Do Derinu przybywa skrzacie poselstwo niosące posłannictwo od Dziedzica Skrzatów do Króla Derinu.
Zwracamy się z prośbą o wskazanie handlarza bydłem, co by za godny pieniądz sprzedał duże stado wołów na prowiant dla ochrony naszej karawany kupieckiej, co by nie musieć się po zajazdach stołować, bo jak rozumiemy trolle niezbyt mile widziane przez Derińczyków są.
Jednocześnie zapowiadamy, że wszelkie cło na towary opłacamy i jakby król chciał komisarza jakowego wysłać sprawdzić co przewozimy, to niech mu droga wolna będzie.
Gdyby król chciał aby z dala od siedzib poddanych jego nasza karawana szła, to niechaj drogę inną ustali, wedle wcześniejszych rozmów, ale by przejezdna była, bo wozy przez bagniska czy inne świństwo nie przejdą.
Trolle owszem mile widziane nie są i misja zarówno handlowa jak i dyplomatyczna, jeśli chcą przez terytoria królestwa przechodzić, muszą się bez takowej ochrony obyć. Trolle są dzikimi bestiami, a nie strażnikami, które można ot tak kontrolować i przeprowadzać przez terytoria królestwa, dlatego zgody na ich obecność i przemarsz nie będzie.
Traktaty które mamy podpisane są podpisane ze Skrzacią Dziedziną, a nie z ich wasalnym państewkiem. Jeśli skrzaty chcą mieć ochronę niech skorzystają z swych skrzacich pobratymców lub ufają w ochronę zapewnianą przez prawo Korony.
Trolle to najęci przez Dziedzica ochoniarze.
Karawana wiezie towary znacznej wartości, na 10 pkt. cenione, a w jej składzie w misji dyplomatycznej uczestniczy siostra Dziedzica Heena 1., a także inny członek rodu Fey'en'Oordów (z niskiego rodu) i mamy glejty dyplomatyczne ze sobą od Zer'Sai [og: poseł przedstawia glejty dane przez addemczuka]. Wobec wydarzeń w Derinie, gdzie karawany kupieckie zostały wymordowane przez Szegvarów taka karawana (o takiej wartości i mająca takie persony na skłdzie) NIE MOŻE pójść bez ochrony, a choćby i Dziedzic do jej ochrony wynajął centaury lub Orrów z Otharu, to są to jego ochroniarze, jego karawany i jego siostry, z Dziedziny idącej. Król Derinu zagwarantował otwarte drogi handlowe, to z nich korzystamy.
Nadmieniamy, że ochroniarzy jest raptem DZIESIĘCIU.
Wedle traktatu mamy prawo przejechać przez Derin. Jakiekolwiek zablokowanie drogi karawanie kupiecko-dyplomatycznej, będzie równało się pogwałceniem i zerwaniem traktatu pokojowo-handlowego przez króla Derinu, Zaś jakikolwiek atak na nią, gdzie siostra Dziedzica jedzie, atakiem na Skrzacią Dziedzinę i w chwili takiej nasze kraje znajdą się w stanie wojny.