Towary z wozu, bandytom lżej
Rok 743

Rok 743

Ostatnimi latach na ziemiach i morzach Imperiusa dostrzec można było wzmożony ruch i ogólne pobudzenie gospodarcze. Wzrosła produkcja, a co za tym idzie także i handel - szlaki i trakty zaczęły puchnąć, a wraz z nimi zyski kupców. Łatwy zarobek sprawił, że do zabawy zaczęło się pchać coraz więcej amatorów. Wielu z nich jednak nie miało szans ze starymi wygami, które miały już kontakty, stałe umowy, sieć znajomości, a nierzadko także przywileje wynikające z przynależności do raczkujących jeszcze gildii.
Ci, którym biznes zaczął powodzić się mniej często nie byli jednak skłonni by spłacać swoje długi czy też wrócić do uczciwej pracy - zwłaszcza gdy na własne oczy widzieli wypchane po brzegi karawany. Coraz częściej zaczęły się zatem pojawiać przypadki pozasądowego “wyrównywania nieuczciwej przewagi rynkowej” - zwane potocznie rabunkami.
Problem dotyczy większości krajów całego kontynentu, nie każdy jednak odczuwa go tak samo. Największe straty ponoszą kraje, które najwięcej też na handlu oraz produkcji towarów zyskują oraz kraje mieszczańskie, jak choćby Wielkie Księstwo Tegwarskie czy Oświecona Republika Aruzji
Nieco lepiej trzymają się największe kraje na kontynencie - Zarówno Królestwo Orentii jak i Marchia Zachodnia z podobnymi problemami mierzą się już od dłuższego czasu, toteż kroki które ograniczają działalność bandycką zostały podjęte już wcześniej. Bynajmniej nie oznacza to, że problem tam nie występuje - zwłaszcza gdy weźmie się pod uwagę rozległość tych krajów i ich problemy administracyjne.
Sroga zima, która w tym roku nawiedziła centrum imperiusa ograniczyła handel, a co za tym idzie dała też mniejszą pożywkę bandyctwu, które zmarzło w lasach i jaskiniach. Kto wie jednak, czy mniejsza aktywność kupiecka w tym roku, a co za tym idzie większa ilość bankructw i ogólny wzrost biedy nie spowodują, że więcej osób zdecyduje się na szukać zarobku przy pomocy nielegalnych sposobów.
Niektórzy władcy zdołali pomyśleć do przodu i porozstawiać wojska po całym kraju celem ochrony własnych ziem, co skutecznie zmniejszyło rozwój bandyterki. Mowa tu o Markgrafie z Marchii Zachodniej, który mając dobrze znających się na tych problemach ludzi, nie tylko najbardziej problematyczną prowincję potrafił przywołać do porządku, ale również w innych prowincjach wojsko porozstawiał i pilnować nakazał. Innymi przypadkami są Książęta Aruzji i Daarliady, a także Hospodar Tarnaveński, który choć duże miasta posiada, a więc i ruchu kupieckiego wiele jest, to jednak również silnymi wojskami jak na skalę swego kraju dysponuje, którzy byli w stanie ograniczyć bandyckie przygody paru śmiałków.
Jednak regionem gdzie problem praktycznie nie istnieje, jest zachód Imperiusa. Wernakowie jako tacy nie produkują za bardzo niczego, lecz sprzedają jedynie to, co sami ukradną ograbią. Sicz zaś nie jest “miastem” zbyt wielkim, a awanturnicy nie mają wygórowanych gustów, toteż mało jacy kupcy w ogóle do Siczy zmierzają.
Choć transport lądowy stał się bardziej ryzykowny, to handel morski jest cały czas względnie bezpieczny. Przyczyna jest przy tym dość prozaiczna - choć napaść podróżującego traktem kupca może już grupa chłopków roztropków z procami i zaostrzonymi widłami, tak piractwo wymaga znajomości przynajmniej podstaw żeglugi, a przede wszystkim posiadania jakiegoś statku.
Ci, którym biznes zaczął powodzić się mniej często nie byli jednak skłonni by spłacać swoje długi czy też wrócić do uczciwej pracy - zwłaszcza gdy na własne oczy widzieli wypchane po brzegi karawany. Coraz częściej zaczęły się zatem pojawiać przypadki pozasądowego “wyrównywania nieuczciwej przewagi rynkowej” - zwane potocznie rabunkami.
Problem dotyczy większości krajów całego kontynentu, nie każdy jednak odczuwa go tak samo. Największe straty ponoszą kraje, które najwięcej też na handlu oraz produkcji towarów zyskują oraz kraje mieszczańskie, jak choćby Wielkie Księstwo Tegwarskie czy Oświecona Republika Aruzji
Nieco lepiej trzymają się największe kraje na kontynencie - Zarówno Królestwo Orentii jak i Marchia Zachodnia z podobnymi problemami mierzą się już od dłuższego czasu, toteż kroki które ograniczają działalność bandycką zostały podjęte już wcześniej. Bynajmniej nie oznacza to, że problem tam nie występuje - zwłaszcza gdy weźmie się pod uwagę rozległość tych krajów i ich problemy administracyjne.
Sroga zima, która w tym roku nawiedziła centrum imperiusa ograniczyła handel, a co za tym idzie dała też mniejszą pożywkę bandyctwu, które zmarzło w lasach i jaskiniach. Kto wie jednak, czy mniejsza aktywność kupiecka w tym roku, a co za tym idzie większa ilość bankructw i ogólny wzrost biedy nie spowodują, że więcej osób zdecyduje się na szukać zarobku przy pomocy nielegalnych sposobów.
Niektórzy władcy zdołali pomyśleć do przodu i porozstawiać wojska po całym kraju celem ochrony własnych ziem, co skutecznie zmniejszyło rozwój bandyterki. Mowa tu o Markgrafie z Marchii Zachodniej, który mając dobrze znających się na tych problemach ludzi, nie tylko najbardziej problematyczną prowincję potrafił przywołać do porządku, ale również w innych prowincjach wojsko porozstawiał i pilnować nakazał. Innymi przypadkami są Książęta Aruzji i Daarliady, a także Hospodar Tarnaveński, który choć duże miasta posiada, a więc i ruchu kupieckiego wiele jest, to jednak również silnymi wojskami jak na skalę swego kraju dysponuje, którzy byli w stanie ograniczyć bandyckie przygody paru śmiałków.
Jednak regionem gdzie problem praktycznie nie istnieje, jest zachód Imperiusa. Wernakowie jako tacy nie produkują za bardzo niczego, lecz sprzedają jedynie to, co sami ukradną ograbią. Sicz zaś nie jest “miastem” zbyt wielkim, a awanturnicy nie mają wygórowanych gustów, toteż mało jacy kupcy w ogóle do Siczy zmierzają.
Choć transport lądowy stał się bardziej ryzykowny, to handel morski jest cały czas względnie bezpieczny. Przyczyna jest przy tym dość prozaiczna - choć napaść podróżującego traktem kupca może już grupa chłopków roztropków z procami i zaostrzonymi widłami, tak piractwo wymaga znajomości przynajmniej podstaw żeglugi, a przede wszystkim posiadania jakiegoś statku.
- Na całym imperiusie rosną kłopoty z bandyctwem
- Największe straty ponoszą kraje najbogatsze
- Jedynie Sicz nie jest dotknięta problemem