Kapitania Salvado


Zgłoszenia do gry.
Awatar użytkownika
Saharczyk
Posty: 365

Kapitania Salvado

Post autor: Saharczyk »

Obrazki itd, będą wkrótce™

Kapitania Salvado
Obrazek

Historia

Królestwo Alvarskie leżało w słonecznej południowo wschodniej części Imperium. Była to kraina ludzi niezwykle przedsiębiorczych, wywodziło się z niej wielu słynnych kupców i kondotierów. Była to także kraina rozpusty i deprawacji, które przyszły ze znacznymi bogactwami. Z każdym rokiem prosty lud Alvarski tracił na znaczeniu, a wszelkie próby poprawienia sytuacji tłumili liczni bezwzględni kondotierzy. W takich warunkach pojawił się Kult Misecreado, który wyrósł z lokalnej wiary w Stwórcę.

Kult Misecreado nauczał o nadchodzącym rozliczeniu za moralny upadek Alvarów i reszty Imperium, które pozwalało na rozmaite nadużycia tak długo jak lokalni władcy utrzymywali względny porządek. Kult ten był oczywiście surowo tępiony, lecz wizja Aszgar Widja, która zbiegła się bardzo korzystnie dla Kultu w czasie, dała mu potrzebny wiatr w żagle. Wierni Misecreado zaczęli prężnie przygotowywać się do opuszczenia Imperium i popłynięcia na południe, przekupując kapitanów zgromadzonymi pieniędzmi i szukając śmiałków, którzy gotowi byli przedrzeć się za Wrzące Morze.

Królestwo Alvarskie nie opuścili jednak jedynie członkowie kultu i marynarze. Zbiec udało się także nielicznym kupcom, którzy gotowi byli rozstać się z fortunami i posiadłościami nim nastąpił Koniec. O tym jak ciężka i pełna łez była przeprawa przez Wrzące Morze opowiedzieć może każdy bajarz, wystarczy jedynie wspomnieć że wielu z tych którzy wypłynęli nigdy nie dotarło do celu. Gdy pokonane zostały sztormy pojawił się kolejny problem, albowiem zapasy po tak długiej podróży były już na wyczerpaniu. Gdy wydawało się, że wszystko stracone, pierwsze okręty dostrzegły osobliwe łodzie rybackie.

Łodzie te należały do ludu Chaqique, który zamieszkiwał odkryte ziemie. Szczęśliwie dla przybyłych był to lud niezbyt agresywny i skory do handlu, choć zdecydowanie prymitywniejszy. Ocaleli prędko wymienili niemal wszystkie swoje ozdoby i drogocenne drobiazgi na potrzebne zapasy, a Ci bardziej obrotni zaczęli zapoznawać się z językiem i zwyczajami Chaqiqów. Zaciekawieni Chaqiqowie zgodzili się po długich negocjacjach przyjąć przybyszy na swe ziemie, zapewne niespodziewając się, że była to zaledwie pierwsza fala.

Od samego początku oczywiście zdarzały się rozmaite konflikty między Ocaleńcami a miejscowymi, lecz rozlew krwi hamowali kapłani Misecreada, którzy wraz ze swoimi wiernymi starali się osiągnąć porozumienie i pragnęli by ich nowa ojczyzna nie została zbudowana na krwi i kościach. Sytuacja drastycznie zmieniła się, gdy do lądu, którzy pierwsi Ocaleńcy nazwali Salvado, przybyły ostatnie okręty ze straconej ojczyzny. Okręty te płynęły pod banderą królewską, a przewodził tej wyprawie Sartos Perliquez, brat króla.

Sartos był jeszcze przed końcem znanym paranoikiem, który wszystko co robił podporządkowane było zapewnieniu sobie bezpieczeństwo, a metody po które sięgał nierzadko były brutalne i okrutne. Okazało się, że wizja końca świata okazała się dla Sartosa straszniejsza nawet niż wizja pokonania Wrzącego Morza. Los chciał, ku niezadowoleniu niemal wszystkich ocaleńców, że przeżył on tę przeprawę a wraz z nim wystarczająco sług i zbrojnych by stanowić niemałe zagrożenie. Przekonany że miejscowi czyhają na jego głowę rozpoczął kontakty z nimi od przejęcia wioski, wyrżnięcia mieszkańców i splądrowania okolicy by uzupełnić zapasy. Ogłosił też od razu królem "odkrytej przez siebie" ziemi, którą nazwał Nuevo Alvarie - Nową Alvarią.

