Tutaj pokrótce przedstawię jak widzimy kwestię szpiegostwa. W realiach średniowiecznych, w których gramy, wywiad miał bardzo ograniczone znaczenie, co się tyczy również kontrwywiadu (którego praktycznie nie było wtedy). Akcje wywiadowcze będą się więc ograniczać do zamachów, zbieraniu informacji i drobnych sabotaży typu podtrucie studni w armii. Czy można zabić wrogiego króla za pomocą szpiegów? Pewnie można, ale trzeba mieć paru ludzi na dworze, a zdobycie ich jest drogie i ryzykowne, bo nie mamy pewności, czy jak nie usłyszą o propozycji zdrady to nie polecą z tym do króla od razu. Zebrać informacje też można w ograniczony sposób. Paru szpiegów w kraju nie jest w stanie policzyć przecież ile ludzi (PP) żyje na konkretnych terenach, albo policzyć ilu zbrojnych jest w obozie wroga - mogą za to takie informacje oszacować. Co do jakiś drobnych akcji wywiadowczych, typu podtrucie studni, to jest to oczywiście możliwe, ale zrobienie czegoś takiego w środku wrogiego obozu, podczas gdy jest pewnie pilnowana jest ryzykowne.
Kontrwywiad natomiast ma bardzo ograniczony zasięg. Nie da się przecież upilnować/obserwować każdego żołnierza w wielotysięcznej armii, czy nie robi czegoś podejrzanego, nie mówiąc już o obywatelach czy kupcach - do tego trzeba by mieć aparat ucisku jak w ZSRR. Można natomiast zainwestować w dodatkową ochronę dworu, jeśli chcemy mieć większą pewność, że ktoś nie podstawi naszemu władcy kostki mydła na której się poślizgnie.
Siatka wywiadowcza jest tworzona głównie za pomocą kupców. W końcu to oni często przekraczają granice i podróżują między miastami, więc są najwygodniejszymi rekrutami pod tym względem. Również nie ma zwykle nic podejrzanego, że kupiec się gdzieś "rozgląda za okazją do zysku", czy że podpytuje w tawernie "co tam słychać w kraju".
Co do palenia miast - pożary to była szara codzienność średniowiecznej Europy była, więc można tak uderzyć w gospodarkę wroga, ale to nie tak, że spłonie PB komuś, tylko np. spali się 1 PB a reszta przez 2 tury będzie przynosić mniej dochodu (ludzie potrzebują czasu na odbudowę domostw).
Mechanicznie każda akcja wywiadowcza ma szansę na powodzenie lub wpadkę (od pewnego pułapu ofc - nie zamierzam rozliczać akcji wywiadowczych za 1 złota), po prostu przy zbyt małych funduszach szansa powodzenia maleje drastycznie. Nawet dobrze opłacona i przygotowana akcja ma prawo nie wypaść, ponieważ jest mnogość czynników losowych, które mogą się wydarzyć i plan weźmie w łeb. Na przykład akcja zabić króla we śnie - świetnie przygotowana, jest paru ludzi na dworze, którzy w to weszli, ale jak już mieli zamachowcy wejść i zadać cios, to się okazało, że akurat król wcześniej musiał wyjść za potrzebą i cały plan poszedł się jebać.
Siatka szpiegowska sama z siebie raczej nie wpadnie, natomiast jest ryzyko, że przy rekrutacji do niej nowych ludzi (zwłaszcza tych z bliskiego otoczenia króla), ktoś zgłosi to komu trzeba
Podsumowując jeszcze, najprzydatniejszą formą wywiadu moim zdaniem jest zbieranie informacji i możliwość kontaktowania się z przeciwnikami wewnętrznymi wroga. Na przykład jak mamy szpiegów w obozie wroga, to mogą nam w miarę na bieżąco informować o ruchu jego wojsk, przez co zasadzka z jego strony jest praktycznie niemożliwa. W drugim przypadku to na przykład jak chcemy się skontaktować z niezadowolonymi możnymi i dogadać się, żeby zrobili bunt, co by ułatwił wojnę, ale to też zależy od zdolności negocjacyjnych gracza.
Kontrwywiad natomiast ma bardzo ograniczony zasięg. Nie da się przecież upilnować/obserwować każdego żołnierza w wielotysięcznej armii, czy nie robi czegoś podejrzanego, nie mówiąc już o obywatelach czy kupcach - do tego trzeba by mieć aparat ucisku jak w ZSRR. Można natomiast zainwestować w dodatkową ochronę dworu, jeśli chcemy mieć większą pewność, że ktoś nie podstawi naszemu władcy kostki mydła na której się poślizgnie.
Siatka wywiadowcza jest tworzona głównie za pomocą kupców. W końcu to oni często przekraczają granice i podróżują między miastami, więc są najwygodniejszymi rekrutami pod tym względem. Również nie ma zwykle nic podejrzanego, że kupiec się gdzieś "rozgląda za okazją do zysku", czy że podpytuje w tawernie "co tam słychać w kraju".
Co do palenia miast - pożary to była szara codzienność średniowiecznej Europy była, więc można tak uderzyć w gospodarkę wroga, ale to nie tak, że spłonie PB komuś, tylko np. spali się 1 PB a reszta przez 2 tury będzie przynosić mniej dochodu (ludzie potrzebują czasu na odbudowę domostw).
Mechanicznie każda akcja wywiadowcza ma szansę na powodzenie lub wpadkę (od pewnego pułapu ofc - nie zamierzam rozliczać akcji wywiadowczych za 1 złota), po prostu przy zbyt małych funduszach szansa powodzenia maleje drastycznie. Nawet dobrze opłacona i przygotowana akcja ma prawo nie wypaść, ponieważ jest mnogość czynników losowych, które mogą się wydarzyć i plan weźmie w łeb. Na przykład akcja zabić króla we śnie - świetnie przygotowana, jest paru ludzi na dworze, którzy w to weszli, ale jak już mieli zamachowcy wejść i zadać cios, to się okazało, że akurat król wcześniej musiał wyjść za potrzebą i cały plan poszedł się jebać.
Siatka szpiegowska sama z siebie raczej nie wpadnie, natomiast jest ryzyko, że przy rekrutacji do niej nowych ludzi (zwłaszcza tych z bliskiego otoczenia króla), ktoś zgłosi to komu trzeba
Podsumowując jeszcze, najprzydatniejszą formą wywiadu moim zdaniem jest zbieranie informacji i możliwość kontaktowania się z przeciwnikami wewnętrznymi wroga. Na przykład jak mamy szpiegów w obozie wroga, to mogą nam w miarę na bieżąco informować o ruchu jego wojsk, przez co zasadzka z jego strony jest praktycznie niemożliwa. W drugim przypadku to na przykład jak chcemy się skontaktować z niezadowolonymi możnymi i dogadać się, żeby zrobili bunt, co by ułatwił wojnę, ale to też zależy od zdolności negocjacyjnych gracza.