Rok 203
Gromballand
"Utył król, niech żyje król!" - Zawołałyby pewnie trolle w Gromballandzie, gdyby nie parę szczegółów. Po pierwsze niezbyt miały umysł zdolny, by tworzyć chwytliwe slogany. Po drugie władca Gromballandu zwał się Tanem, nie królem. Po trzecie, ich nowy władca jeszcze nie do końca jest "oficjalnie" władcą. Ale zaraz, zaraz, o co tu w ogóle chodzi?
W 201 roku Skrzaty ze Skrzaciej Dziedziny, a dokładniej Dziedzic kraju, w swojej wspaniałomyślności, zdecydował się na zaniechanie pobierania trybutu od Tana Gromballandu, swojego trollego wasala. Do tego - zawarł z nimi dość intratne układy, zezwalając na osiedlanie się skrzatów w swoim kraju. W Gromballandzie życie toczyło się powoli, ale spokojnie. Aż nazbyt spokojnie. Wedym, jak zwał się Tan, coraz rzadziej interesował się tym, co działo się w kraju, częściej natomiast tym, co leżało na jego stole - a przede wszystkim talerzu. Swoje daniny, zamiast na rozbudowę ziem wydawał na organizację coraz to nowych uczt - o coraz to krótszej liście gości, bo coraz to więcej jedzenia zjadał sam.
Rządzeniem zajmowali się pomniejsi doradcy Tana, ale dość szybko i oni stracili wszelki autorytet - władca niby jakieś rozkazy wydawał, ale jego gęba zawsze pełna jedzenia uniemożliwiała ich zrozumienie. Nie przychodził na żadne tradycyjne święta trolli, nie udzielał się w prowincji - w pewnym momencie nawet nie miał możliwości, bowiem utył tak bardzo, że przestał mieścić się w drzwiach. Dramatyczny stan Tana, a tym samym całego Gromballandu tylko się pogłębiał - i nie trzeba było długo czekać, aż ktoś weźmie sprawy w swoje ręce.
Młody, ambitny Troll imieniem Kierek wraz ze swoimi ziomkami wdarł się do domu Tana i wyzwał go na pojedynek. Tan coś odpowiedział - ale słychać jedynie było chrząknięcia, bulgotanie i odgłos wypadającego z ust jedzenia, toteż Kierek uznał to za przyjęcie wyzwania i zatłukł Wedyma, który był tak wielki, że jego tłuste łapki nie były w stanie sięgnąć po broń - a co dopiero się bronić. Cierpki Jęk wraz z wygranym pojedynkiem został uznany przez swoich kolegów za nowego Tana, co szybko zostało zaakceptowane przez inne trolle - jego pierwszym edyktem było zrobienie wielkiej uczty, na którą zaprosił każdego, kto chciał przyjść - a sam Kierek zjadł ledwo jednego kurczaka, co zostało w całym Gromballandzie odebrane za akt wielkiej wstrzemięźliwości i dobry znak po rządach poprzednika. Skrzaty powinny co prawda nowego Tana zatwierdzić, ale Kierek już działa, jak gdyby tę akceptację uzyskał. Może więc nie otrzymał jeszcze akceptacji Dziedzica - ale bez dwóch zdań jest nowym faworytem innych Trolli.
- "Pałacowy przewrót" prowadzi do zmiany władzy w Gromballandzie