Chaqique, którzy nie znali obróbki metali a do tego nie byli zjednoczeni, mieli wielkie trudności w pokonaniu wojowników o metalowych pancerzach i uzbrojeniu. Sytuacja też nie podobała się uciekinierom z kultu Miscreada, którzy pod panowanie królewskie nie zamierzali wracać, a także żeglarzom, którzy zażyli sporo wolności w tej nowej ziemi, a niektórzy zaczęli sobie nawet układać na nowo życie rodzinne. Kupcy byli znacznie bardziej podzieleni, niektórzy z chęcią przyjęli protekcję Sartosa licząc na powrót do normalności, a części, widzącej dla siebie niezwykłe możliwości w nowej ziemi, nie uśmiechał się powrót pod kontrolę monarchy, zwłaszcza tak paranoicznego.

W tym okresie w szczególności zapisały się w historii trzy osoby. Pierwszą z nich była Luchia zagorzała wierna Miscreada i wdowa po tym jak mąż jej i najstarszy syn zostali powieszeni przez króla za głoszenie wiary jeszcze w Alvarii. Nie dziwi więc, że była to kobieta niezwykle zdeterminowana by stawić opór Sartosowi. Przekonała ona swoich braci i siostry w wierze, by uciekli w głąb lądu i połączyli siły z Chaqique, aby wspólnie odeprzeć siły nowego królestwa. Kolejną osobą był kapitan Santiago Adelcado, człowiek niezwykle popularny wśród ocalałych żeglarzy, głównie przez wzięcie na siebie ciężaru organizowania nowego domu dla ocaleńców i dbając o samopoczucie swoich krajanów, którzy przeżyli straszną tragedię. W miarę prowadzenia przez Sartosa kampanii przeciw miejscowym i Miscreados zaczynały się pojawiać w armii królewskiej straty, które ciężko było Sartosowi uzupełnić z zaufanych ludzi. Zmuszony został do wcielania do służby innych ocaleńców, a szybko pojawił się wśród nich także Santiago z grupą młodych i silnych marynarzy, pozornie bardzo ochoczych do zaprowadzenia porządku. Dzięki dobremu nazwisku został przyjęty ze swoim nowym oddziałem i odesłany do utrzymywania porządku na zajmowanych ziemiach. Mało kto jednak wiedział, że prawdziwy kapitan Santiago Adelcado nigdy nie dopłynął do nowej ziemi, co wykorzystała załoga statku i bosman Diago, który przyjął tożsamość kapitana. "Kapitan Santiago" ze swoim oddziałem bardzo szybko okazali się niezwykle efektywni w rozpędzaniu niezadowolonych i pokazywaniu Chaqique gdzie ich miejsce, co było przez niego uprzednio ustawiane pod publiczkę. Niedoszłych donosicieli i pospolitych morderców wieszali jako spiskowców i zdrajców korony, a gdy zdobyli więcej zaufania udało im się nawet "pojmać" tubylca, który bardzo szybko wyśpiewał na torturach, gdzie zbierają się siły Chaqique i Miscreados.

Sartos cudem przekonany przez swój niewielki krąg doradców, że ma za mało sił na ostateczną potyczkę, zgodził się w końcu także na udostępnienie bandzie Santiago uzbrojenia odzyskanego z zabitych żołnierzy i dołączenie do armii królewskiej przed nadchodzącym starciem. Miał niebawem pożałować, że jego paranoja zawiodła go w tym momencie, choć większość kronikarzy jest zgodna, że jego los był od początku przypieczętowany. Tak też lwia część armii ruszyła w zasadzkę mając między sobą zdrajców. Faktyczna potyczka była bardzo krótka, wojska królewskie zostały napadnięte przechodząc przez jar i poddały się gdy tylko zginął ich dowódca, utarło się przekonanie że z rąk samego Adelcado.

