Imperius XIV

Za górami, za lasami, za rzekami, za jeziorami, za krzakami... głęboko w górach Gernirach Wysokich na granicy Wielkiego Księstwa Aruzyjskiego, Marchii Kevedzkiej oraz Wolnego Miasta Hogelburg, mieszka człek zwany Jasnookim, który od lat w swej samotni przyjmuje gości i udziela im rad oraz przepowiedni. Jeszcze kilka lat temu znany był szerzej jedynie w okolicznych wsiach, a chłopi i nierzadki sołtysi, jak i okoliczna szlachta, przychodzili do niego z kurami, owcami oraz owocami by prosić o radę. Jednak jego sława jako mądrego i trafnie przepowiadającego jasnowidza nie umknęła wysoko postawionym ludziom, którzy tłumnie poczeli przybywać do samotni szukając dla siebie trafnych wizji w kwestiach miłości jak i interesów.

Taki stan rzeczy nie mógł jednak trwać wiecznie, sielski spokój oraz skrzynie wypełnione dobrami zaczęły kłuć w oczy co poniektórych, którzy zgłosili sprawę uprawiania czarnej magii i kontaktu z demonami duchownym z kościoła Abyryckiego. Na razie duchowni przekazali sprawę wyżej gdyż nie chcą narażać się niepotrzebnie na gniew możnych, którzy cenią sobie jasnowidza i jego usługi. Jednocześnie co bardziej konserwatywni Abyryccy możni żądają przykładnego ukarania jasnowidza, który sieje heretycką propagandę i mydli oczy prawym krajanom.

Z uwagi na ten konflikt okoliczni władcy zostali poinformowani, a właściwie ich uszu doszły utyskiwania możnych i duchownych o działalności jasnowidza, którego jednak biorą w obronę inni możni co to niby z jego usług w ogóle nie korzystają. Sprawa Jasnookiego jest na tyle ciekawa, że po dworach większości władców rozeszła się wieść o jego niezwykłych zdolnościach.

Abyryci są podzieleni w sprawie jasnowidza. Jeżeli jest to hochsztapler i oszust to nie tylko jest to złodziej, ale też heretyk i należy go przykładnie ukarać, ale jeżeli to prawda, że jego wizje i rady się sprawdzają, to znaczy, że może i sam Abyr go natchnął i chce poprzez jasnowidza coś powiedzieć wiernym. Pewnie gdyby sprawa nie wyszła tak daleko, to duchowieństwa w okolicy samo by sobie "poradziło" z jasnowidzem, ale teraz to tak trochę robi się niebezpiecznie, a lepiej nie nastąpić na odcisk jakiejś ważnej personie. Jak widać sprawa jest delikatna i nieoczywista, choć nadal ten problem jest raczej lokalny.