Kto mieczem wojuje...
Rok 742

Rok 742

W czasie, gdy Kaganat był zajęty łupieniem prowincji stołecznej Loujain Wolnych Miast, zdarzyło się, że na północnej granicy stepu pojawiła się banda Wernaków. Był to dogodny moment dla nich, ponieważ większość elitarnych jednostek Kaganatu była zaangażowana w najazd w na Kahydan. Wernacy, mieli więc niesamowite szczęście co do momentu ataku. Bez większego oporu ze strony obronnych sił Kaganatu, łatwo przemieszczali się po stepie, szukając swoich łupów. Jednak łupienie koczowników miało swoje trudności. Nie byli osiadłymi ludźmi, więc ich obóz nie był łatwo dostrzegalny ani łatwo dostępny dla przeciwników. Ponadto, w przeciwieństwie do miast i wiosek, które mogły być dobrze zabezpieczone, koczownicy byli mobilni i mogli uciekać przed jakimikolwiek zagrożeniami. Mimo trudności w odnajdywaniu ludów stepowych Wernacy zdołali zgromadzić sporą ilość łupów. Ataman Fyłyp Zachar, dowodzący rajdem, planował już powrót do swojego terytorium. Jednak jego dowódca pomocniczy, Hryhory Stadnik, wielki wojownik, którego miano sławi wiele niesamowitych czynów, przekonał go do podjęcia próby splądrowania przedmieść stolicy Kagana. W końcu oporu poważniejszego nikt nie próbował stawiać, przeto grzechem dla Wernaków było by nie spróbować. Jednak im dłużej trwał rajd, tym większe stawały się trudności. Ataman Fyłyp Zachar zdawał sobie sprawę, że z każdym dniem wzrasta ryzyko natknięcia się na siły obronne Kaganatu. W miarę jak wieści o ich najazdach docierały do miejscowych władz, zaczęły się organizować oddziały obronne, aby stawić czoła najeźdźcom. Przemarsz Wernaków był powolny, ponieważ byli obładowani zdobytymi łupami. Z każdą chwilą wokół nich rosło zagrożenie, jednak w międzyczasie wieści dotarły do Wernaków z jeńców, że Kahydan zostało splądrowane, a armia koczownicza zmierza w ich kierunku. Zbliżając się do przedmieść stolicy Kagana, Wernacy zdawali sobie sprawę, że ich czas się kończy. Ostatecznie, ataman Fyłyp Zachar podjął decyzję o odwrocie. Wernacy zdążyli zdobyć jeszcze kilka wartościowych dóbr, zanim zdecydowali się wrócić do swojego terytorium. Może nie zniszczyli stolicy ani jej przedmieść, ale bez wątpienia zdobyli spore bogactwa.
Najazd Wernaków nie był jednak jedynym ciosem dla Kaganatu w tym roku. Nieco po nich na stepy wkroczyło cztery setki lekkich jeźdźców z Księstwa Aruzji z podobnym celem wobec jego mieszkańców. Podobnie jak Wernacy, Aruzyjczycy nie napotkali większego oporu, natomiast było ich znacznie mniej, zatem nie próbowali zbyt głęboko wchodzić w step. Dowodzący rajdem Rinaldo di Velletri zresztą bardzo szybko odpuścił plądrowanie, mimo, że było całkiem pomyślne i spokojnie mógłby kontynuować. Nalegała na tą opcję nawet część żołnierzy, jednak ten wolał wrócić jak najszybciej zakończyć rejzę i wrócić do kraju, bez ryzykowania starcia z jakimkolwiek poważniejszym przeciwnikiem.
W Kaganacie pojawiały się mieszane odczucia wobec władcy. Z jednej strony udało mu się złupić wolne miasta, co było powodem do dumy, ale z drugiej strony sukces został częściowo zniwelowany przez najazd Wernaków. Aby uspokoić swoich podwładnych, Kagan obiecał, że w przyszłości zrówna Sicz z ziemią.
Ludność krajów otaczających step oddychała z ulgą, dowiedziawszy się o najazdzie Wernaków na Kaganat. Od dłuższego czasu istniało poczucie niepokoju i zagrożenia związane z możliwością zawarcia sojuszu między Wernakami a Kaganatem. Obie te siły były znane z agresywnego charakteru i zdolności do przeprowadzania skutecznych najazdów na okoliczne ziemie. Obawiano się, że połączenie tych dwóch potężnych sił mogłoby spowodować jeszcze większą liczbę najazdów, które przyniosłyby zniszczenie i cierpienie mieszkańcom tych terenów. Teraz jednak, gdy obie strony będą prawdopodobnie zaangażowane w walkę między sobą, istnieje nadzieja na zmniejszenie tych najazdów i odbudowę poczucia bezpieczeństwa w regionie. Mieszkańcy Wolnych Miast Kahydan, którzy w tym roku ponownie odczuli siłę Kaganatu, Hospodarstwa Tarnaveńskiego oraz innych sąsiednich krain mają nadzieję na spokojniejsze czasy i możliwość skupienia się na budowie swoich społeczności i gospodarek.
Tak więc, w wyniku tych wydarzeń, Kaganat musiał stawić czoła różnym wyzwaniom i wątpliwościom. Wsparcie dla władcy i jego decyzji zależało od jednostek, które brały udział w najazdach i obserwacji, jakimi podzielili się ich podwładni. Czy zdoła utrzymać swoją pozycję i przynieść spokój i stabilność w swoim imperium? Czas i kolejne wydarzenia to wyjaśnią.
Dla leniwych:
- Wernacy oraz Aruzyjczycy najechali Kaganat, gdy ten był zajęty najeżdżaniem Kahydan
- mimo trudności w namierzeniu koczowników, najeźdźcy obłowili się wieloma dobrami
- na wieść o powrocie wojsk Kaganatu, ataman Fyłyp Zachar zdecydował się o odwrocie do kraju tuż przed murami stolicy
- zdanie ludu o władcy Kaganatu są mieszane, jednoczenie zyskał na najeździe Kahydan i stracił dając się najechać
- Kagan obiecuje zemścić się na Siczy i zrównać ją z ziemią
- okoliczne kraje oddychają z ulgą na wieść o wojnie między stepowymi krajami
Efekty:
+10 prestiżu dla Wernaków
+3 prestiżu dla Wielkiego Księstwa Aruzji
-10 prestiżu dla Kaganatu