Dozbrojona sojusznicza armia ruszyła prosto na Ato Perliquez gdzie chował się tyran, lecz zdobycie go nie było prostym zadaniem. Sartos wiedział jak dobrać miejsce i ufortyfikować swój fort na taki właśnie wypadek, a wciąż miał wystarczająco ludzi by obsadzić pozycje. Wtedy też go gry weszła ostatnia z kluczowych osobistości, kupiec Javier Orlos. Widząc jasno kto wyjdzie z tego konfliktu zwycięsko Javier postanowił wkupić się w łaski u nowych włodarzy dając im Ato Perliquez i samego Sartosa Perliqueza na tacy. Błyskawicznie zabrał się do nakłaniania innych kupców i kapitanów do "rozsądnego wyboru" jak sam to ujmował. W tym czasie fort króla zaczęły dręczyć nieszczęścia, od zdechłego szczura w studni przez dezercję. Wystarczyły one by Sartos popadł już ostatecznie w paranoję rozkazując egzekucję na prawo i lewo, co tylko wzmogło dezercje. Gdy sytuacja w forcie zrobiła się odpowiednio napięta pod jej bramami zjawił się Javier z propozycją dla zwykłych żołnierzy. Lojalni Sartosowi oficerzy zostali wybici, a sam król z rodzina wzięci w niewolę. Gdy armia sprzymierzona dotarła pod mury napotkali przed bramą na Javiera, który "wierząc w ich sprawę" wręczył im całą rodzinę królewską i otworzył bramy fortu.

O ile los króla został dość szybko zdecydowany, i przyozdobił on dobrze widoczne drzewo, to niepewne było co stanie się z królową i kilkuletnim księciem. Nie brakowało nawoływań o śmierć, ale znaczna część Miscreados i Chaqique chciała zakończenia już rozlewu krwi. Bo długich dysputach wygrała propozycja Javiera Orlosa, który uważał, że można by ich jeszcze wykorzystać do legitymizacji nowej władzy jakakolwiek by ona nie była. No właśnie. Następne tygodnie spędzone zostały na organizacji nowej władzy. Ogłoszone zostało powstanie republikańskiej Kapitanii Salvado na czele z dożywotnio wybranym przez Radę Ludu Santiago Adelcado, który poślubił w końcu oficjalnie swoją ukochaną, Miyalę, wywodzącą się z Chaqique utwierdzając sojusz obu ludów i tworząc wspólne państwo. Nową władzę poparła także była królowa jednocześnie zrzekając się jakichkolwiek roszczeń swoich i swojego syna do tych ziem, zostając "zwyczajną" obywatelką. Swoje rządy Santiago przeznaczył na jednoczenie Alvaryjczyków i sąsiadujących Chaqique oraz przekształcania osad w pełnoprawne miasta.

Rządy następnych trzech Wielkich Kapitanów to również działania stabilizujące republikę a ekspansja ograniczała się co najwyżej do wchłaniania sąsiadujących plemion. Następnie w wyniku najazdów wrogich plemion ze wschodu, braku wystarczającym złóż metali oraz powiększania się granic innych państw nastąpił okres ekspansji terytorialnej. Na południu zabezpieczono przesmyk Laverski, a na wschodzie przez wiele lat systematycznie odpychano agresywne plemiona i kolonizowano ich ziemie. Oczywiście nie wszystko toczyło się zawsze pomyśli i zdarzały się okresy gdzie Rada i Wielki Kapitan kierując się prywatą lub po prostu będąc niekompetentni tracili przejściowo tereny lub inaczej szkodzili państwu. Największym incydentem była próba wprowadzenia dziedzicznej władzy przez Wielkiego Kapitana Ruela Nariaza i wojna domowa, która temu towarzyszyła 80 lat temu. Mimo że próba ta była nieudana to wyrządziła znaczne szkody w kraju i odnowiła niechęć do monarchii.

Społeczeństwo

Salvadyjczycy to potomkowie Alvaryjczyków z mocną domieszką krwi Chaqique. Jeśli przyjezdni są do czegoś zgodni to to, że Salvadyjczycy są ludźmi głośnymi i ekspresyjnymi. Objawia się to również w wyglądzie miast i wsi, albowiem obywatele Kapitanii z wielką chęcią przyozdabiają budynki kolorami i malunkami. Naturalnie przyozdabiają oni także samych siebie, i nie chodzi tu tylko o kolorowe ubrania i dodatki, lecz także przyozdabiają oni swoje ciała tatuażami zapożyczonymi od Chaqique. Tatuaże takie są tradycyjnie związane z ważnymi wydarzeniami z życia, jak małżeństwo czy urodzenie dziecka, a także z ważnymi osiągnięciami. Jest to tradycja szczególnie popularna wśród żeglarzy.
Obrazek Początki zlewania się Alvaryjczyków i Chaqique
Jeśli zaś chodzi o strukturę społeczną to obywatele Salvado dzielą się generalnie na kupców, mieszczan, ziemian i duchownych. Stan zależy od wykonywanego zawodu, więc teoretycznie zmiana stanu jest prosta. Przez lata jednak nakładane były kolejne nieformalne restrykcje by odseparować bogatszą część społeczeństwa od reszty. Wiele z tych utrudnień zostało jednak zniesionych po wojnie domowej z 723 roku. Stany te również są bardzo szerokimi pojęciami, albowiem ziemianinem jest zarówno chłop wynajęty do pracy na polu, jak i właściciel ziemski wynajmujący takiego wolnego chłopa. Osobną kwestią są też żeglarze, których przypisywano zawsze do mieszczan, lecz wraz z ubiegiem czasu i coraz dalszymi wyprawami morskimi zaczęli się coraz bardziej jako grupa wyodrębniać.

