Re: Dzień dobry, szukam pracy
: wt kwie 19, 2022 8:42 pm
Tristao da Sur - 25 złota
Rok 1562
Wybrzeże Północnej Afryki wręcz roi się od berberyjskich piratów - łupieżców i złoczyńców którzy budzą lęk na całym Morzu Śródziemnym. Jednym z takowych był Raszid ibn Hamid, który jednak prócz standardowego zajęcia miejscowych - łupienia chrześcijańskich statków, nie gardził również i statkami braci w wierze - okręt to okręt, nieważne jakiego boga wyznają żeglarze - według takiego credo żył więc Raszid. Szybko zyskał on dzięki temu pewną sławę - a właściwie to niesławę - chrześcijanie bali się go, a pobożni muzułmanie spluwali na dźwięk jego imienia - nawet koledzy po fachu uważali go za kreaturę co najmniej nieprzyjemną. No ale, biznes jest biznes.
Życie pirata nie jest ładne - oprócz autorytetów moralnych, władz państwowych i kolegów po fachu, musi się on wystrzegać również i własnej załogi - a kapitan, którego działania nie podobają się załodze łatwo może skończyć powieszony na rei. Tak też było i w tym przypadku - być może dochodząc do wniosku, że jeżeli będzie działał tak jak dotychczas, to w końcu zwróci przeciw sobie wszystkich, Raszid zaczął działać nieco ostrożniej dobierać cele - co jednak oznaczało o wiele mniejsze niż zazwyczaj łupy. Doszło więc do burzliwej konwersacji na temat dalszej przyszłości tejże działalności gospodarczej - a mówiąc otwarcie - załoga zbuntowała się przeciw Raszidowi i ubiła nadal mu lojalnych piratów. Sam kapitan ratował się skokiem za burtę i ucieczką wpław do pobliskiego brzegu - a w drodze doń żegnały go kule z muszkietów i niewybredne przekleństwa.
Mając jeno to co na sobie, kilka zaocznych wyroków i nagród za swoją głowę, Raszid był w niegodnym pozazdroszczenia położeniu. Postanowił jednak dokonać radykalnej zmiany branży - i choć po drodze prawie udało mu się trafić na stryczek, po niemałych staraniach udało mu się zostać konsultantem do spraw piractwa - czyli krótko mówiąc, na zlecenie władz, zajmował się doradzaniem jak zwalczać innych piratów, a jeśli trzeba - samemu ich zwalczał. Mówi się, że Raszid zwalczał dla muzułman statki Szpitalników, dla chrześcijan walczył z rajdami berberów, a gdzie mu się akurat zdarzyło zwalczał bardziej typowych piratów - tak więc jak i poprzednio - nie wybrzydzał i pracował dla każdego przeciw każdemu - tym razem jednak będąc po stronie prawa. W końcu nastał upragniony dzień zemsty - i na swej drodze napotkał na swoją dawną załogę - rzecz jasna razem ze statkiem. Po szybkiej walce, buntownicy skończyli marnie - karmiąc rybki. Raszid zaś, po dokonaniu swej zemsty zdecydował że pora na radykalną zmianę otoczenia - i wyruszył do Nowego Świata, gdzie jak ma nadzieję, popyt na jego usługi będzie równie duży - w końcu morza Warnezji znane są wręcz z plagi piractwa.
W skrócie:
- W Nowym Świecie pojawia się łowca piratów Raszid ibn Hamid, który szuka zatrudnienia. Do najęcia już od 30 sztuk złota.