewis
Awatar użytkownika
Saharczyk
Mistrz Gry
Posty: 1197
Rejestracja: ndz mar 07, 2021 9:43 pm

Re: Skryba - Durance

Post autor: Saharczyk »

To jeszcze jako ostatnia rzecz to to co pisałem już u Addura. Prosiłbym o zmianę bezimiennego Skryby Bożego na Kogośtam zwanego Skrybą. Odnoszenie się do niego w formie skróconej "Skryba" dalej jest w porządku póki nie jest nadużywane. Co do samego określenia "Skryba Boży" to myślę, że uda wam się wymyślić jakiś inny pasujący przymiotnik na opisanie tego skryby.
I11: Despotat Milingów, I12: Królestwo Coirdilaes, I13: Zakon Blauschild
Awatar użytkownika
Skryba
Posty: 555
Rejestracja: sob mar 06, 2021 2:19 pm
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Skryba - Durance

Post autor: Skryba »

Mnie to lotto, to nie ja wymyśliłem ;-)
Proponuję ekwiwalenty, Scriobhai Magus w wersji historycznej, Grafeas Magus w wersji obecnej. I tak nie zamierzam katować tej nazwy, bo jest to postać ceniona, ale jednak legendarna.
Imienia nie będę wymyślać, bo to jest postać jak Gall Anonim albo Geograf Bawarski. Nie ma szansy, że ktoś to imię zna.
When I became a man I put away childish things, including the fear of childishness and the desire to be very grown up. - C.S. Lewis
ODPOWIEDZ

Wróć do „Rekrutacja”