Kobiety w wielu dziedzinach życia cieszą się podobnymi prawami do mężczyzn, choć naturalnie do równości jest daleko, zwłaszcza jeśli chodzi o dziedziczenie i kwestie majątkowe. Mogą one jednak pełnić role kapłańskie, a w poszczególnych wypadkach służyć na morzu czy zostać żakiem. W historii kraju zdarzyło się nawet, że rola Wielkiego Kapitana przypadła kobiecie.

Warto również wspomnieć, że swojego rodzaju niewielką odrębną grupę tworzą nieliczne tradycjonalistyczne plemiona Chaqique, które nie uważają się za Salvadyjczyków, jedynie za poddanych Kapitanii. Mają jednak oni takie same obowiązki wobec republiki, a póki je wypełniają mają też takie same prawa.

Obrazek
Tradycyjni Chqique
Ustrój

Kapitania Salvado to republika z dożywotnio wybieraną głową państwa przez Trybunów. Trybuni reprezentują stany i ich liczba zmieniała się wielokrotnie przez okres trwania państwa. Pierwszy Wielki Kapitan został wybrany przez 3 trybunów: Trybuna Kupców, Trybuna Ludu i Trybuna Chaqique. Obecnie skład Trybunów wygląda następująco: 1 Trybun Kupiecki, 3 Trybunów Miejskich, 4 Trybunów Wiejskich, 1 Trybun Morski, 1 Trybun Chaqique i 1 Trybun Miscreado.

Najważniejszą jednak rolą Trybunów nie jest wybór władzy, który zdarza się stosunkowo rzadko, a bycie przedstawicielami swoich stanów i zgłaszania ich problemów Kapitanowi jak i doradzaniu mu. Trybuni zaś wybierani są na okres lat 10 przez odpowiednie zgromadzenia. Trybunów Kupieckich wybierają przewodniczący gildii kupieckich, Trybunów Miejskich wybierają przewodniczący gildii miejskich, Trybunów Wiejskich wiec wójtów w danym obszarze a Trybunów Morskich kapitanowie. Wyróżnia się mocno wybór Trybuna Chaqique, który to jest obecnie nazwą mocno tradycyjną, i służy głównie jako "dzika karta". Otóż prawo wyboru tego trybuna mają potomkowie wodzów Chaqique, którzy sprzymierzyli się z Alvaryjczykami przeciw tyranii Sartosa. Aktualnie większość z nich jest praktycznie nie do odróżnienia od innych Salvadyjczyków, a sam ich rodowód jest nieraz wątpliwy. Najważniejsze jednak, że są to ludzie rozmaici, ze wszystkich stanów, dzięki czemu wybór ich jest znacznie mniej przewidywalny od reszty. Nie wybiera się jedynie Trybuna Miscreado albowiem jego funkcję pełni albo Wielki Mester albo jego legat.

Religia

Dominującą religią jest Miscreadyzm, wiara która powstała jako odłam Creadyzmu jeszcze w starym świecie. Według Creadyzmu istniał jeden bóg, Bóg Twórca. On to stworzył świat i ludzi, którzy byli jego Magnum Opus, albowiem potrafili się rozwijać. Nie ma jednak rozwoju bez przeciwności losu, lecz i bez chwili wytchnienia. Dlatego też Creado zsyła zarówno trzęsienia ziemi i plagi jak i okresy urodzaju. Kult Miscreado stworzony został przez Atiereza Gurye w okresie wielkiego ucisku ludu ze strony korony i możnych. Atierez miał dostać wizji według której Creado był wielce rozgniewany na ludzi, którzy zamiast wspólnie jednoczyć się przeciw jego wyzwaniom sami na siebie nakładali przeszkody i uciskiem tłamsili rozwój dla którego zostali stworzeni. Wizja końca świata, której doznał Imperator tylko potwierdziła, że cierpliwość Creado się kończy i niebawem ześle za karę największą katastrofę w historii. Ostrzegł on jednak wybranych, ukazując im się w wizjach pod imieniem Miscreado, i kazał im uciekać z ojczyzny skazanej na zgubę, by stworzyli nowe miejsce w którym życie będzie toczyło się zgodnie z jego wolą, miejsce gdzie ludzie znowu staną ramię w ramię przeciwko jego wyzwaniom. Pierwszym wyzwaniem było pokonanie Wrzącego Morza, a drugim pozbycie się "króla" Sartosa Perliqueza, który to pragnął sprowadzić na nową ziemię to samo nieszczęście, które doprowadziło do zniszczenia starego świata.

Wiadomym jest, że wiary ktoś musi nauczać, a ciężar ten spada na Mesterów, którym przewodzi Wielki Mester, wybierany przez Mesterów Starszych. Jako że chciwość jest jednym z głównych grzechów w Miscreadyźmie od kapłanów wymaga się nie gromadzenia znacznych bogactw i dóbr. Nie oznacza to, że kapłani chodzą na co dzień w workach i jedzą wióry, jako że definicja czym są "znaczne bogactwa" znacznie się zmieniła. Najbardziej oddani kapłani posiadają absolutne minimum, a po drugiej stronie są kapłani, którzy posiadają niewiele lecz nadrabiają to wysoką jakością dóbr.

Rolą kapłanów jest przede wszystkim składanie próśb do Miscreado i błaganie go o odsunięcie przeciwności losu, lecz także nauczanie filozofii Miscreadyjskiej, według której należy cieszyć się każdą chwilą spokoju i przygotowywać na wyzwania, które bez najmniejszej wątpliwości Miscreado rzuci przeciw każdej osobie. Życie człowieka nie kończy się jednak ostatecznie przy jego śmierci. Nastąpić ma jeszcze bowiem ostateczny koniec obecnego świata, katastrofa przy której koniec starego kontynentu będzie wydawał się niczym. Po ostatecznym końcu tego świata Miscreado stworzy świat nowy, jeszcze wspanialszy dzięki lekcjom wyniesionym z pierwszego świata i zaludni go na nowo zgromadzonymi przez tysiąclecia duszami ludzkimi, które na nowo otrzymają ziemie, a na ich czele stali będą Jego wierni.

Wśród tradycjonalistycznych Chaqique zachowała się dalej ich stara religia. Wyznają oni wężowego boga Quaqu i boga Aiqu pod postacią drapieżnego ptaka, którzy są ze sobą w nieustannym konflikcie. Konflikt ten jest źródłem niemal wszystkich zdarzeń naturalnych, Quaqu pełznąc po dnie morza powoduje fale, a pełznąc pod ziemią wywołuje trzęsienia ziemi. Aiqu zaś uderza z nieba piorunami by ugodzić węża i jego potomstwo, a gdy wraca z polowania w wielkim morzu pojawia się deszcz. Rolą ludzi jest tylko przeżycie tego konfliktu tytanów, a kapłani zajmują się ułaskawieniem ich gniewu. Symbolika tych bogów znalazła odbicie w Miscreadyźmie, gdzie wąż i drapieżny ptak często są używane do przedstawienia aspektów Miscreado.
Ostatnio zmieniony pt sty 17, 2025 4:13 pm przez Saharczyk, łącznie zmieniany 3 razy.
Awatar użytkownika
Saharczyk
Posty: 365

Re: Kapitania Salvado

Post autor: Saharczyk »

Aktualizacja trybunów, władzy duchowej i nieco rozwinięcia w społeczeństwie.
Awatar użytkownika
Skryba
Mistrz Gry
Posty: 3440
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Kapitania Salvado

Post autor: Skryba »

1. Jakie były dalsze losy rodziny królewskiej? Przepadli w pomroce dziejów?
2. Jakie kompetencje i przywileje posiada Kapitan? Jak ograniczają go Trybuni? Czy jest jeszcze niższe zgromadzenie?
3. Czy przetrwała jeszcze gdzieś wiara Creadyzm, czy tylko jej odmiana Miscreadyzm? Jeśli tak, jakie są między nimi stosunki?
4. W jak wielkiej mierze Chaqique przyjęli Miscreadyzm?
When I became a man I put away childish things, including the fear of childishness and the desire to be very grown up. - C.S. Lewis
Awatar użytkownika
Saharczyk
Posty: 365

Re: Kapitania Salvado

Post autor: Saharczyk »

Skryba pisze: czw sty 16, 2025 2:53 pm 1. Jakie były dalsze losy rodziny królewskiej? Przepadli w pomroce dziejów?
Ex-królowa i syn niedługo po obaleniu Sartosa przenieśli się do nowo lokowanego miasta, gdzie wyszła za mąż za dostatnego kupca i przybrała jego nazwisko, robiąc to również dla swojego syna, by jak najbardziej odciąć się od stygmy po swym pierwszym mężu. W czasach obecnych raczej żaden szanujący się obywatel nie przyznaje się do bycia potomkiem tyrana, więc czy linia krwi przetrwała czy nie jest ciężkie do ustalenia.
Skryba pisze: czw sty 16, 2025 2:53 pm 2. Jakie kompetencje i przywileje posiada Kapitan? Jak ograniczają go Trybuni? Czy jest jeszcze niższe zgromadzenie?
Kapitan ma bardzo szeroką władzę wykonawczą jeśli chodzi o zarządzanie budżetem państwa. Prawodawczo jednak musi uzyskać aprobatę Trybunów. Nie może on też posiadać ziem poza krajem ani przyjmować poselstw czy też oficjalnej korespondencji bez obecności innych urzędników. Poza tym najważniejszym ograniczeniem jest to, że Trybuni w przypadku podejrzeń korupcji lub działań pro-monarchistycznych mogą zażądać lustracji Wielkiego Kapitana przez specjalnie powoływaną komisję. Jeśli komisja dojdzie do zgody, że Wielki Kapitan złamał zasady Kapitanii Salvado, może zostać on nawet zdjęty z urzędu. W przeciwnym wypadku Trybuni mogą zostać ukarani grzywną za bezpodstawne oskarżenia i marnotrawstwo czasu najwyższych urzędników lub złożeni z urzędu za sabotowanie działania republiki. Tak to obecnie wygląda po próbie przewrotu sprzed 80 lat.

Co do niższych zgromadzeń to zgromadzenia, które wybierają Trybunów, mogą też wychodzić z własnymi inicjatywami lub prawami lokalnymi, tak długo jak nie wchodzą w sprzeczność z prawami krajowymi i duchem republiki.
Skryba pisze: czw sty 16, 2025 2:53 pm 3. Czy przetrwała jeszcze gdzieś wiara Creadyzm, czy tylko jej odmiana Miscreadyzm? Jeśli tak, jakie są między nimi stosunki?
Jeśli jakiś współgracz będzie chciał wziąć to jasne, a jak nie to raczej nie przewidywałem przetrwania Creadyzmu, chyba że jako ciekawostka dla rozpieszczonych dzieci zamożnych kupców.
Skryba pisze: czw sty 16, 2025 2:53 pm 4. W jak wielkiej mierze Chaqique przyjęli Miscreadyzm?
W wielkiej. Miscreadyzm bardzo szybko stał się dominującą religią z powodu prężnych działań misjonarskich, co było jeszcze potęgowane bardzo szybkim wymieszaniem się Alvaryjczyków z ogromną większością Chaqique.

Obecnie rodzimą wiarę Chaqique wyznają tradycjonalistyczne plemiona, choć zdarzają się czasem domostwa Salvadyjczyków w których tradycja i wiara tej ziemi dalej są kultywowane, choć często w sposób zmieniony.
Awatar użytkownika
Skryba
Mistrz Gry
Posty: 3440
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Kapitania Salvado

Post autor: Skryba »

Lokalizację wrzuć i podanie będzie gotowe do akceptacji
When I became a man I put away childish things, including the fear of childishness and the desire to be very grown up. - C.S. Lewis
Awatar użytkownika
Saharczyk
Posty: 365

Re: Kapitania Salvado

Post autor: Saharczyk »

Jest lokalizacja i dwa obrazki
Awatar użytkownika
Skryba
Mistrz Gry
Posty: 3440
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Kapitania Salvado

Post autor: Skryba »

PODANIE ZAAKCEPTOWANE W CAŁOŚCI
When I became a man I put away childish things, including the fear of childishness and the desire to be very grown up. - C.S. Lewis
Zablokowany

Wróć do „Rekrutacja”